Cudna kotka w klatce. Już w DS:-)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob gru 01, 2012 15:36 Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

No wzruszyłam się normalnie :D Jak się cieszę że kotka już nie siedzi w klatce i ma dom i to jaki dom :D Monika pisz dużo i jak najczęściej, na pewno nikogo nie zanudzisz:-)
Dziękuję że dałaś kotce szansę, Grażynce za nieocenioną pomoc w transporcie (nie pierwszy raz), i każdemu kto w najmniejszym stopniu przyczynił się do szczęścia Yoko.
Czekamy na foty i relację. Teraz kciuki za Borysa by wyszedł ze stanu permanentnego zdziwienia, choć z wytrzeszczem mu pewnie do twarzy :lol:

*Lara*

 
Posty: 15
Od: Wto lis 27, 2012 9:21

Post » Sob gru 01, 2012 16:05 Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

:mrgreen:

W domu nastała cisza, Borys zaszył się w szafie i chyba musi głęboko przemyśleć sprawę, myślę że ma jedynak problem.
Choć ja już widzę , że kotka choć do domu przyszła druga, będzie wodzić prym.
Yoko śpi na parapecie dalej. Zwiedziła już i łóżko. Piłeczki turla - umie, nosić na rękach się daje, miziać też.

Stosuję umiar i staram się dopieścić Borysa, z tym, że on ma teraz podwójny problem :mrgreen: bo pieszczochem nigdy nie był. A tu Yoko w domu i molestująca Pani. Chyba mu też dam spokój na dziś.

Co do Yoko -apetyt to ona ma taki, że chyba schowam miski dziś, bo się boję, że pęknie. Wcina wszystko w zasięgu wzroku i słuchu. Zjawia się zawsze przy otwarciu drzwi od lodówki.
Pytanie skąd ona wie, co to jest lodówka? :mrgreen:
Pytanie jak szybki może być teleportujący się kot? Odpowiedź duuuużo szybszy od brytyjczyka, który też się teleportuje, ale jakby w Matrixowo zwolnionym tempie. :mrgreen:

Muszę tylko kupić inny żwirek do kuwety, bo póki co , mam ten drewniany i albo to jej nie pasuje, albo trzeba ją będzie uczyć manier - to jedyny mankament, zresztą przejściowy :mrgreen: .

Nie możliwe aby taka dama była długo fleją :mrgreen: nauczę ją manier , bo na chwilę zapomniała że jest prawdziwą księżniczką :mrgreen:
No i to na dziś chyba tyle :)


Dziękuję jeszcze raz Pani Grażynce za dowóz pięknej zielonookiej koteczki,
Lara tobie za założenie wątku,
Iwonie z Warszawy za pomoc,
i wszystkim "wątkowcom" , za kciuki i dobre rady :)
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Sob gru 01, 2012 16:08 Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Sob gru 01, 2012 17:48 Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

Monika_Krk pisze:...Borys zgłupiał , pierwszy raz widziałam tak zbaraniałego kota.
Po tym, jak go zamurowało i zbaraniało, spierdzielił na bezpieczną odległość i oczy mu się zrobiły jak pięciozłotówki ( tak ma do tej pory) . Cały czas się trzyma na bezpieczną zbaraniałą odległość...

Też tak miałam, jak przyniosłyśmy (z córką) Safkę do domu. Safi wyluzowana, zaraz dopadła walającą się myszkę i zaczęła zabawę w najlepsze, a Amber zrobiła 8O (przyszło jakieś dziwne i jeszcze zabiera zabawki) i tak miała cały wieczór. A następnego dnia już się bawiły. Czego i Wam życzę :ok:

Monika_Krk pisze:Będę pisać wam co i jak i wszystkich zamęczę programem "Urzekła mnie Twoja historia" :wink: :D :D :D

He, he, jesteś ma kociolubnym forum, nie dasz rady zamęczyć nas pisaniem o kotach :mrgreen:

Jeśli naprawdę chcesz prowadzić ten wątek, napisz do moderatorów o przeniesie go na podforum "koty" i przepisanie pierwszego postu na Ciebie. Będziesz mogła np. zmieniać tytuł w zależności od potrzeb. Myślę, że *Lara* nic nie będzie miała przeciw temu.

