Pomocy - Banino ciężarna chora kotka!Pilnie DT

Dziewczyny!
Byłam dziś umówiona z Marlon , ze przywożę Kicię do ich hoteliku, wg jej propozycji. Przyjechałam do Banina a pani woźna i pan konserwator rozłożyli ręce i mówią " zabrali", ja na to "kto?" a oni: "Dyrektor zadzwonila do OTOZ i przyjechali ze Słupska i zabrali. Tacy młodzi ludzie, powiedzieli , że wylecza i się strasznie zachwycali, że taka kochana kicia i zabrali też psa" Pies, to ten szczeniak, którego "przygarnął pan konserwator i trzymał w kotłowni w szkole...

???????

Zabrali ją wczoraj. Rozmawiałam z Marlon, dzwoniła do schroniska w Słupsku, ale mówi, że telefony nie działają. Podobno OTOZ przejął to schronisko niedawno. To możliwe, żeby tak daleko zabrali??? Ja już robiłam zbiórkę pieniędzy na leczenie koteczki, a tu taki klops. A może nie klops? Może dobrze się stało ???? :cry:

Trzeba ja będzie stamtąd wyciągnąć po wyleczeniu. Jutro sie jeszcze dowiem, czy to na pewno Słupsk.......................

Mam nadzieję, że jej tam krzywdy nie zrobią, że nie uśpią i że wyleczą. Powiedzieli, że się zajmą i wyleczą........

EDIT: Zadzwonię w poniedziałek do szkoły i się dowiem , gdzie ją zabrali. Przecież to niemożliwe, że aż do Słupska!!!

no, przyznam, że to dość dziwne....słupsk to jednak kawał drogi....
czekam na wiadomość
swoją droga, szkoda, że woźna nie powiedziała dyrektorce, że kotka jest leczona i że zostanie na dniach zabrana....

Koteczka przebywa w gdyńskim schronisku Ciapkowo. Faktycznie miała jechać do innego schroniska, ponieważ u nas obecnie duże przepełnienie, ale to już zaczął się ciężki okres we wszystkich schroniskach. Przyjechała do Ciapkowa na krótki przystanek w swojej dalszej podróży, ale od razu skradła serce kierowniczki i pracowników. Zdecydowaliśmy, że zostanie u nas.
To kochana koteczka, nazwaliśmy ją Broszka. Jest w bardzo zaawansowanej ciąży. Czuje się bardzo dobrze, dużo je, zero stresu. Ma martwice końcówki jednego ucha.
Zajmiemy sią Broszką, najlepiej jak potrafimy, ale jakby znalazł się DT było by super.

Matuchno...dzięki tak bardzo się martwiłam o koteczkę. Prosimy o wieści jak się sprawy mają.

To cudownie, że ją pokochaliście. Prawda, że jest słodzinka ? Tak się martwiłam. Przeraziłam się, że zabrano ją w nieodpowiednie miejsce. A to taki wspaniały kot.
Czy ona nadaje sie do sterylizacji aborcyjnej? Wet mówił, że nie. A ta martwica to podobno od świerzba. Ma straszny....ma też na ropny katar. Dostawała Multimastit na tą martwicę - jeśli woźna nie zapomniała podać w środę, bo w czwartek jak została zabrana, to jej nie było w pracy.

Dziewczyny : Propozycja szpitaliku padła w czwartek po 21:00 a dzień później w piątek, gdy chciałam ją zabierać za radą Marlon, już kici nie było - pani woźna nie wiedziała, że ją zabiorę na leczenie, gdyż nie miała jak się dowiedzieć.

Ona jest taka Broszka - jak się przyklei do człowieka, to nic, tylko kochać

ufff...kamień z serca! w ciapkowie jest sporo wolontariuszy, którym los kotów nie jest obojętny, kociaki mają tam dobrze (o ile w schronisku jakiekolwiek zwierzę ma "dobrze"...). Dziewczyny na pewno nie pozwolą jej zrobić krzywdy! A skoro to taka przylepka, to istnieje duża szansa, że szybko zostanie adoptowana. Mocno w to wierzę!

