Tymczasy u horacy7. Basia walczy, koty szukają domów.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 05, 2012 18:58 Re: Tymczasy u horacy 7. Szukamy kotom domów.

kamari pisze:Nowa_Sztno, a masz może metodę na podanie nieobsługiwalnym kotom tabletki na odrobaczanie?


Mam, ja trzymam kota owiniętego ręcznikiem, a Małżon wrzuca do gardła :ryk:
Tym bardziej opornym można jeszcze na chwilę nos przytknąć, żeby kot próbował złapać powietrze pyszczkiem, wtedy tabletka wskakuje na miejsce. Brzmi może barbarzyńsko, ale zazwyczaj działa. Przynajmniej na pierwszym kocie, bo inne jak to widzą (i czują) od razu się chowają :lol:

A tak na poważnie, to jest niestety kłopot. Bo jak skurczki raz wyplują, to już dostają ślinotoku. W karmie też nie da się podać, bo nie da się nie wyczuć. Pytasz o jakieś podwórkowe/schroniskowe czy domowe koty? Bo ja tam nie jestem żadnym ekspertem od kotów :oops: Bez problemów to potrafię sama psu podać, chociaż te jego tabletki są naprawdę wielkie - no ale lata praktyki robią swoje :wink:
ObrazekObrazek

"Some people say that cats are sneaky, evil, and cruel. True, and they have many other fine qualities as well."

Nowa_Sztno

 
Posty: 2834
Od: Czw sty 26, 2012 16:00
Lokalizacja: Sz-tno

Post » Śro gru 05, 2012 19:01 Re: Tymczasy u horacy 7. Szukamy kotom domów.

Nowa_Sztno pisze:
kamari pisze:Nowa_Sztno, a masz może metodę na podanie nieobsługiwalnym kotom tabletki na odrobaczanie?


Mam, ja trzymam kota owiniętego ręcznikiem, a Małżon wrzuca do gardła :ryk:
Tym bardziej opornym można jeszcze na chwilę nos przytknąć, żeby kot próbował złapać powietrze pyszczkiem, wtedy tabletka wskakuje na miejsce. Brzmi może barbarzyńsko, ale zazwyczaj działa. Przynajmniej na pierwszym kocie, bo inne jak to widzą (i czują) od razu się chowają :lol:

A tak na poważnie, to jest niestety kłopot. Bo jak skurczki raz wyplują, to już dostają ślinotoku. W karmie też nie da się podać, bo nie da się nie wyczuć. Pytasz o jakieś podwórkowe/schroniskowe czy domowe koty? Bo ja tam nie jestem żadnym ekspertem od kotów :oops: Bez problemów to potrafię sama psu podać, chociaż te jego tabletki są naprawdę wielkie - no ale lata praktyki robią swoje :wink:


Pytam o domowe, które się nie dają złapać. Akurat nie moje, bo swoje dziadygi potrafię dorwać, ale dziewczyna przygarnęła wielkie dzikuny. Tłuste, piękne, ale kompletnie nieobsługiwalne :evil:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro gru 05, 2012 19:09 Re: Tymczasy u horacy 7. Szukamy kotom domów.

A jakby je do transportera zwabić i zawieźć do weta? Może chociaż wet by im w paście zapodał... ja bym tak zrobiła, zrzuciła ten ciężar na innych :lol:
ObrazekObrazek

"Some people say that cats are sneaky, evil, and cruel. True, and they have many other fine qualities as well."

Nowa_Sztno

 
Posty: 2834
Od: Czw sty 26, 2012 16:00
Lokalizacja: Sz-tno

Post » Śro gru 05, 2012 21:07 Re: Tymczasy u horacy 7. Szukamy kotom domów.

Bardzo przepraszam za nieobecność, ale niestety w piętkę gonimy...
Smarcząco-kaszlemy (czas umierać, wiem, wiem :twisted: ) a wczoraj tak na chwileczkę chciałam się położyć... no i tak mnie zmogło... że dopiero w nocy się obudziłam... z wyrzutami sumienia, bo nie skończyłam tłumaczeń... a dziś koniecznie musiałam je zrobić pod gorźbą obcięcia ostatniej głowy jaką mam...
Wczoraj wieczorem wreszcie wrócił Renifer co spowodowało cudowną przemianę Mili, która albo stosowała płodozmian (tzm. albo siooo do kuwety a koo gdziekolwiek indziej albo odwrotnie) albo też odmówiła zupełnie współpracy z którąkolwiek z 3 kuwet, które posiada na włsność w swoim pokoiku (tej to się powodzi :mrgreen: )... Po powrocie Renifera Mila cały urobek zaaportowała jakby nigdy nic w kuwecie... Ech...

