ZŁAPANY DZIKUSEK NA DZIAŁKACH-PANLEUKOPENIA!!:(str4

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 05, 2012 21:31 Re: ZŁAPANY DZIKUSEK NA DZIAŁKACH-PANLEUKOPENIA!!:(str4

Tigrunia już sobie spokojnie spoczywa obok ośmiu kocików na moim kocim cmentarzyku.
Śpij sobie już malutka.
[*]

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro gru 05, 2012 21:40 Re: ZŁAPANY DZIKUSEK NA DZIAŁKACH-PANLEUKOPENIA!!:(str4

dziękuję Iwonko :cry: jestem już spokojna...ze godnie umarła i godnie jest pochowana:(....
agula76
 

Post » Czw gru 06, 2012 8:06 Re: ZŁAPANY DZIKUSEK NA DZIAŁKACH-PANLEUKOPENIA!!:(str4

Bardzo mi przykro to mówić, ale nie wolno pochować kota, kótry umarł na pp w ziemi, gdzie może nadal zarażać koty, które tam będą chodzić. Ciało powinno albo zostać zutylizowane albo przynajmniej posypane wapnem palonym i zalane wodą - tak jak robiono z ludzkimi ciałami w czasie zarazy. Wiem, że to strasznie boli, ale to nasz obowiązek w stosunku do innych kotów, które mogą się zarazić i umrzeć w męczarniach. Śmierć na pp jest straszna - zwłaszcza gdy nie ma ciepłego legowiska, rąk, które głaszczą i umiera się w samotności, w bólu i zimnie :( .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw gru 06, 2012 8:30 Re: ZŁAPANY DZIKUSEK NA DZIAŁKACH-PANLEUKOPENIA!!:(str4

dziękuję Alienor :cry: czy teraz mozna posypac wapnem i zalac woda??

co do utylizacji....mam mieszane uczucia ...słyszałam o róznych praktykach stosowanych przez wetów....ja swojego pieska zostawiłam do utylizacji ale bardzo tego zaluje...
przyznam ,ze nigdy jeszcze nie chowałam zadnego mojego zwierzaczka ....
wiem ze tu chodzi o wolnozyjącve koty:(.....
agula76
 

Post » Czw gru 06, 2012 9:05 Re: ZŁAPANY DZIKUSEK NA DZIAŁKACH-PANLEUKOPENIA!!:(str4

Tak - jeśli zasypiesz ciało kotki wapnem palonym i zalejesz wodą (gorącą ze względu na temperaturę otoczenia) powstanie wapno gaszone. Trzeba ostrożnie, bo jak chlapnie na kogokolwiek, wypali dziurę w odzieży, obuwiu, skórze. W procesie gaszenia wapna wytwarza się wysoka temperatura a powstały roztówr jest silnie żrący - dzięki temu będzie pewność, że wirus zginął. Ostatnio musiałam zostawić do utylizacji (w Lupusie) dwa kotki, które zmarły na skutek białaczki - było mi ciężko, ale wiedziałam, że ze względu na możliwość przeniesienia choroby na dzikie koty muszę tak zrobić. Pocieszała mnie myśl, że to, co zostawiam, to tylko puste futerko, które przez jakiś czas mieściło w sobie wspaniałe dusze, cudowne charaktery. To, co kochałam uleciało z nich - dlatego byłam w stanie to zrobić.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw gru 06, 2012 9:48 Re: ZŁAPANY DZIKUSEK NA DZIAŁKACH-PANLEUKOPENIA!!:(str4

Wiem że nie można, ale miejsce jest naprawdę bezpieczne, tam żadne koty nie chodzą, poza tym jest zakopana bardzo głęboko, i nie ma możliwości zarażenia się przez inne. Długo kiedyś szukałam takiego miejsca, nie jestem lekkomyślna i wiem co robię.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw gru 06, 2012 9:49 Re: ZŁAPANY DZIKUSEK NA DZIAŁKACH-PANLEUKOPENIA!!:(str4

dziekuję za informacje Alienor...i za namiary ,za chęc pomocy jak Tigra żyła..

to dla mnie bezcenne
agula76
 

Post » Czw gru 06, 2012 10:42 Re: ZŁAPANY DZIKUSEK NA DZIAŁKACH-PANLEUKOPENIA!!:(str4

Aga, zrobiłaś bardzo dużo. Dałaś jej to, czego wiele kotów na świecie nigdy nie będzie miało- własne imię i miłość. Tigra lata teraz z naszym Bubą, Karolkiem i Dudusiem, pewnie spotka jeszcze Pannę Cottę i Melę:)

WeraW

 
Posty: 1192
Od: Pt lut 24, 2012 21:02

Post » Czw gru 06, 2012 10:52 Re: ZŁAPANY DZIKUSEK NA DZIAŁKACH-PANLEUKOPENIA!!:(str4

iwoo1 pisze:Wiem że nie można, ale miejsce jest naprawdę bezpieczne, tam żadne koty nie chodzą, poza tym jest zakopana bardzo głęboko, i nie ma możliwości zarażenia się przez inne. Długo kiedyś szukałam takiego miejsca, nie jestem lekkomyślna i wiem co robię.


