Broszka & Company cz.4

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 10, 2012 18:26 Re: Broszka & Company

Ja też; część prusaków już pojechala i na nią czeka :mrgreen:

Wszakże istnieje taka możliwość, że trochę się baba ogarnie - bo ma tam w pobliżu rodzinę, więc może się spręży zanim ją na jęzory wezmą. Albo ją rodzina zmusi.

Niemniej w żaden sposób nie umniejsza to mojej osobistej radości z faktu, że śmierdziel się wyprowadza 8)

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 10, 2012 18:39 Re: Broszka & Company

Nie zapomnę jak na poprzednim mieszkaniu miałam taką sąsiadkę (2 piętra niżej) - jak panowie od dezynsekcji rozpylili ten środek prusakobójczy, to zwiewali biegiem, żeby ich nie oblazły. Drzwi okleili specjalną taśmą a i tak następnego dnia było metrowe półkole z tych, co chciały umknąć śmierci :roll: Zanim się wyprowadziłam na wszelki wypadek wymroziłam wszystkie rzeczy i meble - żeby nic nie przewieźć na nowe mieszkanie, bo pani nas "obdarzyła" zanim ją wywalili.
Tak że masz moje pełne zrozumienie i wsparcie felin- wiem jaki to ból taka sąsiadka i problem niestety nie znika wraz z jej wyprowadzką :smokin:

Jako że ja dość młoda się czuję - Broszko, gdybym była Twoją rodziną, odwiedziłabym Cię w Wigilię, nawet jeśli przez kopne śniegi i tylko na kilka godzin. Ale wolałabym całonocną rodzinną posiadówę i wymarsz rano :wink: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon gru 10, 2012 19:02 Re: Broszka & Company

Alienor pisze:Jako że ja dość młoda się czuję - Broszko, gdybym była Twoją rodziną, odwiedziłabym Cię w Wigilię, nawet jeśli przez kopne śniegi i tylko na kilka godzin. Ale wolałabym całonocną rodzinną posiadówę i wymarsz rano :wink: .

:ok: :mrgreen:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pon gru 10, 2012 20:58 Re: Broszka & Company

Święta w górach... I perspektywa pieszej wycieczki w sniegu po kolana...
Rozmarzyłam się. Czy ja juz mówiłam, że lubię zimę? 8)

felin pisze:Jednakowoż, ku mojej wielkiej radości - śmierdząca sąsiadka w końcu się wyprowadza :dance: :dance:

:ok:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 10, 2012 21:51 Re: Broszka & Company

Dalej wynoszą - to już 5 godzin 8O
U mnie po takim czasie zostalyby gole ściany :|

Już byl jakiś gościu od dezynsekcji i spryskal klatkę schodową, bo "chodzi" :evil: Jutro ma być drugi raz. Kolesie od wynoszenia klną jak szewcy i zastanawiają się czy ciuchy, w których to robią, powinni od razu wyrzucić czy może zostawić w workach na dworze na noc i jednak wyprać :roll:
Ten, który kupil od babona mieszkanie mówi, że czegoś takiego w życiu nie widzial :evil: :evil:
Wszyscy wiedzieliśmy, że z baby jest flejtuch, ale żeby aż tak - paranoja :twisted:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 10, 2012 22:48 Re: Broszka & Company

Zupelnie nie na temat: w szoku jestem normalnie - moja paczka z zooplusa waży tylko 7.48 kg 8O 8O :strach:
Chyba jeszcze nigdy takiego maleństwa nie zamówilam :?

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 11, 2012 10:07 Re: Broszka & Company

Revontulet pisze:Święta w górach... I perspektywa pieszej wycieczki w sniegu po kolana...
Rozmarzyłam się. Czy ja juz mówiłam, że lubię zimę? 8)

Pomieszkałabyś tu u mnie w zimie to szybko by Ci przeszło lubienie :twisted:
W domu skoki temperatury od 10 do 22 stopni, ciągła walka z cięciem drewna, z węglem, popiołem itd
Że o zamarzniętej sianokiszonce nie wspomnę a nawet jak nie jest zamarznięta to czysta przyjemność rozbierać bele na dworze podczas śnieżycy :twisted: I taszczenie wiadrami hekolitrów wody kiedy w stajni zamarza kran :evil:

Dzisiaj na przykład nie dam rady wyjechać bez szuflowania, nawet z napędem 4x4 i na łańcuchach :x
A kilkugodzinne machanie szuflą żeby odśnieżyć 100 metrów drogi wcale mi się nie uśmiecha :strach:
Tym bardziej że dalej ma sypać więc nawet jeśli pojadę to mało prawdopodobne że dojadę potem do domu... A pomysł przedzierania się przez zaspy z naręczem żaluzji które wcale lekkie nie są też wcale mi się nie podoba :|
A chciałam przy okazji pożyczyć od mamy na wigilię zastawę obiadową na 12 osób i parę krzeseł :roll:

Zdecydowanie nie lubię zimy :evil:



felin pisze:Zupelnie nie na temat: w szoku jestem normalnie - moja paczka z zooplusa waży tylko 7.48 kg 8O 8O :strach: Chyba jeszcze nigdy takiego maleństwa nie zamówilam :?
Mój kurier też robi takie oczy jak zdarzy mi się zrobić małe zamówienie pomiędzy dużymi :lol:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto gru 11, 2012 10:24 Re: Broszka & Company

Ale ja mówię o świętach w górach i o miłej wędrówce w śniegu :D .
Ciąć drewna nie chcę. Dźwigać wody też nie i nie lubię skoków temperatury.
I wiem, że życie zimą na wsi jest ciężkie (latem zresztą też).
Co nie zmienia faktu, że gdybym miała okazję spędzić święta (czy nawet samą wigilię) na zasypanej śniegiem wsi to bez zastanowienia skorzystałabym z takiej możliwości.
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 11, 2012 10:44 Re: Broszka & Company

Revontulet pisze:Ale ja mówię o świętach w górach i o miłej wędrówce w śniegu :D .
Ciąć drewna nie chcę. Dźwigać wody też nie i nie lubię skoków temperatury.
I wiem, że życie zimą na wsi jest ciężkie (latem zresztą też).
Co nie zmienia faktu, że gdybym miała okazję spędzić święta (czy nawet samą wigilię) na zasypanej śniegiem wsi to bez zastanowienia skorzystałabym z takiej możliwości.

