Mje wykumpali!
Wew zlewie.
Nawet fajmnie było, bo lali mje cjepłom wodom i siem mje podobywało.
Wjenc siem darłam.
Mlody muwjał że siem drem jak by mje kto zez skury odzjerał.
Pszyszły chlopaki, Lełon siem paczył i Felek tesz.Se sjedzjały na parapapecie i mjały oczy beszczelmne!
Melon szczekał jak ja siem darlam i Durza muwjała ,że ja robjem zez jamnikuff pandemonjum.
Nje wjem czy ja je robje, ale drzeć to ja siem umjem! Pjenknie!
Jak siem razem z njem drzemy to Durze muwjom na nas BURKI Z BURAKISTANU.Siem Mela pytałam co to jezd ten burek a on mje że pjes.
Że niby ja jezdem pjes?Tesz coś!
Mje Durza pochfalała że jej nie gryzdnełam a mogłam.I nje drapjałam.
No ja teraz jezdem mondrom kotom i nje robjam tak.Jusz wjem,że Durze mje robjom dobrze.Tylko nje wjem po co , bo i tak siem pobrudzam jak se śpie zez jamnikuff wew jamiczym użku.
Potem mje szuszyła szuszarkom.
Tego nje lubjem.
Wjenc siem darłam.
Szczekał Melon a Lełon, Felek i Fjo zamjas mje pomuc se poszły.Widać siem bojali że jeich tesz uszuszom.
Jak mje czesali tesz siem darłam, bo by sobie pomyslały Durze że ja lubjem to czaseństfo .A nie lubjem.To siem dre.
Teras se leżem na kolanch Durzego bo tam mam ostatmnio mjejscufkem.Tak muwja Durzy.Że Lełon ma mjejscufke na Durzej.A Fjo na oparciu fotelowym.A Felek wew tapczanie Młodego.
Wszyskie mje chfalom że siem rozwimnełam , tak słyszałam jak Durza muwjała.Że siem ssosjalizowałam.I że jak siem tak dalej bendem rosfijała to nje bendzie siczkuff pode szafkom.
To mje nje znacie!Jezdem mondrom kotom!
Ja tam lubjem siczkować se czasem.I Durza tesz lubja jak siczkujem.
Mje biesze na rence i mje muwja "Amelciu...moja Amelciu..."
No ładmnie mje muwja, nje....?"
Shira jezdem srosptrzona bo se zgubjałam myszkem, te drugom.I jeszcze zgubjałam piłeczkem Lełona.I jeszcze bo mje wykumpali.
Wew wodzje.
Posdrawjam Was , siem nie kupcie wew wodzje i nje szuszcie!
Wasza
Amelia
***
Ameczka była naprawdę dzielna i jaka różnica w zachowaniu...oraz w ilości wyczesanej sierści podczas suszenia...
Kiedy ją kąpałam wiosną pogryzła mnie i podrapała.Krzyczała jak oszalała ,aż się ściany trzęsły.
Teraz pochlipywała tylko "mmmammmmaaaa", a po kapieli się wtuliła we mnie i dała suszyć.
Nieprzebrane są zaiste ilości amelijskiego futra!
Kąpiel maleńkiego szczurka to 5 minut, nawet z odżywką.A suszenie...1,5 godziny a futro wciąż wilgotne "pode spodem".
Ameczka to inny kotek,niż ta samodzielna i niezbyt zainteresowana towarzystwem ludzi szarawa i niezbyt włochata osoba, któr do nas przyjechała od Neigh.
Amka szuka naszego towarzystwa, uwielbi spać na nas,zwłaszcza na kolanch Małża.Wyhodowaliśmy sobie z dzikuski kota nakolankowego!
Dobrze,że jest leciuteńka i malutka.
Biega za MK po domu, całuje się w nosek z Leosiem i tylko Felka biedaka goni z zapałem owczarka zapędzającego owcę do stada.
Normalna kotka...?
No, chyba ,że ma nastrój siczkowy albo odwiedza wetrynarza.
Bo siczki bywają.Raz na kilka tygodni Amelcia godnie zasikuje nogę szafki albo drzwi wejściowe do domu.Dobrze,ze nie kanapę np.
Myślimy,że ona nie miała kuwety w poprzednim życiu i tak jej gdzieś z tyłu glowy zostało.Że się sika gdzie się stoi. Zwykle coś tam stuka i kieruje łapki amelkowe do kuwetki,ale czasem to
coś jakoś zaypia ,albo się spóźnia i wtedy...
O wetrynarzu nie będę pisała, bo już to zrobiłam.
Małż się śmieje z naszych wetów :że też się dorośli ludzie boją słodkiego , trzykilowego kotka z różowym noskiem.Nooo...ja bym się też bała na ich miejscu!
Amelia ma teraz cos, co nazwałabym poczucie własnej, kociej wartości.
Wie co się kotu należy, gdzie jej miejsce i że jest absolutnie kochana.
I że nalezy żebrać o
tuńmczyka, ktory ciągle pozostaje amelkowym hitem spożywczym numer jeden.
No i jeszcze taki drobiazg: ostatnio Amka połozyła się do melonskiego łoza pod nieobecność prawowitego właścieciela.I zasnęła.Przyszedł Mel, stanął wyczekująco i patrzy...A Mała otworzyła jedno oko, spojrzała, przekręciła się na drugi boczek i spała dalej.Pół roku temu uciekłaby w popłochu!
Melonik postał, postał i poszedł pospać na nasze łóżko...
I pomyśleć ,że to było takie małe, zahukane i biedne jak do nas przyszło...
I tylko Fio czasem Amelci przyleje.Tak dla zasady.
Nje cierpjem tej bjałej paskudmnej koty!!!Jak jom chcecie to se po njom pszyjećcie i se weźmnijcie!
Nje zbijem Was łapom!
Fjo