Część XI Kocia Przystań Sosnowiec.

vaylei pisze:dziwni ludzie... "ogólnie zadowoleni"... no dobra nie bedę sie czepiac dobory słów, mam nadzieję że będzie szczęśliwy

Też mi dziwnie brzmi ostatnie zdanie. Ale pamiętajcie, że Ilka dom wysyłał piękne nowiny i zdjęcia, a potem zachował się bardzo nieodpowiedzialnie. Więc nie ma reguły, może ta pani ma taki lakoniczny styl pisania.

Cała szczęśliwa byłam dziś na dyżurze widząc Rudego- już nie charczy, nie ślini się, apetyt mu dopisuje. I jak zawsze ogromny z niego miziak :1luvu:

Wysyłam zdjęcia nowych kotów, jeżeli ktoś jeszcze nie miał okazji ich poznać

Matylda - nasza dzika piękność

Dzikie dziki

Edzia, moja miłość :1luvu:

Aktualny Rudi :1luvu:

I jeszcze fotka Juniora - czyż nie wygląda jak ryś z tymi pędzelkami?

Wszyscy śliczni :1luvu:

Oczywiście Rudi najpiękniejszy, jak się porównuje zdjęcia to aż trudno uwierzyć, że to ten sam kot :1luvu:

Kiedy będzie miał prostowane wąsy? Bo słyszałam tydzień temu, że z prostownicą chcecie wpaść :lol:

Dziś cały dyżur obserwowały mnie oczy schowane w kuwecie, czyli dzik z boksu nr 1 :mrgreen:

Boją się biedactwa bardzo, mam nadzieję że niedługo zrozumieją że nie chcemy im krzywdy zrobić

Kasia89 pisze:
aange pisze:
MIKUŚ pisze:Jeżeli można prosić. Mam prośbę do ogłoszeń Bercika.
Proszę by do ogłoszeń dopisywać że wymóg podstawowy adopcji Bercika to balkon OSIATKOWANY! Ewentualnie minimum jedno okratowane okno tak jak u mnie!

Bercikowi właśnie po miesiącu czasy udało się pomału zaaklimatyzować. Oswoił się już troszkę, przestał wyć, śpi z babcią, daje się głaskać. Ale musi mieć balkon- koniecznie osiatkowany. On musi mieć kontakt z powietrzem szuka go bardzo sam od siebie. Na szczęście trzyma się z daleka od drzwi i okien lekko uchylonych bo ma właśnie balkon. Obawiam się że w innych warunkach sytuacja się powtórzy jak miała już miejsce kiedyś tam....
Dziś miałam telefon o Niego no i odmówiłam właśnie z tego powodu. On musi mieć kontakt z powietrzem ale zabezpieczony!

jmoje ogłoszenia mają taką notkę ". Oprócz ciepła i troski muszę mieć zapewnione solidne zabezpieczenia okien i balkonu, ponieważ nadal ciągnie mnie trochę na wolność (..) " więc albo ludziki nie potrafia czytać albo zdarzają się ogloszenia Kasi bez takich uwag

bez przesady, nie ogłaszam Bercika przecież bo widzę że Ty często odnawiasz więc po co miałabym dublować. Jedyne Bercikowe ogłoszenie dodałam już jakieś 2 miesiące temu na adopcje.org bo wtedy tam prawie wszystkie koty wrzuciłam. Ale wątpię że ktoś tam go znalazł (tam się nie da edytować tekstu), ludzie po prostu nie umieją czytać ze zrozumieniem.

Ogłoszenia małych już częściowo usunęłam, dziś usunę wszystkie.

mimo wszystko ktoś oprócz mnie i Kasi wrzuca ogłoszenia Bercika na tablice i nie ma tam nic o osiatkowaniu balkonu
http://tablica.pl/oferta/hebanowy-berci ... ;r:6;s:246

Nowi cudni!!!!!
Czy Matylda jest całkowitym dzikiem czy oswojona? Bo ją wrzuciłam na FB i nie wiem czy słusznie...
Wrzucę nowe śliczne zdjęcie Edzi :1luvu:

aange pisze:
Kasia89 pisze:
aange pisze:
MIKUŚ pisze:Jeżeli można prosić. Mam prośbę do ogłoszeń Bercika.
Proszę by do ogłoszeń dopisywać że wymóg podstawowy adopcji Bercika to balkon OSIATKOWANY! Ewentualnie minimum jedno okratowane okno tak jak u mnie!

