Wrocław. Życiowo mądry Nosek ma wspaniały dom :))

Dzisiaj wywinąłem cioci numer. Ale nie chciałem, samo tak wyszło. Już opowiadam: cCiocia przyszła do mnie, a ja nie wyszedłem z szafki, żeby się przywitać, bo spałem. Byłem bardzo zmęczony, wcześniej wyjeżdżała Ciocia Ania, musiałem wszystkiego dopilnować.
Ciocia chciała mi zakropić uszko, ale szafka jest wysoko i ciocia strasznie się zmartwiła. Ale duża ma drabinę, ciocia weszła na drabinę i zakropiła mi uszko. Wcale nie uciekałem, nie chodziło mi o zakrapianie, tylko o to, że jestem niewyspany. Ciocia musiała iść, a ciągle spałem. Wieczorem wysłałem sms-a na przeprosiny: "Ciocia, poprawiłem się. Zjadłem kolację i ugotowałem zupę na jutro".
Fajny kotek ze mnie, co nie?
Noś

Biedny Nosiu jesteś z tym uszkiem, to niezbyt przyjemne takie zakrapianie, prawda?

Mam nadzieję, że uszko szybko wyzdrowieje :ok:

Chciałabym, żeby Inka była podobna do Nosia.

Noś, podziwiam ciebie. Ja bym sobie nie pozwolił zakroplić ucha.
Haker

Inko, ja jestem burym kocurkiem :oops:

Dzisiaj ciocia przyszła rano, umyła mi uszko i zakropiła. To samo zrobiła wieczorem.
Ugotowałem pomidorową i poczęstowałem ciocię. Na kolację był indyk, zawsze dzielę sobie kolację na pół i zjadam na dwa razy, ale jak jest coś aż tak pysznego, zjadam od razu.
Jestem bardzo grzecznym kotkiem.
Noś

Czesio 6.04.2015 [*]

Wrocławianki. :!:

Zaginął kot.
Śliczna buraska Lena.

http://zaginionekoty.pl/obiekt,925,zagi ... ,LENA.html

Trochę zdjęć:

Noś (na pierwszym planie) i Florka

Noś i kolacja

Noś jest piękny

MaryLux pisze:Noś jest piękny

i Florka też :love:

Dziękujemy z Florentyną :oops:

dzisiaj ciocia była u nas, umyła mi uszko i zakropiła. Musiała gdzieś lecieć, a jak wróciła na jedzenie, spałem. Przedtem bawiliśmy się z Dużą.
Noś

Miau. Dzisiaj Duża kroiła marchewkę, jabłko i pory na surówkę, a ja cały czas asystowałem. Czekałem na krojenie mięska :oops:

Mięsko mi się należało, bo przecież dałem sobie umyć uszko i zakropić, bawiłem się przemiaupięknie i w ogóle jestem wspaniałym burym kotkiem.
Noś

Zapomniałem Wam napisać, ale już się poprawiam: wczoraj była u nas zupełnie obca pani. Schowałem się za kocyk wiszący z łóżka i myślałem, że mnie nie widać, a ciocia się potem śmiała, że jestem Struś Noś. Pani powiedziała, że jestem śliczny, poszedłem pod baranek i na to wszystko wyszła z szafki Florentyna, a pani już nic nie powiedziała, bo chyba myślała, że to ja.
Ale było śmiesznie

Noś

Zapomniałem Wam napisać, ale już się poprawiam: wczoraj była u nas zupełnie obca pani. Schowałem się za kocyk wiszący z łóżka i myślałem, że mnie nie widać, a ciocia się potem śmiała, że jestem Struś Noś. Pani powiedziała, że jestem śliczny, poszedłem pod baranek i na to wszystko wyszła z szafki Florentyna, a pani już nic nie powiedziała, bo chyba myślała, że to ja.
Ale było śmiesznie

Noś

MalgWroclaw pisze:Miau. Dzisiaj Duża kroiła marchewkę, jabłko i pory na surówkę, a ja cały czas asystowałem. Czekałem na krojenie mięska
Mięsko mi się należało, bo przecież dałem sobie umyć uszko i zakropić, bawiłem się przemiaupięknie i w ogóle jestem wspaniałym burym kotkiem.
Noś

i bardzo skromnym :ryk:

Ciocia mówi, że skromność nie jest kocią cechą

Wczoraj była u mnie ciocia Agnieszka, bawiłem się spokojnie. Próbowałem wylizać talerzyk po sałatce śledziowej, ale ciocia mi zabrała. Tak - liżąc talerzyk - namówiłem dużą, żeby mi wcześniej podała kolację i ciocia sobie paczyła, jak czekam na pokrojenie mięska i jak potem jem.
Moje uszko ma się lepiej, bardzo grzecznie pozwoliłem sobie wyczyścić i zakropić.
Noś

Wrocław. Życiowo mądry Nosek ma wspaniały dom :))

Kto przegląda forum