Renifer również przyjechał padnięty, jęczący z popękanymi żyłkami w oczach i skrzypiącym kręgosłupem. Pojękiwała coś, że od niedzieli od 6 do 23 urzęduje w fabryce.... Dziś wziął zatem jedniodniowy urlop, bo nie dał rady wyleźc z łóżka, co oczywiście nie przeszkadz amu pracować na komputerze, tudzież wybrac się do biura na kilka godzin... Skandal Proszę Panstwa, skandal...

Uroczyście obwieszczał, że wysłałam tłumaczenia, to się odzywam... i nadrabiam zaległości...

Martwię się bardzo kociotrudnościami...

Zamarzyła nam się wszak olbrzymia kocioewakuacja ze Szczytna.

Tu jest jeszcze jeden problem, bo rozumiem, że inna opcja transportu nie jest w ogóle brana pod uwagę (oprócz kociowozu, znaczystsja).
W tym tygodniu Renifer w sobotę znowu pracuje tudzież wyjeżdża, wraca późno.
Nie wiem jeszcze jakie są plany na przyszły weekend.

Powiem tylko szczerze, wolałabym go nie pędzić 2 weekendy pod rząd do Szczytna oraz na rozprowadzenie kociarstwa - ze względów humanitarnych, czasowych i finansowych, dlatego się martwię...

Jeżeli chodzi o Zuluska, to rozumiem, że cała logistyka ma również spaść na mnie...
Równo za 3 tygodnie wypadają święta.... coś chyba nie jest to dobry termin :oops:

Do Rzeszowa niestety kosmicznie daleko...
Z naszej wsi jeszcze ponad 300 km...
Jest szansa (jeszcze nie potwierdzona) na transport 18 grudnia. Renifery i inni mają wigilię firmową 17 grudnia. jeśli dojedzie koelga, który mieszka w Krośnie to będzie wracac 18 grudnia (chyba, że nie jedzie do domu, ale np. gdzieś dalej służbowo, alebo do rozdziny albo gdziekolwiek indziej... jeszcze z nim nie rozmawiano). Krosno od Rzeszowa podobno znajduje się rzut dobrym beretem z antenką a nawet (chyba?) do Krosna jedzie się przez Rzeszów.
Byłaby to wyjątkowa okazja na bezkosztowy transport... (najwyżej mu piwo albo wino kupimy).... My tylko dociągnelibyśmy towarzystwo do nas a potem zawieźli na miejsce przekazanai do transportu najprawdopodobnie we wtorek 18 rano... (czyli musiałby się TDTować u nas).
Chyba że szanowni państwo mają jakieś inne pomysły?

Tak czy owak jeśli ma być zaszczepiony, w mojej opinii ne powinien po szczepieniu wracać do schronu.
Czyli potrzebne jest TDT na miejscu.
Wg. mojej opinii końpletycznego laika test na PP w jego przypadku nie ma zupełnie sensu...

Takie tam wolne wnioski...
Usiłuję uporządkować w głowie informacje i cosik poorganizować...

Potencjalni ewakuanci
(nadal każdy z nich ma szansę)
to
Zulus
Malwinka
Bezik
i Maciuś

Ale ewakuacja każdego z nich niepewna

Proszę wziąć pod uwagę moją skołowaną głowę

Więcej światła
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Śro gru 05, 2012 21:19 Re: Tymczasy u horacy 7. Szukamy kotom domów.

Meksykanko, no nic z twojego posta nie zrozumiałam :D Jutro się wczytam :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro gru 05, 2012 21:22 Re: Tymczasy u horacy 7. Szukamy kotom domów.

meksykanka pisze:Potencjalni ewakuanci
(nadal każdy z nich ma szansę)
to
Zulus
Malwinka
Bezik
i Maciuś

