pieprzyk i bengalek we wspaniałym DT u pieprzowej od str. 10

Ja od lat jeżdżę ze swoimi zwierzętami na Hallera - przychodnia Kamiński&Górka, dziś akurat przyjmuje dr Kamiński, czynne do 19, jutro od 9 do 12.

pieprzowa pisze:Jest wątek o polecanych weterynarzach, zerknij! Leczenie oczu jest baaardzo ważne, moja Lunka ma bliznę na oku przez herpeswirusa, nie wolno takich rzeczy lekceważyć! Zdobądź gentamycynę, jeśli nie masz jak, to kupię jutro jak będę z kotami u weta, mogę popytać koleżanek, która jutro będzie jechała do Gdańska. Najłatwiej podejść gdziekolwiek, a te krople kosztuj 3-5zł. Skoro Julek zaraził się od Bengalka, to jak jutro dostanę z powrotem książeczki maluchów, to napiszę Ci, jakie zastrzyki Czarnej pomogły, bo nie pamiętam nazwy.

Mam Tombrex do oczy, gentamycyna lepsza? Jutro i tak będziemy u lekarza, to poproszę. Czekam na informację o zastrzykach, dziękuję

iza8 pisze:Ja od lat jeżdżę ze swoimi zwierzętami na Hallera - przychodnia Kamiński&Górka, dziś akurat przyjmuje dr Kamiński, czynne do 19, jutro od 9 do 12.

Hallera mam dość daleko, podjadę na Jasień do Ulewicza. Julian przez całą podróż drze japkę, raz sobie nos rozwalił o kratki transportera. Im krócej siedzi tym lepiej

Julian postanowił jeść. Za radą Adzi kupiłam gerberka z indyka, już mu rozrabiałam z wodą i chciałam upychać do strzykawy, a tu mi dziecko wskakuje na blat i prosto z kieliszka od wódki zaczął chłeptać indyczo-wodną miksturę. Zagryzł nawet chrupkami. Nawet nie wyobrażacie sobie jak się cieszę

Jednak co Gerber to Gerber:) dobrze,że zaczął jeść jednak martwiłabym się,że w tym wieku po kieliszek już zaczął sięgać:)

I co u Juliana?

U nas dzieci skończyły z zastrzykami, kotka dostaje tabletki, Abaddon już zdrowiutki. Luna dostaje zastrzyki. Wszystkie na immunodolu.

Zastrzyki, które postawiły moje koty na nogi, nazywają się Ceporex.

pieprzowa pisze:I co u Juliana?

U nas dzieci skończyły z zastrzykami, kotka dostaje tabletki, Abaddon już zdrowiutki. Luna dostaje zastrzyki. Wszystkie na immunodolu.

Zastrzyki, które postawiły moje koty na nogi, nazywają się Ceporex.

A jak sprawy poza zdrowotne? Dom cały?

Julek zdecydowanie czuje się lepiej- dużo je, humorek też dopisuje, mruczy jak stary wentylator. Myślałam, że mnie znienawidzi po kroplach do oczu, ale nadal (jeszcze) mnie kocha :1luvu:

Oczko nieco lepiej, ale szału nie ma. Pytałam o te krople o których pisałaś- powiedziano mi, że Tobrex jest lepszy, ale receptę dostałam. Lek, który dostaje do Synulox- poprosiłam ostatnio o uzupełnienie całości leczenia w książeczce. Poczekam do jutra- jak nie będzie poprawy to spytam czy zmiana lekarstwa ma sens.

Paranoja, dom zmasakrowany.

Luna mocniejsze zastrzyki, bo się pogorszyło. Kocurek sto milionów rzeczy, bo zaczęło oko ropieć - okazało się, że to nie ropa, ale cośtam tłuszczowe, a więc silna infekcja, podejrzenie chlamydiozy. Co jeszcze?!

Ja pier“%!÷ ale się wscieklam! Nie dostawalam powiadomien na maila i tyle czasu mnie tu nie było a nicponie choruja

kciuki trzymam zeby wreszcie ozdrowialy! Jak dzisiaj nasza parka ? Mam nadzieje ze troche lepiej

Parka ma się dobrze, właściwie to cała trójka.
Czarnula dostaje tabletki + immunodol, zachowuje się jak zdrowa: je, hasa, hałasuje, tłucze się z buraskiem i klei do wszystkich.
Burasek dostaje immunodol na odporność i zakraplam mu oko - już wygląda to lepiej, więc (oby!) chyba to nie chlamydie.
Luna dostaje immunodol i zastrzyki jak dla kobyły - ale płuca czyste, krtań też, odpukać - choróbsko ustępuje.

To wspaniale ze cala 3ka ma się lepiej

no i Luna chyba wcale nie tak zle znosi obecnosc dwoch lobuziakow :1luvu:

jakby co tańszym odpowiednikiem (tabletkę dzielimy na ok 6) jest ludzki beta glukan firmy laboratoria natury ok 30zł a jest 6 razy więcej porcji niż ten koci immunoactive/immunodol itp. Niestety teraz do dostania tylko w necie. Nie znalazłam w kilku aptekach w gdańsku tego już. Nawet wetka ostatnio mówiła, że znacznie lepiej finansowo wychodził, a ciężko dostać. MIeli spróbować zamówić, bo wytropiłam w necie na jakiejś stronce z suplementami diety.