Aaaa, chodzi o same święta :ok:
bo myślałam że piszesz o całej zimie ;)
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto gru 11, 2012 10:49 Re: Broszka & Company

No, Broszka - normalnie Ci się ludzie wpraszają :D :D

To wszystko co opisujesz brzmi strasznie :( i chyba trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby dać radę. I jeszcze robić wigilię na kilkanaście osób :roll: :!:
Jak koty, psiury i koniki się czują?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25572
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 11, 2012 11:13 Re: Broszka & Company

morelowa pisze:No, Broszka - normalnie Ci się ludzie wpraszają :D :D

To wszystko co opisujesz brzmi strasznie :( i chyba trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby dać radę. I jeszcze robić wigilię na kilkanaście osób :roll: :!:
Jak koty, psiury i koniki się czują?

Jak tak dalej pójdzie to będzie kameralna wigilia dla najbliższej rodziny bo znów kolejne wujostwo zrezygnowało z przyjazdu do nas :twisted: I dobrze, bo coraz bardziej jestem przekonana że spraszanie tylu osób na samą kolację to nie był dobry pomysł :wink:

Zwierzaki mają się jako-tako tzn jakoś tam powolutku się kulamy, byle do wiosny :ok:
Broszeńka chyba dobrze zareagowała na nowe leki, przydałoby się pojechać z nią na osłuchanie serduszka i kontrolne usg ale nie będę ryzykowała przedzierania się z konterkiem w ręku przez zaspy więc na razie konsultuję się z wetem telefonicznie...
Inusi w końcu po trzech miesiącach zagoiła się rana po operacji i zarosło dziwnym futrem - zawsze miała cały brzuszek biały a teraz nie wiem tylko dlaczego na całym obszarze pooperacyjnym futro wyrosło zupełnie rude :roll:

Już zaczynam powoli stresować się zbliżającym sylwestrem i fajerwerkami :evil:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto gru 11, 2012 13:24 Re: Broszka & Company

Kurza twarz, to co zobaczylam dziś na podlodze po otwarciu drzwi do mieszkania, to 8O 8O 8O :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
O pólnocy zamiatalam, o 2 - po wyjeździe baby - wstal ponoć jej najbliższy sąsiad i trul na potęgę :twisted: Od rana zbiorowo latamy po korytarzu, pryskamy i zamiatamy. Zaraz idę kupować dla wszystkich kolejne trutki na robale. W administracji zrobiliśmy dym podniebny, bo powiedzieli, że nie mają już przewidzianej kasy na dezynsekcję; powiedzieliśmy, że w takim razie wzywamy sanepid :evil: oraz telewizję :evil: :evil: Jeśli nikt dziś nie przyjdzie spryskać korytarza, to faktycznie jutro wezwiemy :evil:

Kocury mają szlaban na spacery po korytarzu dopóki nie wytrujemy robali i bardzo są niezadowolone, bo przecież różne ciekawe dźwięki stamtąd dochodzą :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 11, 2012 17:21 Re: Broszka & Company

O rany, ale macie jazdę 8O
A taka dezynsekcja nie jest szkodliwa dla Was i zwierzaków?
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto gru 11, 2012 19:49 Re: Broszka & Company

MEGA bazar z różnościami dla hanelki :P
viewtopic.php?f=20&t=148961

Zapraszam, dużo super fantów: pluszaki, lampki, książki o kotach :ok: :ok: :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto gru 11, 2012 22:00 Re: Broszka & Company

Broszka pisze:O rany, ale macie jazdę 8O
A taka dezynsekcja nie jest szkodliwa dla Was i zwierzaków?

Ta administracyjna raczej nie - robią normalnie ze 2-3 razy do roku i jakoś nigdy nic się nie dzialo.
Dziś kupilam dla wszystkich brosa w sprayu i jakiś Getoks (sprawdzil się rano) i spryskaliśmy korytarz.

Jak wrócilam do domu, to wlaśnie wychodzil z mieszkania śmierdziela facet od odkaraluszania (minę mial ciut niewyraźną 8O ), a sąsiedzi urządali "polowanie z nagonką" :? Po wypryskaniu zakleiliśmy drzwi od mieszkania baby taśmą, a pod drzwi podlożyliśmy szmatę zlaną trutką. Część robali powinno wytluc, ale obawiam się, że jak zaczną zrywać podlogi, to będzie powtórka z rozrywki :twisted:

No ale grunt, że baba wyjechala w cholerę i ktokolwiek by tam teraz nie zamieszkal, to po prostu nie jest możliwe, żeby byl bardziej śmierdzący i mial w mieszkaniu większy syf 8)

Kocury nieszczęśliwe, bo zawsze wieczorem spacerowaliśmy po korytarzu, a teraz mają szlaban na co najmniej tydzień :wink:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954, Google Adsense [Bot], zuzia115 i 33 gości