włóczka pisze:Bardzo też wątpię żeby lecznica którą wyszukała Blue była w stanie zrobić więcej badań niż "lecznica Andżeliki"...
Nie mam pojęcia jak ta lecznica wygląda, nie wiem nawet gdzie jest Radomsko - ale jakby nie patrzeć - badania o których pisałam są mocno podstawowe, morfologię i rozmaz (także ręczny) robią na pewno, jonogram częściowy chociaż - też, plus sporo innych analiz laboratoryjnych.
Nie wiem z czego wynika problem w "lecznicy Andżeliki" - może zepsuł się aparat, może nie ma kogoś kto go potrafi obsługiwać - jednak myślę że gdy zechcecie te badania zrobić - to naprawdę się da.
Może wetka chce zrobić badania szczegółowe bardziej - ale i tak uważam że lepiej te podstawowe zrobić najpierw (i ewentualnie kolejne już gdzieś indziej, ukierunkowane tym co wyjdzie) niż czekać jeszcze i jeszcze - w sumie to tak naprawdę nie wiem na co

Kotka jest bardzo poważnie chora, prawdopodobnie cierpi fizycznie (skoro wrzeszczy dotykana w okolice kręgosłupa - pomijam przykurcze i być może inne dolegliwości), cierpi psychicznie, jest unieruchomiona, każde skorzystanie z kuwety to wielki wysiłek i pewnie ból. Trwa to od dawna (nie wiem od kiedy jest pod opieką weta, skoro co najmniej kilka tygodni brała leki przeciwbólowe - przez ten czas miała jakiekolwiek badania?).
Doczytałam - jest od trzech miesięcy.
Pieniądze są od conajmniej wtorku

Szkoda biedulki i warto by to wszystko podgonić - żeby wiedzieć co jej dolega i jak jej pomóc.
Naprawdę nie sądzę by dla niej teraz było priorytetem wykastrowanie - chyba że z jakiegoś powodu jest w ciąży.