Już ja bym wiedziała na co forsę wydać.Oj bym wiedziała

.Mam długaśna listę potrzeb, zachcianek i gwiazdek z nieba.Może bym nad plastyką swej urody pomyślała dodając gdzie nie gdzie (np rozumku) i odejmując gdzie nie gdzie (np latek). Bo trzeba głupielokiem być by w taki dochodowy biznes się wkitolić.
Niejednokrotnie słyszałam tekst od chcących uwolnić mnie od kota :
to pani pracuje? przecież wam dają na te koty i (tutaj wzrok przebiega po ścianach,meblach...po mnie z niejakim zniechęceniem)
całkiem nieźle za trzymanie płacą. A kto daje? A ktoś! Ale kto? No nie wie pani?!Nie wiem!...Samo dobro rozmów adopcyjnych płynie.Zdrowotne dobro.Boli mnie głowa przed snem to czekam na telefon.Ciśnienie się podniesie i drinka nie trzeba by w żyłach wrzało.
Przedwczoraj pani (byłam tam na pa) szukała pomocy (czytaj upchania) dla kota co pod śmietnikiem siedział i siostra jej przyniosła:
Co mam zrobić?
Zamknąć w łazience i do weta jutro.Ma pani sporą łazienkę.Akuratnie dla takiego kota.
Ale ja mam 2 koty!!!
To dlatego trzeba izolować maleńkiego w łazience. Myć ręce, zmieniać ubrania...
Proszę mi wreszcie powiedzieć co mam zrobić
Właśnie mówię co zrobić.Jak już pani będzie wiedzieć o kocie co i jak to pomogę w ogłoszeniach
Czy pani nie rozumie co ja mówię.Mam 2 koty!!
Rozumiem doskonale.Dlatego radzę z tą łazienką.
Ale ja mam 2 koty i pani w ogóle nie słucha co tłumaczę
Słucham,słucham i nie wiem o co pani chodzi.Jest kot, jest łazienka i nie ma problemu
Pani weźmie tego kota czy nie
Nie, bo nie mam 2 tylko mam naście
A myślałam ,że 6
....
No i podniosłam sobie ciśnienie przez uwagi na temat wyższości i możności przygarnięcia kota przy 6 sztukach a nie możności przy 2!
Muszę przyznać,że kobitka stanęła na wysokości zadania i kotem się zajęła.Jak już ochłonęła dała mi znać.
Aaaa, dostałam dziś smsa "czy możemy się umówić dziś na 19.30"

Siedzę i piórka glansuję by wyglądać godnie dla tajemniczego smsowca
