Skopiuję trochę z drugiego wątku (już rozdwojenia jaźni z wątkami o kotach schroniskowych dostaję

) i dopiszę kilka informacji ze schroniskowego frontu
Doszedł do mnie przelew na 114zł, za wczorajsze badania Bezika.
Za te badanie zapłacę jutro, dziś już nie zdążyłam, bo późno wróciłam do domu.
W każdym razie
bardzo dziękuję za ten przelew Dziewczynom prowadzącym wątek i bazarki, jak również wszystkim darczyńcom!
Bezik jest teraz na kwarantannie, w oddzielnej klatce i trzeba się skupić, żeby mu DT/DS znaleźć (marzeniem jest DS bez kotów, lub z innym kotem FIV+).
Jutro zabieram na testy, przegląd i odrobaczenie schroniskową Malwinkę, młodą kotkę, która ma szansę na DT w Warszawie. Warunkiem przyjęcia jej do DT jest negatywny wynik testów, i za to proszę o mocne
Oto Malwinka:

W dalszej kolejności (może jutro albo pojutrze) na testy zabiorę Zuluska, jednookiego, czarnego kota ze schroniska, który ma szansę na DS w Rzeszowie. O jego testy się obawiam, ale nie tracę nadziei
Co do Zuluska, to właściwie poczekać muszę na decyzję Pani, która chce go adoptować, czy weźmie go teraz, czy chwilę trzeba będzie poczekać, bo Ona ma u siebie nieszczepionego kota, który czeka na operację oka. A nie chcemy, żeby coś podłapał przypadkiem od naszego Zuluska. Jakby wzięła go teraz, to po testach (mam nadzieję, że wyjdą negatywne), przetrzyma go u siebie
Gazzy - Ona lubi te "trudniejsze" przypadki, a Zuluska trzeba jeszcze trochę oswoić (choć i tak daje się dotykać i głaskać, czego nie robił wcześniej). Już to kiedyś pisałam, dla mnie
Gazzy jest jakąś kocią zaklinaczką, choć "specjalizuje" się w psach
Oto Zulusek:
http://imageshack.us/photo/my-images/402/71644123.jpg/Skoro już o o Gazzy i Jej zaklinaniu wspominam, to świetnie oswoiła białą tri (Reynę), którą jak ostatnio widziałam, biegła na spotkanie z podniesionym ogonkiem i pchała się na ręce

Reyna i Princeska, pojechały do Olsztyna wraz z innymi kotami na sterylki. Początkowo to Princeska, jako przytulak który miał już swój dom, miała jechać na DT do Warszawy, ale ponieważ teraz jest w Olsztynie, na jej miejsce pójdzie Malwinka.
Wątek księżniczek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=147568Gazzy oswoiła też czarną tri, jeszcze trochę trzeba nad nią popracować, ale już jest duży postęp
http://imageshack.us/photo/my-images/407/90246057.jpg/Kilka zdjęć z dużej kociarni:
https://www.dropbox.com/sh/zuf3vv04k9qnuzb/h5n5LmLbUHKotka na pierwszym zdjęciu jest chora, jak widać
Jest jeszcze druga, co prycha, kicha i rzęzi
W "domku" jest zimno. Coraz zimniej na dworze. Może zrobić im jakieś "budki w budce"? Tzn. zrobić jakieś budki albo coś, co można będzie postawić w tym "domku"? Meksykanka podesłała mi swego czasu link do świetnego wątku o budkach:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=67461 Ale tak sobie myślę, że takie styropianowe, to można by ustawić na starej, małej kwarantannie (teraz koty na kwarantannie są w wozie na psim wybiegu, tam mają ciepło i w ogóle jest w miarę przyzwoicie), natomiast do "domku" może wystarczyłyby takie kartonowe, ocieplone np. trocinami? Myślę o takich, że jeden karton wkłada się w drugi, a pomiędzy kartony wysypuje trociny. Co o tym myślicie? Mam 7 worów trocin, jutro zawiozę je do schronu, bo nie mam gdzie trzymać. Ale w każdej chwili mogę mieć kolejne worki z trocinami. Może w takich kartonowych budkach ustawionych w "domku", wyściełanych kocykami czy czymś (najlepiej pociętym polarem, o czym doczytałam we wspomnianym wątku), byłoby im trochę cieplej? No nie wiem... myślę nad tym, jak można im pomóc nie ponosząc żadnych kosztów... Ale może macie lepsze pomysły?
No dobra, bo się rozpisałam, a ostatnio dużo tu mojego monologu