Ale ewakuacja każdego z nich niepewna

Proszę wziąć pod uwagę moją skołowaną głowę

Więcej światła


Zosiu, Zulus raczej nie na razie. Po mojemu, to trzeba by go było zabrać teraz i przetrzymać ze 2-3 tyg na obserwacjach i szczepieniu. Dziś Zulusek sam do mnie podszedł (czy też do miski z kurakiem, którą to dzierżyłam w dłoni), dał się głaskać, jakby domagał więcej, po czym podszedł do miski chorej kici (do której to dorzuciłam m.in. antybiotyk), chciał spróbować, po czym zapiszczał, odskoczył i tak podskakiwał piszcząc, jakby z przerażenia. A potem wylizywał łapkę. Trochę mnie to przeraziło, bo kicia ani go nie odepchnęła ani nic, to było takie nagłe... A teraz sobie myślę, że może się ukuł w łapkę tam. Bo co to mogło być? 8O

Malwinka jedzie (kwestia czy teraz czy np. za tydzień)

Bezik na razie bez potencjalnego domku.

A na złapanie Maciusia trzeba się dobrze przygotować, żeby odwrotnego skutku to łapanie nie przyniosło. Założenie jest, żeby go złapać do soboty chyba czy niedzieli (nie pamiętam), ale zakładać to możemy, a Maciuś może mieć inne plany...
ObrazekObrazek

"Some people say that cats are sneaky, evil, and cruel. True, and they have many other fine qualities as well."

Nowa_Sztno

 
Posty: 2834
Od: Czw sty 26, 2012 16:00
Lokalizacja: Sz-tno

Post » Śro gru 05, 2012 21:29 Re: Tymczasy u horacy 7. Szukamy kotom domów.

Julio, ale 18 (lub później, bo być może to będzie np. 19 grudnia) jest za 2 tygodnie a potem są święta i Nowy Rok :(
Potem nie wiadomo czy znajdzie się ktoś kto go przewiezie tak daleko :(
Bezik ma jednak szansę pojechać (nie zapeszyć, nic więcej nie powiem)

Na złapania Maciusia także liczę :ok:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Śro gru 05, 2012 21:33 Re: Tymczasy u horacy 7. Szukamy kotom domów.

Za Bezika domek wielkie kciuki :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro gru 05, 2012 21:36 Re: Tymczasy u horacy 7. Szukamy kotom domów.

Zosiu, teraz ja zgłupiałam... Tzn, że gdyby go "przetestować" i przetrzymać do niedzieli, to Ty już byś go w niedzielę zabrała i dalej do 18, 19 czy jakoś trzymała pod swoją opieką? Bo wiesz... niedziela jest zaraz... A poza tym , w niedzielę Renifer wyjeżdżony jest, czyli, jak rozumiem, i tak nie przyjedziesz...
Ja już zużyłam swój umysł na dziś, i nic nie kumam :roll:


Za Bezika trzymamy wciąż :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

"Some people say that cats are sneaky, evil, and cruel. True, and they have many other fine qualities as well."

Nowa_Sztno

 
Posty: 2834
Od: Czw sty 26, 2012 16:00
Lokalizacja: Sz-tno

Post » Śro gru 05, 2012 21:44 Re: Tymczasy u horacy 7. Szukamy kotom domów.

To może inaczej,
Może przyjechalibyśmy w następną sobotę i zabrali Malwinkę (jeśli ma czekać tydzień) i Zulusa razem oraz to co się jeszcze uda doorganizować, czy jesteście w stanie teraz go zasczepić i przetrzymać do naszego przyjazdu.

Bo ja też zgłupiałam. Bo zrozumiałam, że Malwinka na razie nie jedzie... czyli za tydzień (chyba?)

Ja muszę się dopytać którego rzeczywiście dnia i czy naprawdę ten koleś jedzie...
oraz przekupić go żeby się zgodził... :wink: na zabranie kota

Bo rozumiem, że przyszła Pani uznaje, że kot ma być dostarczony do samego domu, tzn nigdzie po niego nie wyjedzie?
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Śro gru 05, 2012 22:41 Re: Tymczasy u horacy 7. Najlepsze życzenia dla Basi, zdrowi

Agneska pisze:Oddałam do adopcji kilka kotów FIV+. Zawsze długo tłumaczyłam co oznacza ta choroba, jakie mogą być konsekwencje (niektóre domy już wcześniej miały kota nosiciela wirusa FIV i dobrze wiedziały, co to oznacza).

ALE nie należy hasła FIV podawać w ogłoszeniu. Ludziom, którzy nie znają się na kocich chorobach, kojarzy się JEDNOZNACZNIE czyli z HIV. Stąd potem takie pytania, jak np. w schronisku - czy panie się nie zarażą od kota. A osoby chętne do adopcji kota nie przeczytają nawet całego ogłoszenia tylko uciekną na samo hasło FIV.

