Grzybica

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 19, 2004 11:20

i rezydentom i młodemu podnosimy odporność :)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt lis 19, 2004 11:22

No to super. Młody, jak sobie podje i będzie w ciepełku, to od samego tego mu się poprawi, jak znam życie...
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Pon lis 29, 2004 8:10

Byłam w zeszłym tygodniu u weta i niestety moje przypuszczenia okazały się słuszne - świerzbowiec z uszek zniknął, ale drapiąc uszka Soya przeniosła sobie na nie grzybicę :( . Teraz znowu clotrimazol w użyciu. Uszka wyglądają okropnie - najpierw po maści były czarne, a teraz są całe brązowe w takie jakby strupy. Wygląda to baaaaaaardzo brzydko :( .
Całe szczęście, że w innych miejscach chyba już jest po wszystkim - nie widać ognisk choroby. A dzisiaj kolejna kąpiel :evil: .

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto lis 30, 2004 23:16

Wczoraj już nie dałam rady fizycznie i dzisiaj kąpaliśmy naszą dzielną Soykę :evil: .
Niby nie wygląda to już źle, ale uszka :( - aż mi się płakać chce :( ! Calutkie w czarnych okropnych łuskach!!! Wygląda to strasznie! A na dodatek od kilku dni Soya jakaś "osoyała". Byłam u weta, powiedział że na razie mamy tylko obserwować. Ta grzybica to straszne i namolne choróbsko :evil: !!!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto lis 30, 2004 23:32

Kociemu też w tamtym roku nawróciło na uszach, tylkoże u niego to wyglądało jak białe falbanki suchego naskórka, a nie czarne łuski.
Tika, cierpliwości, wkrótce grzyb będzie paskudnym wspomnieniem (chociaż pewnie grzybofobia Ci zostanie - ja półtora miesiąca temu leciałam jak głupia do weta z Tycią, której troche przerzedziło się futerko na uszkach)
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie gru 05, 2004 0:20

Łuski na uszkach odpadają :twisted: , ale Soyka drapie się aż do krwi :(, więc są całe podrażnione :evil: . Staram się pilnować, zeby nie drapała, ale to nie jest łatwe.

Za to na grzbiecie grzybsko już chyba całkowicie zniknęło!

Martwi mnie tylko, że Soya znowu mało je :( . Jak jej nie przejdzie do poniedziałku, to jedziemy do weta.

A jutro kolejna kąpiel :evil: .

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon gru 06, 2004 23:26

Wczoraj podczas kąpieli Soya była bardzo poddenerwowana i parę razy próbowała wyskoczyć z wanny :evil: drapiąprzy tym mojego TŻ-ta.
To do niej niepodobne, bo normalnie podczas kąpieli siedzi grzeczniutko jak aniołek i tylko czase zamiauczy tak przeraźliwie, że aż człowiekowi robi się słabo :( .
Ponieważ od paru dni je bardzo mało, a i uszka wyglądają bardzo brzydko :( pojechaliśmy z nią dzisiaj do weta.
Po całodziennej głodówce miała pobraną krew - 8O o matko nie poznałam mojej spokojnej i sztywnej przy każdej wizycie u weta koteczki - zmieniła się w diabła wcielonego 8O!!! Wet musiał jej w końcu zrobić kaftanik z ręcznika, a i tak trzymaliśmy ją we trójkę! Współczuję też siedzącym w poczekalni, bo Soyę było chyba słychać w całym Poznaniu 8O ! Ależ się ona skarżyła, fukała, warczała, no szok po prostu.
Przy okazji zajrzeliśmy jej w paszczę i okazało się, że Soyka ma spory kamień nazębny i podrażnione dziąsła i bez usunięcia nie da rady :( (stąd też mógł być ten ostatni spadek apetytu). No ale to jak już się grzybska pozbędziemy.
Ponieważ grzybica na uszkach jest wtórna zostały pobrane zeskrobiny do badania, czy aby stosowane leki będą skuteczne.
Wyniki (krew i zeskrobiny) będą w czwartek.
A do tego czasu ta mamy kontynuować kurację.
Pytałam się też o Ketokonazol, który Soya je już prawie 3 miesiące :( , no ale wet potwierdził moje przypuszczenia: na ulotce leku jest napisane, że minimalny okres leczenia innych grzybic układowych wynosi 6 miesięcy i jeszcze, że uszkodzenia wątroby występujące podczas leczenia zwykle ustępują po odstawieniu leku. Więc chyba nie jest aż tak źle :? ?

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie gru 12, 2004 20:38

Jest źle :( ........
Soya miała robione badania krwi - oczywiście po Ketokonazolu wyniki podwyższone :( i przez trzy miesiące biedaczka będzie musiała jeść karmę dla wątrobowców :( . Tak się o nią martwię - przez te trzy miesiące przeżyła tyle, a teraz dodatkowo jeszcze ta chora wątroba :( .
Grzybek nadal jest - najgorzej wyglądają uszka :evil: . No a dzisiaj znowu kąpiel :evil: .

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon gru 13, 2004 0:04

Bardzo Wam współczuję, już myslałam, że najgorsze jest za Wami :(
Trzymam kciuki za poprawę

ElaKW

 
Posty: 3788
Od: Śro mar 05, 2003 15:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon gru 13, 2004 0:11

Biedna malutka, ona też ma pewnie już dosyć tego grzyba i kuracji!
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 13, 2004 20:46

Dziękuję Wam dziewczyny!!!
Łatwo niestety nie jest :( .
Jedyny plus w tym wszystkim to to, że Soya dostała dzisiaj swoją dietetyczną karmę i wylizała miskę do czysta 8O - normalnie to ona strasznie wybrzydza i bałam się, że dodatkowo nie będzie jej chciała jeść.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt gru 17, 2004 14:15

Byłam dzisiaj u weterynarza - innego, bo jestem zaniepokojona wyglądem Soyi !
Podobno to jeden z lepszych w Poznaniu - polecany przez forum.
Obejrzał ją w UV - świeci .
Stwierdził, że ma grzybicę z powikłaniami - jakieś bakterie dodatkowo .
Zapisał Imaverol co dwa dni.
Silivet 0,5 ml dziennie - to podobno regeneruje miąższ wątroby oraz Cefaseptin 2x0,5 tabl. na bakterie - on podobno działa ogólnie na stan zapalny organizmu, bo Soya ma dodatkowo parodontozę i wysięk z oczu i nosa - ten lek ma to zwalczyć (możliwe, że po przebytym wcześniej KK).

Od razu po przyjściu ją wysmarowałam i podałam leki - mam nadzieję, że pomogą, bo Soya wygląda fatalnie .
Mam przyjść do kontroli za dwa tygodnie. Wtedy będzie również po raz kolejny zbadana krew.
Biedna kochana Soyka, ona jest taka cierpliwa!!!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt gru 17, 2004 16:48

Tika, mocno trzymam kciuki za Was, chociaz rzadko sie odzywam.
Wiem co to za paskudztwo grzybica, ale wierze, ze Imaverol Soyi pomoze (nam pomogl). Do kapieli czy do smarowania Wam zapisal?
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt gru 17, 2004 17:19

Dziękuję, bo już psychicznie z sił opadam!!!

Soya jest smarowana - tylko czy raz na 2 dni to nie jest za rzadko :roll: ?

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt gru 17, 2004 17:36

Miejmy nadzieję, że to paskudztwo wreszcie zniknie. Jesteście wszyscy bardzo dzielni i niesamowicie cierpliwi. To musi w końcu zostać wynagrodzone.
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 276 gości