Nim6..EMIR z guzem w uchu-po operacji, jest DOM u fifi2005!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 08, 2012 15:52 Re: Nim6..Kluseczka po operacji-UDAŁO się!:)Pati operacja

dzięki stokrotne:) mam nadzieję, że będzie szybko do odbioru.
Sie warten auf mich am Ende der Nacht...Don Vito - 25.10.2010r.; Helmucik - 05.10.2011r.; Stefan - 28.09.2012r.; Fryc Frycunio - 05.10.2015 r.....

Ivarova

 
Posty: 132
Od: Pon paź 01, 2012 7:27
Lokalizacja: Dolny Śląsk/Warszawa

Post » Sob gru 08, 2012 16:29 Re: Nim6..Kluseczka po operacji-UDAŁO się!:)Pati operacja

Ten żwirek jest bardzo fajny, właśnie go testowałam. Wcześniej kombinowałam z gniecionymi karteczkami bo za nic żaden z moich pchlarzy nie chciał się załatwiać do pustej kuwety.
Nieustające kciuki za dziewczyny i Bolusia, martwię się o niego. Mam nadzieję ze ktoś go pokocha zanim całkiem zmarnieje, za domek :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek

Miya2

 
Posty: 713
Od: Sob paź 08, 2011 16:17
Lokalizacja: B-B

Post » Sob gru 08, 2012 17:54 Re: Nim6..Kluseczka po operacji-UDAŁO się!:)Pati w DT, Bolek

bulba pisze:
ruru pisze:oczy Bolusia
Obrazek

Może kogoś zaczarują. On tak bardzo potrzebuje domku :(

:ok: :ok: :ok:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob gru 08, 2012 19:31 Re: Nim6..Kluseczka po operacji-UDAŁO się!:)Pati w DT, Bolek

ankacom pisze:
bulba pisze:
ruru pisze:oczy Bolusia
Obrazek

Może kogoś zaczarują. On tak bardzo potrzebuje domku :(

:ok: :ok: :ok:

A właśnie, jak Boluś?
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22955
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 08, 2012 22:46 Re: Nim6..Kluseczka po operacji-UDAŁO się!:)Pati operacja

JoannElle pisze:
Ivarova pisze:jak się miewa Pati? zdecydowała się wyjść do ludzi?


Pati wyłazi spod kanapy, jak jest ciemno i jest sama, i układa się w moim fotelu.
Dzisiaj wyciągnęłam ją siłą, żeby jej dac antybiotyk, i okazało się, że wcale tak koniecznie nie chce schodzić z moich kolan, a potem przeszła z nich na parapet i wciąż tam siedzi :)

Obrazek Obrazek

Mamy nadzieję, że wyniki Kluseczki szybko dojdą do normy! :ok:



Jaka piękna, jaka....ruda!
to chyba to zielone wdzianko dodało oranżu w zabarwieniu
cudownie wygląda, oby wszystko było dobrze :ok: :ok: :ok:

Kluseczka też musi być dobrze,
żadnych moczników :ok: :ok: :ok: :ok:
dieta kartofelkowa :ok: :twisted:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 08, 2012 22:56 Re: Nim6..Kluseczka po operacji-UDAŁO się!:)Pati operacja

To złote popołudniowe słońce nadało jej taki kolor :)
Obrazek

JoannElle

 
Posty: 390
Od: Pt wrz 21, 2012 20:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 08, 2012 23:02 Re: Nim6..Kluseczka po operacji-UDAŁO się!:)Pati operacja

Patinka :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Zdrowiej i nie właź już pod tą kanapę :ok:

Wielkie kciuki za Kluseczkę :ok:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23790
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 09, 2012 12:33 Re: Nim6..Kluseczka po operacji-UDAŁO się!:)Pati operacja

Kluseczka z wrodzonej swej "przewrotności" od rana akurat nie chce zrobić siku. o ile mam próbkę z wczoraj (pobrałam na próbę - bezproblemowo zniosła kubek podetknięty pod tyłek) o tyle dziś nic...poza pięknymi sikami w bucie współlokatora (prawdopodobnie zrobionymi w nocy/nad ranem). kurcze - robi się nieciekawie. a specżwirek będzie do odbioru dopiero we wtorek. czuję więc, że następne dziś siusiu będzie znów robiła po południu/wieczorem. nawet jeśli uda mi się to przechwycić do kubka to i tak na nic, bo dawać taką próbkę nawet rano do badań jest trochę bez sensu. a i nie wiadomo czy w nocy znów nie nasika poza kuwetą i rano jej się nie będzie chciało i tak w kółko...
Sie warten auf mich am Ende der Nacht...Don Vito - 25.10.2010r.; Helmucik - 05.10.2011r.; Stefan - 28.09.2012r.; Fryc Frycunio - 05.10.2015 r.....