Bercikowi właśnie po miesiącu czasy udało się pomału zaaklimatyzować. Oswoił się już troszkę, przestał wyć, śpi z babcią, daje się głaskać. Ale musi mieć balkon- koniecznie osiatkowany. On musi mieć kontakt z powietrzem szuka go bardzo sam od siebie. Na szczęście trzyma się z daleka od drzwi i okien lekko uchylonych bo ma właśnie balkon. Obawiam się że w innych warunkach sytuacja się powtórzy jak miała już miejsce kiedyś tam....
Dziś miałam telefon o Niego no i odmówiłam właśnie z tego powodu. On musi mieć kontakt z powietrzem ale zabezpieczony!

jmoje ogłoszenia mają taką notkę ". Oprócz ciepła i troski muszę mieć zapewnione solidne zabezpieczenia okien i balkonu, ponieważ nadal ciągnie mnie trochę na wolność (..) " więc albo ludziki nie potrafia czytać albo zdarzają się ogloszenia Kasi bez takich uwag

bez przesady, nie ogłaszam Bercika przecież bo widzę że Ty często odnawiasz więc po co miałabym dublować. Jedyne Bercikowe ogłoszenie dodałam już jakieś 2 miesiące temu na adopcje.org bo wtedy tam prawie wszystkie koty wrzuciłam. Ale wątpię że ktoś tam go znalazł (tam się nie da edytować tekstu), ludzie po prostu nie umieją czytać ze zrozumieniem.

Ogłoszenia małych już częściowo usunęłam, dziś usunę wszystkie.

mimo wszystko ktoś oprócz mnie i Kasi wrzuca ogłoszenia Bercika na tablice i nie ma tam nic o osiatkowaniu balkonu
http://tablica.pl/oferta/hebanowy-berci ... ;r:6;s:246

Chyba Basia sądząc po innych ogłoszeniach użytkownika

Kasia89 pisze:Chyba Basia sądząc po innych ogłoszeniach użytkownika

JA

Eee...no co Wy, przecież Ja sama nalegam że musi byc osiatkowanie. Dziś miałam kolejny telefon niestety out. Pani mało kumająca czaczę

vaylei pisze:...........Matylda - nasza dzika piękność .........

PUDŁO.
Matylda już była i pojechała do Dąbrowy Górniczej. Tam miał jechać Amando, ale ostatecznie Matylda tam znalazła swoją przystań :mrgreen:

MIKUŚ pisze:
vaylei pisze:...........Matylda - nasza dzika piękność .........

PUDŁO.
Matylda już była i pojechała do Dąbrowy Górniczej. Tam miał jechać Amando, ale ostatecznie Matylda tam znalazła swoją przystań

Chwila. TA Matylda? czy chodzi ci o to, że wcześniej była już Matylda i pudło dotyczy nazwania kotki? Proszę się wyrażać jasno i przejrzyście, moja droga :mrgreen:

vaylei pisze:
MIKUŚ pisze:
vaylei pisze:...........Matylda - nasza dzika piękność .........

PUDŁO.
Matylda już była i pojechała do Dąbrowy Górniczej. Tam miał jechać Amando, ale ostatecznie Matylda tam znalazła swoją przystań

Chwila. TA Matylda? czy chodzi ci o to, że wcześniej była już Matylda i pudło dotyczy nazwania kotki? Proszę się wyrażać jasno i przejrzyście, moja droga

Tak też przypuszczam

Kotka Matylda już była około 1,5 roku temu, więc to byłby dubel imieniowy.
Może Mati? Jakoś podobnie ale nie Matylda jeśli można prosić, potem się mylą koty :wink:

Mam duży problem i jeśli można prosić o pomoc, byłabym bardzo wdzięczna.
Otóż koło Żylety na działkach są chore kotki. Złapałam jedną z nich, miała ogromne robale, zapalenie oskrzeli, kk. Następnie w moim domu pojawiła się następna mała kotka i jeszcze jedna. Niestety, mam PP.
Kotki które tam jeszcze są już dłuższy czas mają kk, matka również jest zasmarkana. Miałam złapać wszystkie maluchy i matkę do sterylizacji, później ją wypuścić. Tam koty nie mają tak źle, ludzie je karmią i jest prowizoryczna buda, niestety nie ocieplona. Jednak mam teraz szlaban na kolejne koty w związku z panleukopenią, mogłabym tylko im zaszkodzić. Nie mam ich gdzie umieścić, jestem z tym sama, mam już 15 kotów w mieszkaniu. Nie mam żadnej pomocy znikąd, jedynie agula76. Koszty leczenia tych co już mam są koszmarne, brak miejsca, jeszcze sterylizacja matki.
Jestem w kropce, żal mi tamtych, bo skoro już były chore, nie wiem co będzie dalej. Bez pomocy ich los widzę czarno.