Byłam dziś umówiona z Marlon , ze przywożę Kicię do ich hoteliku, wg jej propozycji. Przyjechałam do Banina a pani woźna i pan konserwator rozłożyli ręce i mówią " zabrali", ja na to "kto?" a oni: "Dyrektor zadzwonila do OTOZ i przyjechali ze Słupska i zabrali. Tacy młodzi ludzie, powiedzieli , że wylecza i się strasznie zachwycali, że taka kochana kicia i zabrali też psa" Pies, to ten szczeniak, którego "przygarnął pan konserwator i trzymał w kotłowni w szkole...
???????
Zabrali ją wczoraj. Rozmawiałam z Marlon, dzwoniła do schroniska w Słupsku, ale mówi, że telefony nie działają. Podobno OTOZ przejął to schronisko niedawno. To możliwe, żeby tak daleko zabrali??? Ja już robiłam zbiórkę pieniędzy na leczenie koteczki, a tu taki klops. A może nie klops? Może dobrze się stało ????

Trzeba ja będzie stamtąd wyciągnąć po wyleczeniu. Jutro sie jeszcze dowiem, czy to na pewno Słupsk.......................