Krówka apetyt ma,kupa była w miarę.
Reszta ferajny ok.Bardzo mi szkoda tej dzikiej kotki,miaukoli w boksie i tęsknie patrzy na biegające koty.

Wesołek tez by polatał.
Złamałam łopatkę do żwirku,odkupię.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
balbina38 pisze:Reszta ferajny ok.Bardzo mi szkoda tej dzikiej kotki,miaukoli w boksie i tęsknie patrzy na biegające koty.![]()
wiesz co-jeśli jest jednak przyzwyczajona do życia na dworze, i skoro jest tylko dotykalska a się nie tuli i nie garnie do człowieka to bardzo powaznie zastanowiłabym się czy szukać jej domu.
kotka wolnożyjąca, nie wyrzucona zdomu, ma pewne przyzwyczajenia i pragnie wolności.
nie bedzie szczęśliwa w domu,chyba że wychodzącym.
właśnie M... ma problem z kotką -o której Ci kiedyś pisałam że była nie do złapania przez chyba dwa lata i ciągle rodziła i rodziła..
w końcu M.... ją wiosną złapała, ciachnęła, żal jej było wypuścić, znalazła jej dom-kotka była właśnie ledwo "dotykalska"
nie minęło dwa miesiące-kotka zapewne ze zmiany karmy ,braku ruchu takiego do jakiego była przyzwyczajona i na pewno stresu zapadła na paskudne zapalenie dróg moczowych, sika krwią,jest obolała, nieufna, wycofana i zdziczała..wyobrażasz sobie jak musi cierpieć?
Pani która ja wzięła, dzis zdecydowała ją uśpić bo jest "trudna do obsługi"![]()
oczywiście M.... ją zabiera, ratuje i umieszcza w lecznicy ale teraz jakie życie czeka kotkę?
pani jej nie chce, zresztą nikt by jej już tam nie oddał.
kotka nawet jak wyzdrowieje musi być już do końca zycia na urinary (a ma dopiero ze dwa trzy lata ! ) czyli do wypuszczenia się już nie nadaje.
M.... nie ma jej gdzie trzymać a raczej nie widzę szans aby znalazł się kochający domek dla niedotykalskiej kotki na weterynaryjnej karmie![]()
gdyby M... po sterylce wiosną ją wypuściła to kotka żyłaby sobie szczęśliwie w swoim parku obok bloku M... gdzie od urodzenia była szczęśliwa.
nie należy uszczęśliwiać wolnożyjących kotów na siłę bo można zmarnować im życie.
Cookie1706 pisze:terenia1 pisze:Dziś do domku pojechał Pysiolek
![]()
![]()
The Szops pisze:Na pewno nie jest bardziej dzika niż wolierowce kiedy do nas trafiłybo ich ciężko było w ogóle dotknąc
![]()
The Szops pisze:Raczej dzikawa. Nie widzę jej w domu. Spróbujemy z antybiotykiem podawanym do jedzenia. Jeśli chodzi o podtuczanie, to Aro nie ma sobie równych, nasza gromada jest tłuściutka i puchata (na zimę). Tyle, że ona słabo je (za to potrafi wypic na raz miskę wody
, niestety miska z wodą nie może wytrwac jednej doby
), poza tym w tym bloku koty są trute... Niedawno była tam też taka około 5 miesięczna kocia, ale ślad po niej zaginął.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus i 286 gości