W ogłoszeniu należy zaznaczyć, że kot musi koniecznie trafić do domu niewychodzącego i być kocim jedynakiem. I dopiero jak się okazuje, że osoba zainteresowana kotem dobrze rokuje jako potencjalny dom, to wtedy należy rozmawiać o nosicielstwie wirusa.

To nie jest ukrywanie faktów, to unikanie paniki wśród potencjalnych chętnych do adopcji kota.


Też tak myślę. Inaczej się rozmawia z konkretnym chętnym domkiem, a inaczej z całym forum.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 05, 2012 22:43 Re: Tymczasy u horacy 7. Najlepsze życzenia dla Basi, zdrowi

raiya pisze:A ja mysle, ze koniecznie trzeba testy powtorzyc, ostatnio slyszalam dwie historie z blednymi diagnozami :ok: :ok: :ok:

Też tak uważam i jest to w planie.

Julio, a widziałaś dzisiaj Bezika?
Myślałam, że jakieś foty będą :(
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 05, 2012 22:43 Re: Tymczasy u horacy 7. Szukamy kotom domów.

Panią dopytam o Zuluska jutro - myślę, że wyjedzie po kota gdzie będzie trzeba.
O Malwince też porozmawiam.


Czyli trzymamy kciuki za chłopaków Bezika i Maciusia :ok:
No i za rozmowy jutrzejsze oczywiście też :ok:
ObrazekObrazek

"Some people say that cats are sneaky, evil, and cruel. True, and they have many other fine qualities as well."

Nowa_Sztno

 
Posty: 2834
Od: Czw sty 26, 2012 16:00
Lokalizacja: Sz-tno

Post » Śro gru 05, 2012 22:48 Re: Tymczasy u horacy 7. Najlepsze życzenia dla Basi, zdrowi

EVA2406 pisze:
raiya pisze:A ja mysle, ze koniecznie trzeba testy powtorzyc, ostatnio slyszalam dwie historie z blednymi diagnozami :ok: :ok: :ok:

Też tak uważam i jest to w planie.

Julio, a widziałaś dzisiaj Bezika?
Myślałam, że jakieś foty będą :(


Przepraszam... obiecałam, a przez całe dzisiejsze zakręcenie, nie miałam tam nawet czasu wejść :(
Jutro się postaram.

Dziś najpierw wiozłam do schroniska cały wielki wóz karmy (zbiórka szkolna). Potem wiozłam do nich wory z trocinami. Potem na chwilę wpadłam do domu obiad Rodzinie zrobić (bo przecież w ogóle mnie nie ma, albo jakby mnie nie było ostatnio), ugotowałam kuraka i ryż moim futrom i kotom w schronie, a potem znów psim pędem po Malwinkę. Jak już w schronie byłam, to przy okazji zrobiłam zdjęcia 2 nowym psom a w lecznicy jeszcze jednej suni labradorce. Jak wróciłam do domu, to łeb mi pękał...
A w ogóle jestem tak zmęczona, że nie wiem po co to piszę tutaj, i nudzę...

Nie EVO, nie zrobiłam, przepraszam, jutro specjalnie tam podjadę i mam nadzieję, że zrobię :ok:
ObrazekObrazek

"Some people say that cats are sneaky, evil, and cruel. True, and they have many other fine qualities as well."

Nowa_Sztno

 
Posty: 2834
Od: Czw sty 26, 2012 16:00
Lokalizacja: Sz-tno

Post » Śro gru 05, 2012 22:53 Re: Tymczasy u horacy 7. Szukamy kotom domów.

meksykanka pisze:Julio, ale 18 (lub później, bo być może to będzie np. 19 grudnia) jest za 2 tygodnie a potem są święta i Nowy Rok :(
Potem nie wiadomo czy znajdzie się ktoś kto go przewiezie tak daleko :(
Bezik ma jednak szansę pojechać (nie zapeszyć, nic więcej nie powiem)

Na złapania Maciusia także liczę :ok:


Zosiu, Bezik ma czas w schronisku tylko tydzień, więc boję się, że za dwa tygodnie może go już nie być..... ......:cry:
Prawdę powiedziawszy też wolałbym zabrać go za dwa tygodnie, jeśli tam ma jakieś znośne warunki (zbliżają się silne mrozy). On musi mieć ciepło i dobre jedzonko.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 114 gości