Skupiamy się na Beziku, ale tu trzeba spojrzeć dalej... Bezik, z moich wczorajszych obserwacji, jest bardzo pro ludzki, ale bojowy w stosunku do kotów. W lecznicy podszedł wrogo do małej kotki, która siedziała sobie spokojnie w kąciku i od razu strzelił ją łapą. Zapomniałam jakoś o tym wczoraj napisać.
W obliczu ewentualnej eutanazji, musimy znaleźć jakieś wyjście. Na razie Bezik jest odizolowany od reszty kotów, jest sam, w oddzielnej klatce. Ale jak go już wypuszczą, to stwarza zagrożenie dla pozostałych, chociaż ja i tak się obawiam, że kotów FIV+ jest tam więcej. Niestety mamy zimę, a to sporo utrudnia, bo tak naprawdę przydałoby się przetestować wszystkie koty (a nie jest ich tam tak znowu wiele) i wybieg przedzielić na części: zdrowych, FIV+, FeLV+ ... no ale skąd wziąć "domki" na wszystkie wybiegi...
Brzmi to może jak pobożne życzenie, ale gdyby jakąś zbiórkę na TOZ przeprowadzić, na takie testy dla wszystkich (pewnie w hurtowni można by kupić takie testy), to może udałoby się chociaż rozprzestrzenianie tych chorób powstrzymać.
To takie moje luźno rzucone spostrzeżenie na szybko. Pisać możemy długo (zmieniając niestety wątek Basiowych tymczasów

), ale jak każdy rzuci pomysłem, to możemy się zebrać do kupy i zacząć działać.
Spadam do wieczora

Pomyślcie co tu można zrobić, ja jutro z babeczkami w schronisku porozmawiam i uspokoję.
Teraz mi jeszcze przyszło do głowy, że może skoro kwarantanną stał się teraz, zimową porą, wóz na psim wybiegu (nie taki zły ten wóz), to może Bezika "zainstalować" po kwarantannie, na starej "kwarantannie". Tam są psie budki, wiem, ale je też można do tego czasu ocieplić, albo zrobić nowe. Meksykanka ostatnio podesłała mi bardzo fajny wątek o budkach:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=67461 Przeczytałam go z otwartą buzią, jak to dobrze mądrych poczytać
Nie wiem czy zrozumiecie ten mój bełkot tu, bo piszę w biegu (muszę jeszcze opony wymienić przed wyjazdem do Olsztyna, bo wczoraj jakoś dzień zleciał

). Wyjaśnię jak wrócę w razie czego
Miłego dnia