Ivarova

 
Posty: 132
Od: Pon paź 01, 2012 7:27
Lokalizacja: Dolny Śląsk/Warszawa

Post » Nie gru 09, 2012 16:54 Re: Nim6..Kluseczka po operacji-UDAŁO się!:)Pati w DT, Bolek

bulba pisze:
ankacom pisze:
bulba pisze:
ruru pisze:oczy Bolusia
Obrazek

Może kogoś zaczarują. On tak bardzo potrzebuje domku :(

:ok: :ok: :ok:

A właśnie, jak Boluś?

Szukamy domku dla tego pięknego nochalka :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie gru 09, 2012 17:38 Re: Nim6..Kluseczka po operacji-UDAŁO się!:)Pati operacja

Ivarova pisze:Kluseczka z wrodzonej swej "przewrotności" od rana akurat nie chce zrobić siku. o ile mam próbkę z wczoraj (pobrałam na próbę - bezproblemowo zniosła kubek podetknięty pod tyłek) o tyle dziś nic...poza pięknymi sikami w bucie współlokatora (prawdopodobnie zrobionymi w nocy/nad ranem). kurcze - robi się nieciekawie. a specżwirek będzie do odbioru dopiero we wtorek. czuję więc, że następne dziś siusiu będzie znów robiła po południu/wieczorem. nawet jeśli uda mi się to przechwycić do kubka to i tak na nic, bo dawać taką próbkę nawet rano do badań jest trochę bez sensu. a i nie wiadomo czy w nocy znów nie nasika poza kuwetą i rano jej się nie będzie chciało i tak w kółko...


może zamknąć na noc w łazience z pustą, wyparzoną kuwetą?
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 09, 2012 19:26 Re: Nim6..Kluseczka po operacji-UDAŁO się!:)Pati operacja

Patisonkowi znudziło się siedzenie pod kanapą - przeniosła się na górę. Ale cały dzień na tej kanapie zalega, nie wiem, to normalne?
Obrazek

JoannElle

 
Posty: 390
Od: Pt wrz 21, 2012 20:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 09, 2012 19:38 Re: Nim6..Kluseczka po operacji-UDAŁO się!:)Pati operacja

Absolutnie normalne :mrgreen:
Moje dziś też przez cały dzień nie zmieniły miejscówki - poza krótką przerwą na michę :lol:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23790
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 09, 2012 21:47 Re: Nim6..Kluseczka po operacji-UDAŁO się!:)Pati operacja

Też tak uważam, to normalne.

Ja w sierpniu wzięłam 2 koty ze schroniska - rudaska Tofika i czarną Monę, razem mam 3.
Tofik przez pierwsze 2 miesiące upodobał sobie parapet i cały czas tam przesiadywał. Teraz ma kilka ulubionych miejsc: kanapa w dużym pokoju, moje łóżko w sypialni, czasem strych..... Mona natomiast uwielbia krzesła pod stołem w kuchni i cały czas tam urzęduje jak tylko nie ma ochoty na spacer pod domu, także bardzo podobnie jak z Pati.

Trzymam mocno kciuki za dziewczynkę Pati! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 10, 2012 0:16 Re: Nim6..Kluseczka po operacji-UDAŁO się!:)Pati operacja

Patisia znowu przeniosła się piętro wyżej, bo na oparcie kanapy. Nie wiem, czy rano nie zastanę jej gdzieś pod sufitem...
Obrazek

JoannElle

 
Posty: 390
Od: Pt wrz 21, 2012 20:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 10, 2012 20:24 Re: Nim6..Kluseczka po operacji-UDAŁO się!:)Pati operacja

jak Pati się dziś czuje? przyzwyczaiła się już do kubraczka? i najważniejsze - czy apetyt dopisuje?:)

dziś w końcu udało mi się przydybać Malucha i pobrać piękną,dużą próbkę, którą niezwłocznie zawiozłam na białobrzeską. mam nadzieję, że już jutro będą wyniki i jakaś wiadomość od dr jagielskiego z interpretacją tych wyników.

więc po raz kolejny - potrzebne kciuki. najbardziej się boję, że podczas narkozy nerki jakoś oberwały i mogą być z nimi kłopoty. nie dość, że biedny Maluch ma problem z wątrobą, jest podatny na alergie pokarmowe to jeszcze widmo problemów z nerkami...to już byłaby gruba przesada - tyle plag na tak małego kota, który właśnie pochrapuje na parapecie i jedyne czym się martwi to to czy brzuch już pełen na full czy da się wcisnąć jeszcze kilka kęsów. naprawdę się nie dziwię, że do schronu trafiła jako grubasek. na razie trzyma wagę przyzwoitych 4 kilogramów (co przy jej rozmiarach wydaje mi się optymalne), ale jak tak dalej pójdzie to nie wiem...powoli wdrażam też karmy niskobiałkowe. odstawiłam forsowanie hillsa i RC, ponieważ nie ufam karmom zbożowym a i Maluch kompletnie nie chciał tego jeść. mam zamiar karmić ją po prostu karmą o niskiej zawartości białka i tłuszczu. może ewentualnie do tego jakieś suplementy, ale o tym zadecyduje już lekarz. na razie animonda integra gastro intestinal z indykiem i ryżem jest dosyć chętnie zjadana - nie wycofałam jeszcze całkiem applawsa, ale mam nadzieję, że gdy on pójdzie w odstawkę to ta animonda będzie zjadana już w normalnych ilościach. poza tym mam jeszcze cały karton innego rodzaju karm od sasa do lasa więc coś musi jej podejść. przynajmniej mam taką nadzieję.

