Długowłosy, wyrzucony na mróz, wybrał już swój fotel

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 09, 2012 22:11 Re: Gd. długowłosy, domowy kot, na mrozie

Dzięki za rady i zaintersowanie.
Eryk został odpchlony, przesiedział na moich kolanach z 15 minut w poszwie na poduszkę, tylko mu głowa wystawała. Ale nikt nie mówił, że będzie mu u mnie łatwo :mrgreen:
Przedtem zjadł puszkowe z witaminami, choć chwilę się zastanawiał, czy na pewno to zje. Oczy zakropione, przedtem przemyte herbatą razem z nosem. Zaraz lepiej wygląda. Ale chudy okropnie, dobrze, że kości nie przebijają skóry.
Chyba kiedyś będzie ładny, na razie strasznie świszcze i podśmierduje.
Ale za to jest łatwo obsługiwalny, kuweta zaliczona w 100%. Fajnie mruczy. Znacznie mi poprawia psychikę po chorobie Białej. Choć strasznie się boję, tfu, tfu, tfu...
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon gru 10, 2012 9:23 Re: Gd. długowłosy, domowy kot, na mrozie

Fanszeto, będzie dobrze. :ok: Musi być dobrze. :ok: :ok: :ok:

Eryk jest u Ciebie w domu? Jakoś go izolujesz od reszty? Co on jada? Bo doczytałam, że suchego to nie bałdzo. Ten pomysł Lidki z intensywnym rosołem zaciąganym żółtkiem wygląda nieźle. :)
Dzięki za zaproszenie. :D Chętnie bym do Was zajrzała, ale nie wiem czy dam radę w tym tygodniu. A następny to już mocno przedświąteczny.

Niewiele, ale coś tam dorzuciłam. Jeśli Firma szarpnie się na dodatek świąteczny, to będzie więcej.


Przydałby się banerek dla chłopaka! Może ktoś z podczytujących umie i mógłby zrobić?

Wawe

 
Posty: 9473
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon gru 10, 2012 12:59 Re: Gd. długowłosy, domowy kot, na mrozie

Dzięki, Wawe :1luvu: .
Eryk jest u mnie, w pokoju, w którym mieszkał kiedyś syn, z osobnym wejściem z klatki schodowej. Jest więc odizolowany od pozostałych. TŻ nigdy by się na to nie zgodził, gdyby nie zapewnienie, że to tylko na tydzień i że czeka na Eryka dom.
Nie chcę zapeszyć, ale może i uda się namówić Kogoś na Eryka. Na razie trzeba go (kota) postawić na nogi i zwalczyć przede wszystkim zapalenie oskrzeli. Potem zająć się bogatym życiem wewnętrznym. Potem odjajczyć. Potem...
Najważniejsze, że to młody kot. Jeśli tfu, tfu, nie będzie miał jakiejś ukrytej choroby, to wszystko powinno być dobrze.
Ja już widzę poprawę, szczególnie oczy, dotychczas zapadnięte i zapuchnięte wyglądają lepiej. No i minęła upiorna biegunka. Apetyt dopisuje, dziś rano wciągnął dwie miseczki żarcia, dał sobie prawie bez protestu zakropić oczy dicortineffem, po południu dostanie dwa zastrzyki:synulox i eres. Potem będziemy przykładać rivanol.

A co do jedzenia, to zalewam mu suche ciepłą wodą i to wciąga aż miło. No i puszki.
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon gru 10, 2012 13:16 Re: Gd. długowłosy, domowy kot, na mrozie

Spóbuj jeszcze udko kurze. Bo to wydajne i tanie.
Jak gotuje do schroniska to daję mało wody i gotuje z marchewką. A potemgrysik kukurydziany i płatki jęczmienne. Wychodzi z tego bardzo pożywne jedzonko.
U nas jeszcze czasem mozna kupić tzw indycze rosołowe. To są te skostniałe jakby ścięgna z mięsem z podudzia indyczego. Też obieram i kroję.
Myślę, że szybko się pozbiera.
U nas w Makro można gęsi tłuszcz kupić. Kiedyś służył do leczenia płuc.
Jeszcze nie tak dawno lekarka radziła używać do masowania:)) Sama słyszałam:)

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon gru 10, 2012 13:29 Re: Gd. długowłosy, wyrzucony z domu, choruje

W "Krzyżakach" używali chyba tłuszczu niedźwiedziego :wink: . Jak ugotuję udko, to dam znać. Na razie siedzę w pracy i próbuję pracować, choć myślami jestem przy Eryku.
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon gru 10, 2012 13:41 Re: Gd. długowłosy, wyrzucony z domu, choruje

I bobrowego :wink:
Kciuki za zdrówko kotka :ok: :ok: :ok:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56102
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon gru 10, 2012 13:50 Re: Gd. długowłosy, wyrzucony z domu, choruje

Ja też myślę, że Eryk szybciutko się pozbiera. :ok: :ok: :ok: Ciepło, dobre jedzonko, antybiotyk zrobią swoje. :ok: Jeszcze coś na podniesienie odporności by się przydało.