Na forum można dużo poczytać na ten temat.

Zdrowia dużo dla kociej bandy :ok:

Dziękuję, Adzi, postaram się zdobyć.

Luna wczoraj miała ostatni zastrzyk i będzie brała kilka dni tabletki. Czarna jutro kończy z tabletkami. Bursek już nie mruży oka i nie wypływa mu nic.
Muszę tylko poszukać, czy mogę czymś posmarować Lunie nosek, bo od tego kataru ma na nim dużo małych strupków i rozdrapuje to sobie, musi być upierdliwe.

Burasek wręcz emanuje urokiem osobistym
Obrazek

A co do tego, czy Luna je zaakceptowała...
Obrazek

Wielkiej miłości jeszcze nie ma, potrafi warczeć, ale jest kompletnym frajerem. Maluchy odpędziły ją od własnej miski, a ona się tylko przyglądała i prychnęła. Może dlatego, że wie, że miska ma funkcję napełniania przez osobistą służącą.

I wkurza się strasznie na bengalka, jak ją zaczepia, nakłaniając do zabawy. Syczy i ucieka, ale kiedy spał podeszła go obwąchać i położyła się obok. Czyżby lody zostały przełamane? :1luvu:

Poryczalam się normalnie :oops:

Bengalek zapadl mi w serce od 1szego wejrzenia gdy ujrzalam go wychudzonego i chorego na zimnie, a teraz ma jak krol

jaka cudowna jest ostatnia fotka calej 3ki

chyba Lunka ich troche polubila

pieprzowa pisze:Dziękuję, Adzi, postaram się zdobyć.

Luna wczoraj miała ostatni zastrzyk i będzie brała kilka dni tabletki. Czarna jutro kończy z tabletkami. Bursek już nie mruży oka i nie wypływa mu nic.
Muszę tylko poszukać, czy mogę czymś posmarować Lunie nosek, bo od tego kataru ma na nim dużo małych strupków i rozdrapuje to sobie, musi być upierdliwe.

Burasek wręcz emanuje urokiem osobistym

A co do tego, czy Luna je zaakceptowała...

Wielkiej miłości jeszcze nie ma, potrafi warczeć, ale jest kompletnym frajerem. Maluchy odpędziły ją od własnej miski, a ona się tylko przyglądała i prychnęła. Może dlatego, że wie, że miska ma funkcję napełniania przez osobistą służącą.
I wkurza się strasznie na bengalka, jak ją zaczepia, nakłaniając do zabawy. Syczy i ucieka, ale kiedy spał podeszła go obwąchać i położyła się obok. Czyżby lody zostały przełamane?

trzeba sobie jakoś radzić :wink:

super maluchy wyglądają :1luvu:

i śnieżynka też :mrgreen:

adzi pisze:dziękuję fundacji kotikowo za sterylki no i adze marczak za nieocenioną pomoc

szarunia wczorajsza, bardzo rozrabiała wczoraj w lecznicy i dziś jak ją wypuszczałam, mama bengalkowa nie była dziś lepsza aż się boję ją jutro odebrać

----------

wszystkie kotki są wysterylizowane - teraz Ala musi pilnować czy jakaś nowa kotka się nie pojawi i nie zacznie rodzić. No i zrobić zdjęcia - 3 kocurkom ok 6-8 mieś - fajne proludzkie, super się miziają, rodzeństwo-kuzynowstwo Maćka, zrobić im wątek i liczyć na cud , tzn DT.

Po jednym chociaż, bo one odnajdą się w domu jak Maciek, czyli od razu, dają się pięknie głaskać, nie mają jeszcze roku , najwyżej 6-8mieś. Szkoda ich, bo jak lokatorów nie będzie po wysiedleniu budynków, w obrębie nie ma żadnych zabudowań, a powietrzem żyć przecież nie będą.....

----------

dziewczyny popytajcie tu na forum o leczenie takich objawów - napiszcie jakie są objawy i jakie wdrożone leczenie w nowym wątku/lub podobnym istniejącym. są tu osoby bardzo doświadczone, mające "skróty" albo swoje patenty na "typowe" schorzenia kocie. Czasami weci aplikuję "stały zestaw leków", albo ten droższy, albo rozpoczynają od słabszych leków, choć spokojnie można dać te mocniejsze i skuteczniej działające, kasują za każdy zastrzyk a wystarczy tańszy odpowiednik. Im więcej ma się takich przypadków tym i doświadczenie większe, warto z tego skorzystać...

Czy ktoś jeszcze pamięta że na dworze zostały 3 oswojone młodziaki?Czy ktoś mógłby im w koncu założyć wątek,zrobić zdjęcia.Czyto na prawdę jest aż tak trudne?Przecież wstawiacie zdjęcia kotów na kanapie,które mają cieplutko,bardzo fajnie,ale pomyślcie trochę o tych które czekają na Waszą pomoc w lodowatej piwnicy

Aga - akurat kanapowce w tczewie mieszkają :wink:

No, ale Ala widzi koty codziennie, nie wiem co z Ulą :roll:

Dziewczyny , trzeba spróbować im pomóc...

pieprzyk i bengalek we wspaniałym DT u pieprzowej od str. 10

Kto przegląda forum