Dzwoniłam dziś do Ciapkowa. Ale mają tam urwanie głowy. Oni tam chyba biegają a nie chodzą. Dziewczyny, z którymi rozmawiałam mówią, że ucho już prawie wyleczone, że kataru już też nie ma - swoją drogą trochę dziwne, że tak szybko - oraz, że jeszcze nie urodziła. Podobno jest bardzo chudziutka. Czy schroniska robią ster.aborcyjne? Czy uznali, że sie nie nadaje? Bo mówią, że jak dojdzie do siebie po porodzie to pewnie ja wysterylizują.
Kicia - Broszka siedzi w klatce - cały czas tej samej i czekają aż urodzi.

Pojadę tam porobić jej zdjęcia jak tylko znajdę chwilę. Przydałby się DT po porodzie i wyleczeniu dla tej wspaniałej kici. A najlepiej DS .

mikizone pisze: Czy schroniska robią ster.aborcyjne?

powinny - większość robi.

Czy uznali, że sie nie nadaje? Bo mówią, że jak dojdzie do siebie po porodzie to pewnie ja wysterylizują.
Kicia - Broszka siedzi w klatce - cały czas tej samej i czekają aż urodzi.

Mam nadzieję, że maluchy nie będą do adopcji, wiadomo co mam na myśli. A może jednak dałoby się zorganizować gdzieś zabieg PRZED porodem?

Ciapkowo to bardzo zacne schronisko, kotce tam wlos z glowy nie spadnie

moja osobista corka jest tam wolontariuszka - zajmuje sie rowniez kotami. Ostatnio miala przerwe (egzaminy i papierologia przedlicealna), wiec Broszki jeszcze nie zdazyla poznac ...

Maja tez dobrych wetow - m.in jest tam dr Debis, trojmiejska slawa weterynaryjna.

Wiec skoro Broszka nie miala do tej pory sterylki aborcyjnej - tzn ze sa przeciwskazania, po prostu. Nie martwcie sie! Trafila dobrze.
W Ciapkowie calkiem dobrze ida tez adopcje ...

ilonajot pisze:Ciapkowo to bardzo zacne schronisko, kotce tam wlos z glowy nie spadnie
moja osobista corka jest tam wolontariuszka - zajmuje sie rowniez kotami. Ostatnio miala przerwe (egzaminy i papierologia przedlicealna), wiec Broszki jeszcze nie zdazyla poznac ...

Maja tez dobrych wetow - m.in jest tam dr Debis, trojmiejska slawa weterynaryjna.

Wiec skoro Broszka nie miala do tej pory sterylki aborcyjnej - tzn ze sa przeciwskazania, po prostu. Nie martwcie sie! Trafila dobrze.
W Ciapkowie calkiem dobrze ida tez adopcje ...

słyszałam dużo dobrego o tym schronisku, natomiast nie zmienia to faktu, że moim zdaniem ślepe mioty powinny być w schroniskach usypiane, a nie zasilać pulę zwierząt do adopcji. Chyba, że popełniłam nadinterpretację, to przepraszam.

kciuki za egzaminy

VeganGirl85 pisze:słyszałam dużo dobrego o tym schronisku, natomiast nie zmienia to faktu, że moim zdaniem ślepe mioty powinny być w schroniskach usypiane, a nie zasilać pulę zwierząt do adopcji. Chyba, że popełniłam nadinterpretację, to przepraszam.

kciuki za egzaminy

alez tam usypiaja slepe mioty! jakos tak o tym nie wspominalam, bo wydalo mi sie, ze to jest dla kazdego oczywiste ...

dzieki za kciuki, egzaminy juz za, ale teraz jeszcze dostac sie do wybranego liceum

ilonajot pisze:
VeganGirl85 pisze:słyszałam dużo dobrego o tym schronisku, natomiast nie zmienia to faktu, że moim zdaniem ślepe mioty powinny być w schroniskach usypiane, a nie zasilać pulę zwierząt do adopcji. Chyba, że popełniłam nadinterpretację, to przepraszam.

kciuki za egzaminy

alez tam usypiaja slepe mioty! jakos tak o tym nie wspominalam, bo wydalo mi sie, ze to jest dla kazdego oczywiste ...

niestety nie- dziś zgłosiłam na wątek prawny szczeniaki po schroniskowych rodzicach, urodzone w schronisku, do adopcji w odpowiednim wieku. Chodzi o zupełnie inny rejon Polski, ale takie sytuacje się niestety zdarzają...