I mocno potrzymam kciuki, aby Twoje zapewnienie TZ-a, że Eryk tylko na tydzień, okazały się jak najbardziej prorocze. :D :ok:

Wawe

 
Posty: 9473
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon gru 10, 2012 13:55 Re: Gd. długowłosy, wyrzucony z domu, choruje

Za zdróweczko :ok:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pon gru 10, 2012 14:01 Re: Gd. długowłosy, wyrzucony z domu, choruje

nawet w takim stanie dostojny na mordce, będzie cudo jak dojdzie do siebie! :ok:

meg1

 
Posty: 187
Od: Śro cze 29, 2011 0:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 11, 2012 10:54 Re: Gd. długowłosy, wyrzucony z domu, choruje

Eryczek ładnie je (momentami jeszcze rzuca się na jedzenie), pozwala sobie zakropić oczko, przy drugim troche protestuje i z godnością od wczoraj nosi opatrunek z rivanolem. Nie bardzo udawało mi się przykładanie mokrych wacików, więc wieczorem zdecydowałam się na obandażowanie łapki. Pomagała mi Asia, dziewczyna mojego syna. A dziś rano opatrunek był na swoim miejscu 8O . Rozzuchwalona powodzeniem zmieniłam opatrunek samodzielnie. Eryk troszkę się buntował, ale udało mi się. Rany wyglądają nieładnie. Jakby mocniej opuchnięte. Czy to przez rozmoczenie?
Zauważyłam też, że noga go boli, dziwnie ją stawia, szczególnie na gołej podłodze.
Za to oddech lepszy i z nosa też mniejszy wyciek. Oczyska też się otworzyły.
Dziś następne dwa zastrzyki i witaminy.
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto gru 11, 2012 11:07 Re: Gd. długowłosy, wyrzucony z domu, choruje

Może napiszcie w tytule, że pomoc finansowa potrzebna?

Poproszę o dane do przelewu, dużo nie mogę, ale zawsze coś...
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Wto gru 11, 2012 11:17 Re: Gd. długowłosy, wyrzucony z domu, choruje

Dziękuję pięknie, każdy grosik się przyda, bo Eryk ma dużo do nadrobienia ze zdrowiem, a nawet z wagą. Waży w tej chwili 2,7 kg, czyli połowę tego, co powinien. Proszę o przelewy na Kotikowo:
konto nr 22124054001111001041349925,
Fundacja Kotikowo, 80-180 Gdańsk, ul. Jeleniogórska 3a, z dopiskiem "długowłosy spod rury".
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto gru 11, 2012 11:28 Re: Długowłosy, wyrzucony na mróz, choruje, pomoc fin. potrz

OK :)
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Wto gru 11, 2012 11:46 Re: Gd. długowłosy, wyrzucony z domu, choruje

Fanszeta pisze:Eryczek ładnie je (momentami jeszcze rzuca się na jedzenie), pozwala sobie zakropić oczko, przy drugim troche protestuje i z godnością od wczoraj nosi opatrunek z rivanolem. Nie bardzo udawało mi się przykładanie mokrych wacików, więc wieczorem zdecydowałam się na obandażowanie łapki. Pomagała mi Asia, dziewczyna mojego syna. A dziś rano opatrunek był na swoim miejscu 8O . Rozzuchwalona powodzeniem zmieniłam opatrunek samodzielnie. Eryk troszkę się buntował, ale udało mi się. Rany wyglądają nieładnie. Jakby mocniej opuchnięte. Czy to przez rozmoczenie?
Zauważyłam też, że noga go boli, dziwnie ją stawia, szczególnie na gołej podłodze.
Za to oddech lepszy i z nosa też mniejszy wyciek. Oczyska też się otworzyły.
Dziś następne dwa zastrzyki i witaminy.


A wet mówił o opatrunkach z rivanolu? Bo ja bym chyba tylko przemywała i zostawiała nie zawinięte. Chociaż - kot będzie pewnie próbował lizać. Rivanol wewnętrznie nie zaszkodzi?

Biedny Eryczek. :( Niech chłopak zdrowieje . :ok: Szybciutko. :ok: :ok: :ok:

Wawe

 
Posty: 9473
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto gru 11, 2012 11:56 Re: Długowłosy, wyrzucony na mróz, choruje, pomoc fin. potrz

Skoro masz problemy z przemywaniem, to może zamiast tego dermatolem przysypać?

Bym nie zakrywała, odkryte lepiej się goi.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Loganbar, Murraynah, puszatek i 38 gości