Dziewczęta (i nie tylko)
Dziś mam same dobre wiadomości
Po pierwsze: zapłaciłam 80zł za wczorajsze testy Malwinki. Pieniądze te, na testy, przelała bardzo miła Pani, która zajmuje się robieniem rękodzieł, które można kupić na facebook'u, a z pieniędzy ze sprzedaży pomaga finansowo różnym potrzebującym zwierzakom. Tutaj link, warto zerknąć:
https://www.facebook.com/events/364689560291682/BARDZO DZIĘKUJEMY!

Po drugie: na Malwinkę nie mogą się już doczekać, czyli... możemy jej już pakować walizki.
Przestrzegłam też Anetę o "klątwie pierwszego tymczasa", którą to sama przeżyłam
Po trzecie: jeśli Zosia może Zuluska u siebie zaszczepić i przetrzymać przez prawie 2 tyg (do 21 grudnia), to jutro możemy go zabrać na testy, odrobaczenie, odpchlenie i ogólny przegląd. Okazało się, że koleżanka tej Pani, do której Zulusek ma pojechać, jeździ w każdy piątek z Warszawy do Rzeszowa i mogłaby kota wtedy zabrać (dopiero dzisiaj Pani na to wpadła w trakcie rozmowy ze mną, jak kombinowała, jak to zrobić, żeby kot jak najszybciej mógł być już u niej). Tylko Zuluska trzeba by było zaszczepić w poniedziałek (we wtorek będą szczepione koty tej Pani), żeby "kwarantannę" po szczepieniu przeszedł (i Zulusek i tamte futra). Nie chciałabym tu Zosi obciążać ani nic narzucać czy sugerować. Jest to jednak jedyna możliwość w tej chwili, na szybko, a Pani też zależy, żeby mieć Zuluska jak najszybciej u siebie. Naprawdę na niego czeka. Powiedziała też, że jeśli testy wyjdą pozytywne, to mam zadzwonić i wtedy prawdopodobnie Jej koleżanka przyjmie Zuluska, która żyje sama i też bardzo chce mieć kota. Może wizytę p/a trzeba będzie u tej koleżanki na szybko zorganizować, ale Pani zapewnia, że to wielki miłośnik zwierząt jest.
Po czwarte: załatwiłam styropian po lodówkach, pralkach itd. Miły pan ze sklepu ma go do schroniska sam zawieźć (może po tym weekendzie, ewentualnie za tydzień), a potem ze schroniska do mnie zadzwonią, żebym go sobie odebrała. Będziemy mogli porobić jakieś budki albo coś
Albo sama sobie z nich domek zrobię i mnie tam Małżon wyprowadzi, jak zobaczy co też znowu do domu znoszę