jedzenie to naprawdę rytuał i święto dla Malucha. najważniejsze jest wiadomo śniadanie. śniadanie jest witane skrzekami radości, wyprężonym drącym ogonem i zawziętym taranowaniem czółkiem moich kostek. byle by tyko nie zapomnieć o kotku biednym zagłodzonym, który zaledwie 3 godziny wcześniej skończył jeść 5 kolację! uwaga, halo tu kot głodny jest! głodny, głodny, głodny strasznie! śniadanko dawać! i wyśpiewuje śniadanku zachrypnięte pieśni powitalne. czasem Maluch w ferworze barankowania barankuje szafę albo ścianę. i wydawałoby się, że po takich popisach entuzjazmu śniadanie zniknie w tempie ekspresowym....pierwsze pół miseczki tak...ale potem...potem kot majestatycznym krokiem z wyrazem dezaprobaty oddala się z kuchni do pokoju. kot nie będzie jadł z podłogi jak plebs. kot woli głodem przymierać niż tak urągać swej godności. albowiem kot nawykł do służby! wtedy służba w mej skromnej osobie leci w te pędy za kotem do pokoju. w trzęsących się rękach trzymając miskę, z kieszeniami wypchanymi saszetkami z jedzeniem, w zębach trzymając kurczowo widelec. kot w tym czasie z gracją zalega na podłodze. i czeka. służba zmrożona skalą wagi zaszczytu jakiego dostępuje niezwłocznie pada przed kotem na kolana. głosem miłym, z przyjemnym wyrazem twarzy zaprasza do jedzenia. miska wędruje idealnie na wprost pod koci pysio by nos mógł odpowiednio nacieszyć się aromatem przysmaków. kot ma to w nosie. kot odwraca głowę i nawet nie patrzy w stronę miski. żeby nie było, że kot jest żarłokiem. co to to nie! ale...spróbować chiba można...chociażby po to by potem plunąć służbie pod nogi okropnym jedzeniem. niech się służba nauczy! więc służba dalej na klęczkach, przygięta w półukłonie pokornie czeka aż kot skończy próbować. najczęściej koniec próbowania wiąże się z opróżnieniem miski.
kot patrzy. kot patrzy przeciągle i ponaglająco. kot patrzy z żądaniem w oczach - dokładka! dokładka natychmiast ląduje w misce, rozgnieciona widelcem i pomieszana z odrobinę przegotowanej wody by miała konsystencję przyjemnego musu. wtedy kot zmęczony już siedzeniem i czekaniem...kładzie się i czeka. no w końcu - doczekał się. ale on nie będzie już jadł - on jest zmęczony. zmęczony i zasmucony, że służba taka powolna i niedomyślna. kot chce przeprosin. w ramach przeprosin może przyjmie jakiś smaczny kąsek. kąsek natychmiast ląduje na widelcu. widelec drążącą dłonią podsuwany jest pod koci pyszczek. jest sukces - kot zaaprobował proponowane menu. zawartość miski podawana widelcem prosto do buzi szybko znika. a jak już zniknie całkiem to można kota delikatnie pogłaskać i pochwalić, że ładnie je. a potem w końcu wyprostować plecy i wstać z klęczek zabierając ze sobą cały majdan zniknąć w kuchni...gdzie po 20 minutach pojawia się kot na drugie śniadanie...
no i tak śniadamy, obiadujemy i kolacjonujemy kilka razy dziennie - kręgosłup mi chyba w końcu pęknie;)ale jak tu nie ulegać takiemu słodkiemu Maluszkowi? no jak? zwłaszcza, gdy doświadczam od niej takich wybuchów czułości jak lizanie po rekach albo podgryzanie palców?

w związku z tym wszyscy mocno trzymajcie kciuki, żeby dało się to wszystko wyrównać dietą.
Sie warten auf mich am Ende der Nacht...Don Vito - 25.10.2010r.; Helmucik - 05.10.2011r.; Stefan - 28.09.2012r.; Fryc Frycunio - 05.10.2015 r.....

Ivarova

 
Posty: 132
Od: Pon paź 01, 2012 7:27
Lokalizacja: Dolny Śląsk/Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot], muza_51 i 94 gości