U jokota - a oni mają ogromne dowiadczenie z pp i na pewno woleliby oszczędzic na kosztach pisze:
-----------------------------------
jopop pisze:CO PO PANLEUKOPENII?

1. Odkażanie:
Wirus panleukopenii jest bardzo żywotny, odkażanie mieszkania musi być przeprowadzone bardzo starannie. Wszystkie przedmioty należące do chorego kota należy gruntownie odkazić, a jeśli to niemożliwe - wyrzucić. UWAGA! zużyty żwirek i wszystkie wyrzucane rzeczy po chorym kocie należy możliwie dokładnie namoczyć w virkonie, a następnie zapakować w kilka worków. Inaczej ułatwiamy wirusowi rozprzestrzenienie się w środowisku (choćby wśród kotów odżywiających się w naszym śmietniku).

Jeśli zwierzę nie przeżyło - powinno zostać oddane do utylizacji termicznej. Absolutnie nie należy go zakopywać.


Musimy też odkazić całą resztę mieszkania. Można do tego zastosować:
- lampę UV (specjalną do odkażania lecznic) – trzeba ją pożyczyć od kogoś kto ma. Lampy mogą być bardzo różne, opisanie ich parametrów technicznych przekracza moje umiejętności. UWAGA! Niektóre są tak silne, że nawet krótkotrwałe przebywanie w ich świetle grozi uszkodzeniem wzroku i poparzeniami! Należy też pamiętać, że ze względu na zjawisko cienia nie jest to środek w pełni skuteczny! Nie odkazimy tak np. futrzastej narzuty czy spodniej strony stołu.

(link do sklepu (niecałe 400 PLN) http://www.sklep.medicorpol.com.pl/prod ... cts_id=136 )

- preparaty odkażające: aldevir, virkon, ew. domestos
Najczęściej stosuję virkon - stosuję dość skoncentrowany, staram się zostawić zalane nim rzeczy na minimum 20 minut. Uwaga - środek żrący!
(wbrew obowiązującej jakiś czas opinii virkon DZIAŁA - vide wątek viewtopic.php?t=65994)

PRZY ODKAŻANIU NALEŻY ZACHOWAĆ OSTROŻNOŚĆ. I pamiętać, że niestety wiele rzeczy może przy tym ulec zniszczeniu.

2. Szczepienia:
Kota, który przechorował panleukopenię należy oczywiście zaszczepić, odczekawszy ok. 2 tygodnie od ustąpienia objawów.

3. Nowy kot i kontakty z innymi kotami:
Do mieszkania, w którym była panleukopenia NIE WOLNO wnieść nowego kota o ile nie jest zaszczepiony (i nie upłynęły min. 2 tygodnie od DRUGIEGO szczepienia), a mieszkanie nie zostało odkażone.

4. Wydanie ozdrowieńca do nowego domu:
Kot po panleukopenii MOŻE być wydany do nowego domu, nawet z innymi kotami, o ile koty te są zaszczepione i minęły przynajmniej dwa tygodnie od DRUGIEGO szczepienia. Należy z tym oczywiście odczekać min. 2 tyg. od ustąpienia objawów.

Należy tez pamiętać, że sami jesteśmy roznosicielami wirusa – na ubraniach czy butach. Z tego względu należy ograniczyć kontakt z niezaszczepionymi kotami, przynajmniej na pół roku.

----------------------

Kontakt z pp miałam na szczęscie tylko w schronisku i przez neta - wiem, że nie zaryzykowałybym, ale mogę zrozumieć Twoje podejście.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw gru 06, 2012 11:31 Re: ZŁAPANY DZIKUSEK NA DZIAŁKACH-PANLEUKOPENIA!!:(str4

WeraW pisze:Aga, zrobiłaś bardzo dużo. Dałaś jej to, czego wiele kotów na świecie nigdy nie będzie miało- własne imię i miłość. Tigra lata teraz z naszym Bubą, Karolkiem i Dudusiem, pewnie spotka jeszcze Pannę Cottę i Melę:)


mam nadzieję....Iwoo jej dała ciepły domek i tyle miłosci ...imię, jedzonko, opiekę ...za kazdym razem kiedy do niej wchodziłam trzymala Tigrusie na rekach i ja przytulała....

musiałam ja jednak zabrac ....nie mozna narazac zycia innych kotów

ostatnio rozmawiałm z wetka...w wiekszych skupiskach zwierzat zawsze przy pp ona proponuje eutanazje...:(:( bardzo to przykre bo trzeba ratowac ile sił...ale z drugiej strony nie mamy tez prawa narazac innych zwierzat i narazac ich zdrowia na pp...:(:(:( ....ciezkie i trudne sytuacje i decyzje do podjecia...

ja miałam ta mozliwosc dac ja do suszarni....nie naraziałbym zycia i zdrowia swoich kotów w domu.... choc drże cały czas i patrze na ich zachowanie i objawy....
ubrania w których opiekowałam sie Tigra sa jeszcze w suszarni..przebierałam sie za kazdym rtazem...jak wchodziłam do domu od razu prysznic ..rece od domestosa mam az w bąblach....nie przytulam ich narazie i ich nie dotykam...czy ja juz nie popadam w paranoje????
agula76
 