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob gru 01, 2012 19:05 Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

To JUŻ ??!!! :1luvu: :1luvu: :1luvu: Cudownie, że kicia już w swoim domku i że nie zestresowana. Ale się jej poszczęściło !!!
ObrazekObrazek

Jagooda

 
Posty: 1110
Od: Czw wrz 08, 2011 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 01, 2012 21:01 Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

Monika_Krk pisze:Stosuję umiar i staram się dopieścić Borysa, z tym, że on ma teraz podwójny problem :mrgreen: bo pieszczochem nigdy nie był. A tu Yoko w domu i molestująca Pani. Chyba mu też dam spokój na dziś.

Niekoniecznie trzeba "molestować", można się z kotem pobawić :) zabawa działa odstresowująco. :)

Yoko wie, co to lodówka, bo kiedyś miała dom, zanim ją tamta pani zgarnęła z ulicy i do lecznicy zaniosła...
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob gru 01, 2012 21:47 Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

:ok:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob gru 01, 2012 21:55 Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

Świetne zakończenie smutnej historii, gratulacje dla Ciebie, kotki i kocurka no i szczęścia na nowej drodze życia :) Oby więcej szczęśliwych zakończeń
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

Post » Sob gru 01, 2012 22:09 Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

Piękna, szybka akcja :lol: Miała dziewczyna szczęście, że trafiła do TAKIEGO domu :1luvu:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 01, 2012 22:52 Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

:lol:

W domu spokój i względne obchodzenie się w okół , z lekkim trzymaniem na dystans. Najbliżej było już 30 cm i trochę syków, Borys ciekawy Yoko trzyma dystans. Nawet nie jest z niego taka pierdoła jak myślałam :wink:
Ciekawy , nieagresywny, lekko wystraszony.
Yoko zdecydowanie panuje nad sytuacją, charakter ma niesamowity. Mogłaby w wywiadzie pracować :D
Idziemy zaraz spać , znaczy my ludzie. Bo Yoko dziś właściwie tylko je i śpi.
A jeść kocha i śpi do góry kołami na kanapie teraz.

Nie chcę prorokować, ale Borys jest tak zaciekawiony jak nigdy, a trzyma się cały czas w pobliżu.
Teraz od Yoko zależy, kiedy on zdobędzie jej zaufanie. Myślę , że dość szybko się dogadają.
Ona jest bardzo pro ludzka, pro jedzeniowa i pro spaniowa.
On jest pro jedzeniowy i właściwie dotąd tyle , ale kotka zdecydowanie bardziej go ciekawi niż ja. Choć skubaniutki trzyma się mnie teraz , bo wie że za mną bezpieczny.
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Nie gru 02, 2012 5:45 Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

Monika, załóż jej nowy wątek na kotach, ten podlinkuj.No, bo tytuł też trzeba zmienić, kicia już w SWOIM domku :lol:
Jest lepiej niż myślałam, szylcie bywają dość charakterne.Yoko będzie miała przez jakiś czas syndrom pustej miski, nie sądzę, aby w tej lecznicy dostawała wołowinę, czy w ogóle jakąś dobrą karmę.
O co chodzi z tą kuwetką? Załatwia się poza nią?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56110
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie gru 02, 2012 17:37 Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

Ooo dziękuję ewar za podpowiedź, bo ja jestem forumowym nowicjuszem :-D

Założę wątek , racja, nie wpadłam na to !!!
Nie dziś, ale w najbliższych dniach, dziś tu jeszcze napiszę krótko/ nie krótko :

Kuwetka jest już prawie ok, tylko musiałam kupić inny żwirek, przestawić w inne miejsce i zdjąć pokrywę górną, póki co - kojarzyło jej się to chyba z klatkowym karcerem. Dyga i balansuje dziewczyna na razie gustownie na brzeżku kuwety łapkami i dziś póki co, wpadki nie było. Kilka razy ją zanosiłam do niej od wczoraj, a teraz ostatnio poszła sama. No to mamy sukcesik
:twisted: lecz jeszcze nie koniec dnia :D Chyba nie bardzo do tej pory miała kuwetę w ciągłym zasięgu, ale inteligentna i pojętna, więc łapie już o co chodzi.