Post » Czw gru 06, 2012 12:11 Re: ZŁAPANY DZIKUSEK NA DZIAŁKACH-PANLEUKOPENIA!!:(str4

Spokojnie - nie dawaj się poniesc panice. Umyj ręce z domestosu, rzeczy Twoje i Tigruni raczej spal (o ile masz opcję), przeleć suszarnię domestosem (zostawiając go na podłodze na ok. 30 minut przed spłukaniem), wywietrz tam - powinno być dobrze. Po 2 tygodniach od momentu kiedy kicia trafiła do suszarni będziesz mogła uznać, że na 100% Twoje koty się nie zaraziły. Trafiłam na epidemię pp w schronisku - takie srodki bezpieczeństwa wystarczyły i moje koty się nie zaraziły, wierzę że tak samo bedzie w Twoim przypadku. :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw gru 06, 2012 12:17 Re: ZŁAPANY DZIKUSEK NA DZIAŁKACH-PANLEUKOPENIA!!:(str4

agula76 pisze:
ostatnio rozmawiałm z wetka...w wiekszych skupiskach zwierzat zawsze przy pp ona proponuje eutanazje...:(:( bardzo to przykre bo trzeba ratowac ile sił...ale z drugiej strony nie mamy tez prawa narazac innych zwierzat i narazac ich zdrowia na pp...:(:(:( ....ciezkie i trudne sytuacje i decyzje do podjecia...

No tutaj nie za bardzo się zgadzam z tym. Każdy zwierzak zasługuje na ratunek. Nie zawsze sie udaje, ale zawsze warto próbować.

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw gru 06, 2012 12:57 Re: ZŁAPANY DZIKUSEK NA DZIAŁKACH-PANLEUKOPENIA!!:(str4

CatAngel pisze:
agula76 pisze:
ostatnio rozmawiałm z wetka...w wiekszych skupiskach zwierzat zawsze przy pp ona proponuje eutanazje...:(:( bardzo to przykre bo trzeba ratowac ile sił...ale z drugiej strony nie mamy tez prawa narazac innych zwierzat i narazac ich zdrowia na pp...:(:(:( ....ciezkie i trudne sytuacje i decyzje do podjecia...

No tutaj nie za bardzo się zgadzam z tym. Każdy zwierzak zasługuje na ratunek. Nie zawsze sie udaje, ale zawsze warto próbować.



ja tez jestem tego samego zdania......do nas ludzi natomiast nalezy tak zabezpieczyc inne zwierzeta zeby ograniczyc ryzyko ich zachorowania z kolei....

Alienor ..od kiedy mam liczyc czas 2 tyg...od momentu wczorajszego kiedy byłam w suszarni i robiłam porządek ???czy od momentu mojego pierwszego kontaktu z Tigra??/
agula76
 

Post » Czw gru 06, 2012 13:00 Re: ZŁAPANY DZIKUSEK NA DZIAŁKACH-PANLEUKOPENIA!!:(str4

Od pierwszego dnia kiedy dotykalas Tigruni. Jak cierpisz na paranoję i panikarstwo od dnia sprzątania - wtedy będzie 150% pewnosci.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw gru 06, 2012 13:14 Re: ZŁAPANY DZIKUSEK NA DZIAŁKACH-PANLEUKOPENIA!!:(str4

Agnieszko, ja teraz naświetlam i dezynfekuję klatkę i transporterek Tigruni. Lampa jest moja własna, kupiłam ją po pierwszym przypadku panleukopenii w moim mieszkaniu. Wówczas naświetlałam każdy pokój, każdy drobiazg, nawet żwirek, zamknięte puszki, wszystkie rzeczy które dało się zdezynfekować prałam w domestosie, wszystko wywracałam na dziesiątą stronę, czego nie mogłam wyrzucić, dodatkowo co tylko można było myłam domestosem. Tobyła krecia robota, ale musiałam mieć czyste mieszkanie. POtem przychodziły do mnie koty i nie zaraził się nigdy żaden.
Dlatego chętnie pożyczę Ci lampy, naświetlisz dokładnie całe pomieszczenie w którym była Tigrunia, możesz również swoje ubranie, wywracając je na każdą stronę, aby promienie padały na każdy cm2 powierzchni. To działa nie tylko na samej płaszczyźnie, ale wnika wewnątrz, dodatkowo możesz wyprać potem z dodatkiem domestosu czy Ace. Będziesz wtedy spokojna, że nic do domu nie przyniesiesz. A w odpowiednim czasie zaszczep swoje koty, bo zawsze można do domu przynieść ten cholerny wirus.
Używając lampę, nie możesz tam wchodzić bo jest niebezpieczna dla oczu i jest bardzo nieprzyjemny zapach. Och, zapomniałam, ale tam nie ma kontaktu, ale możesz kupić tzw. złodziej, który wkręca się zamiast żarówki i do tego dopiero żarówkę i jest w tym złodzieju kontakt.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 767 gości