Dzień nam się zaczął galopem przeze mnie na łóżku ( z odbiciem z czterech łap Borysa, na środku "MNIA" ). Ogólnie jednak, dziś jest cichy dzień , bo Borys siedzi w garderobie i nie chce prawie wychodzić. A jak wychodzi, to trochę on dziś zaczyna syczeć pierwszy i trzyma dystans. Dostał na dziś dzień ksywę Bohatyrowicz ;-) . Jak siadam między nimi to widzę, że Yoko np. ziewa i się odwraca a ten safanduła, pięciozłotówkowo-oczny syczy i trzyma dystans , ale ... ciekawy jest. Nie może się zdecydować, czy jest bardziej ciekawy, czy bojący.
No zobaczymy kiedy mu przejdzie .
Pierwszy raz od 3 lat kota widzi gapencjusz jeden.
W każdym razie głaszczę go i doceniam , ale w szafie :-)

Yoko ma charakter cudownej przylepy, cały dzień śpi rozwalona w pozach :
kołami do góry,
zwinięta w kłebuszek,
rozsunięta na boku
itp. itd. przy czym chrapcia troszkę i smarka , więc muszę w poniedziałek do lecznicy.

Yoko śpi i śpi, ale oczywiście:
-z przerwami na głaski, wszędzie można nawet po brzuchu i poduszeczkach od łap !
-i z przerwami na teleportację do kuchni.
Ma takie parcie na jedzenie, że jakoś to muszę zorganizować. Wczoraj myślałam, żeby jej dać do oporu,niech się zatka - ale... po solidnym steku wołowym , chrupkach, saszetce i płacie morszczuka 8O stwierdziłam, że ta metoda jest bez sensu- bo ona nie ma dna :mrgreen: 8O 8O 8O

Muszę ją odkarmić ale z głową, a ona asystuje w kuchni, z takim ładunkiem ekspresji i ocieraniem o nogi, że jak mój mąż robił kawę, to omal go nie podcięła /ścięła z nóg , :mrgreen: a mąż ułomkiem nie jest.

Yoko ma głos w stylu syjama, jeśli ktoś ma, to wie o czym mówię.
Borys robi takie krótkie i dość cienkie moo-moo, mamuuu, nieu, nawet mówi NIEEE itp. a ona takim demonicznym chrypem sadzi długie : mmmłłłłaaaaaaaaaaaaaaaauuuuuuuuuuuuuu! :D

Już wiem, że będzie z niej materiał "szelkowca i spacerowca". Mój kocio, psychicznie nie wytrzymuje niczego na zewnątrz, a ta dama jest niezwykle stabilna jak na to co przeszła. Ogólnie luz, mizianie i spanie + jedzenie dziś.
Nadrabia miękkie zaległości w spaniu i żarcie. Przemiła jest i śpi tak fajnie posapując. A piękność z niej niesłychana, zielone oczy - takie hipnotyzująco wpatrzone, cztery końcówki łapek białe, krawatek biały, do dużo szylkretu, trochę tricolor :D , ogon cały czarny cieniuuuuutki i dłuuuuuuuuuuuugi.
Chudzina ,ale zgrabna i proporcjonalna .


Jak założę wątek to go nazwę : Cudna kotka bez depresji i już nie w klatce :D

Pozdrawiam was !!!
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Nie gru 02, 2012 18:07 Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

No to zakładaj, bo lubimy optymistyczne wątki :lol: W powodzi kociego nieszczęścia są lekiem na depresję.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56110
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie gru 02, 2012 20:50 Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

Super wieści, myslę że koty sie zaprzyjaźnią, jak na pierwsze dni to i tak nie jest źle.
ObrazekObrazek

Jagooda

 
Posty: 1110
Od: Czw wrz 08, 2011 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 04, 2012 17:16 Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

Jagooda pisze:Super wieści, myslę że koty sie zaprzyjaźnią, jak na pierwsze dni to i tak nie jest źle.


Tez tak myślę,jeszcze będą się kochały :D
Koteczka nie dość,że prześliczna to jeszcze ma cudny charakter, poszczęściło się jej,że ma taki fajny domek a Tobie,że masz taką fajną kotkę :) widać byłyście sobie pisane;)
Obrazek Asia 1.02.2010 (*)- śpij malutka:( Zawsze będziemy o Tobie pamiętać.
Obrazek Gosiek i Szarcia.Obrazek ZAPRASZAMY

anusia27

 
Posty: 892
Od: Pt kwi 02, 2010 10:35

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości