Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 25, 2012 11:40 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:Zostawiam to bez komentarza :evil:

http://www.tvn24.pl/postrzelil-kota-30- ... 415,s.html

Czytałam wczoraj na fb chyba :(

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Nie lis 25, 2012 11:57 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:Zostawiam to bez komentarza :evil:

http://www.tvn24.pl/postrzelil-kota-30- ... 415,s.html



mówili tez o tym wczoraj w wiadomościach...tego zwyrodnialca to bym ....
ale kociak ma siłe woli życia :ok:
:1luvu: dla lekarzy i wetów ze mu dali szanse zyc a nie od razu go uśpili

Iwonko jak Tigrusia, Frotusia??? o nie pytam bo wiem ze reszta ma sie znakomicie :)
agula76
 

Post » Nie lis 25, 2012 12:37 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

viewtopic.php?f=1&t=147572

Ja wiem, Iwonka, że Ty z Sosnowca, a Ewcia z Chorzowa, ale może da się coś zrobić? Bo Ewcia wiem, że kiedyś w Katowicach dokarmiała koty. Teraz to już się pogubiłam, w tak wielu miejscach karmi. Szkoda, żeby karma przepadła, a wiadomo że z kasą u Ewy krucho.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Nie lis 25, 2012 12:38 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Gdy mój białaczkowy Czesio[*] zachorował to robiłam mu rtg. I też okazało się, że miał kulkę śrutową pod paszką.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Nie lis 25, 2012 12:50 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:Zostawiam to bez komentarza :evil:

http://www.tvn24.pl/postrzelil-kota-30- ... 415,s.html


Niektórzy ludzie zatracili swoje człowieczeństwo
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Nie lis 25, 2012 13:14 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

marta-po pisze:Gdy mój białaczkowy Czesio[*] zachorował to robiłam mu rtg. I też okazało się, że miał kulkę śrutową pod paszką.


Posłałam Ewci link, musi się dowiedzieć, ale nie wiem czy dla Chorzowa też się należy.
U Ewelinki również zdarzały się koty ze śrutem, przy okazji zabiegu zauważała kule. Takich idiotów jest więcej. Ale tamten działał z wyjątkowym okrucieństwem. Musiał trzymać kota w jednej ręce, a w drugiej broń i tak sobie strzelał.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lis 25, 2012 13:26 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Dokarmianie dotyczy miasta Katowice
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Nie lis 25, 2012 13:29 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

http://www.katowice.eu/pl/nasze-miasto/ ... omnych.htm

Akcja dokarmiania kotów bezdomnych


Prezydent Miasta Katowice informuje, że w związku z wejściem w życie uchwały nr XX/444/12 Rady Miasta Katowice z dnia 28. 03. 2012 r. w sprawie przyjęcia programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi i zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie Miasta Katowice rusza akcja dokarmiania [b]bezdomnych kotów bytujących na terenie Katowic. [/b]Akcja realizowana będzie w okresie jesienno-zimowym. Wszystkich karmicieli zainteresowanych pomocą w dokarmianiu podopiecznych kotów informuje się, że rozprowadzaniem karmy zajmują się:
- Fundacja FOR ANIMALS, nr tel. 537 244 440, e’mail: pini1@foranimals.org.pl
- Fundacja NADZIEJA NA DOM, nr tel. 513 042 321, e’mail: info.nadzieja@gmail.com
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Nie lis 25, 2012 13:41 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

gdzie ja byłam przez tyle stron :?: :oops:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21755
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 25, 2012 13:46 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

puszatek pisze:gdzie ja byłam przez tyle stron :?: :oops:


Basiu, boli Cię nóżka, daruję Ci to, że zapomniałaś o mnie :D Mam nadzieję, że wreszcie któryś wet postawi odpowiednią diagnozę.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lis 25, 2012 14:39 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Iwonko :1luvu:
jak dziewczynki??? \

Tigra...Frotka??? pytałam wczesniej ale chyba nie doczytałas:)
agula76
 

Post » Nie lis 25, 2012 14:43 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

agula76 pisze:
iwoo1 pisze:Zostawiam to bez komentarza :evil:

http://www.tvn24.pl/postrzelil-kota-30- ... 415,s.html



mówili tez o tym wczoraj w wiadomościach...tego zwyrodnialca to bym ....
ale kociak ma siłe woli życia :ok:
:1luvu: dla lekarzy i wetów ze mu dali szanse zyc a nie od razu go uśpili

Iwonko jak Tigrusia, Frotusia??? o nie pytam bo wiem ze reszta ma sie znakomicie :)


Tigrunia jest jeszcze zapłakana, dostaje zastrzyki, które dzielnie znosi a są bolesne. Kiedy ją wezmę na ręce, mała mruczy z zachwytu, jest rozkoszna :1luvu:
Frocia już dzisiaj nie ma temperatury, zmierzę jej jeszcze po południu. Pomału robi się taka, że muszę uważać aby jej nie nadepnąć, kręci się wokół nóg, włazi na laptopa, i muszę ją popieścić, bo nie popuści :1luvu: Mam nadzieję, że najgroźniejsze już minęło. Jutro jadę z nią do Lupusa, zabiorę również Tigrę, niech ją obejrzą, tak dla pewności. Martwię się o tego na działkach.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lis 25, 2012 14:50 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:
agula76 pisze:
iwoo1 pisze:Zostawiam to bez komentarza :evil:

http://www.tvn24.pl/postrzelil-kota-30- ... 415,s.html



mówili tez o tym wczoraj w wiadomościach...tego zwyrodnialca to bym ....
ale kociak ma siłe woli życia :ok:
:1luvu: dla lekarzy i wetów ze mu dali szanse zyc a nie od razu go uśpili

Iwonko jak Tigrusia, Frotusia??? o nie pytam bo wiem ze reszta ma sie znakomicie :)


Tigrunia jest jeszcze zapłakana, dostaje zastrzyki, które dzielnie znosi a są bolesne. Kiedy ją wezmę na ręce, mała mruczy z zachwytu, jest rozkoszna :1luvu:
Frocia już dzisiaj nie ma temperatury, zmierzę jej jeszcze po południu. Pomału robi się taka, że muszę uważać aby jej nie nadepnąć, kręci się wokół nóg, włazi a laptopa, i muszę ją popieścić, bo nie popuści :1luvu: Mam nadzieję, że najgroźniejsze już minęło. Jutro jadę z nią do Lupusa, zabiorę również Tigrę, niech ją obejrzą, tak dla pewności. Martwię się o tego na działkach.



Iwonko...tez sie martwie ....cały czas o nim mysle bo jego stan jest najgorszy:(....ta niemoc ,bezsilnosc mnie dobija...z drugiej strony Tigra gdyby została to zarobaczenie i te oczy:( wirus by ja dobił ...juz ma zmiany nieodwracalne na jezyczku to co by bylo z okiem :cry:
Frotka ...nie chce myslec co by było z nia gdyby Karolina jej nie zlapała...
co robic z tym chorzutkim z działek:(
agula76
 

Post » Nie lis 25, 2012 15:50 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

agula76 pisze:
iwoo1 pisze:
agula76 pisze:
iwoo1 pisze:Zostawiam to bez komentarza :evil:

http://www.tvn24.pl/postrzelil-kota-30- ... 415,s.html



mówili tez o tym wczoraj w wiadomościach...tego zwyrodnialca to bym ....
ale kociak ma siłe woli życia :ok:
:1luvu: dla lekarzy i wetów ze mu dali szanse zyc a nie od razu go uśpili

Iwonko jak Tigrusia, Frotusia??? o nie pytam bo wiem ze reszta ma sie znakomicie :)


Tigrunia jest jeszcze zapłakana, dostaje zastrzyki, które dzielnie znosi a są bolesne. Kiedy ją wezmę na ręce, mała mruczy z zachwytu, jest rozkoszna :1luvu:
Frocia już dzisiaj nie ma temperatury, zmierzę jej jeszcze po południu. Pomału robi się taka, że muszę uważać aby jej nie nadepnąć, kręci się wokół nóg, włazi a laptopa, i muszę ją popieścić, bo nie popuści :1luvu: Mam nadzieję, że najgroźniejsze już minęło. Jutro jadę z nią do Lupusa, zabiorę również Tigrę, niech ją obejrzą, tak dla pewności. Martwię się o tego na działkach.



Iwonko...tez sie martwie ....cały czas o nim mysle bo jego stan jest najgorszy:(....ta niemoc ,bezsilnosc mnie dobija...z drugiej strony Tigra gdyby została to zarobaczenie i te oczy:( wirus by ja dobił ...juz ma zmiany nieodwracalne na jezyczku to co by bylo z okiem :cry:
Frotka ...nie chce myslec co by było z nia gdyby Karolina jej nie zlapała...
co robic z tym chorzutkim z działek:(


Też już nie mam pomysłu, cały czas chodzi mi po głowie klatka łapka. Dziewczyny z KP pożyczyły wczoraj ode mnie jedną, drugą mam w piwnicy.
Ale nawet jak się złapie, co z nim zrobić? ja już nie mam gdzie, widziałaś sama. Łączyć z podleczonymi to nie jest dobry pomysł. Przydał by się jakiś DT

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lis 25, 2012 16:12 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:
agula76 pisze:
iwoo1 pisze:
agula76 pisze:
iwoo1 pisze:Zostawiam to bez komentarza :evil:

http://www.tvn24.pl/postrzelil-kota-30- ... 415,s.html



mówili tez o tym wczoraj w wiadomościach...tego zwyrodnialca to bym ....
ale kociak ma siłe woli życia :ok:
:1luvu: dla lekarzy i wetów ze mu dali szanse zyc a nie od razu go uśpili

Iwonko jak Tigrusia, Frotusia??? o nie pytam bo wiem ze reszta ma sie znakomicie :)


Tigrunia jest jeszcze zapłakana, dostaje zastrzyki, które dzielnie znosi a są bolesne. Kiedy ją wezmę na ręce, mała mruczy z zachwytu, jest rozkoszna :1luvu:
Frocia już dzisiaj nie ma temperatury, zmierzę jej jeszcze po południu. Pomału robi się taka, że muszę uważać aby jej nie nadepnąć, kręci się wokół nóg, włazi a laptopa, i muszę ją popieścić, bo nie popuści :1luvu: Mam nadzieję, że najgroźniejsze już minęło. Jutro jadę z nią do Lupusa, zabiorę również Tigrę, niech ją obejrzą, tak dla pewności. Martwię się o tego na działkach.



Iwonko...tez sie martwie ....cały czas o nim mysle bo jego stan jest najgorszy:(....ta niemoc ,bezsilnosc mnie dobija...z drugiej strony Tigra gdyby została to zarobaczenie i te oczy:( wirus by ja dobił ...juz ma zmiany nieodwracalne na jezyczku to co by bylo z okiem :cry:
Frotka ...nie chce myslec co by było z nia gdyby Karolina jej nie zlapała...
co robic z tym chorzutkim z działek:(


Też już nie mam pomysłu, cały czas chodzi mi po głowie klatka łapka. Dziewczyny z KP pożyczyły wczoraj ode mnie jedną, drugą mam w piwnicy.
Ale nawet jak się złapie, co z nim zrobić? ja już nie mam gdzie, widziałaś sama. Łączyć z podleczonymi to nie jest dobry pomysł. Przydał by się jakiś DT



wiec tak...pojade rano bo po 2 dniach moze zgłodnieje ...spróbuje na jedzonko ....jak nie da rady wtedy postawiłabym klatke łapke...zagonie go w dalsze miejsce , i postawie tam klatke w srodku jedzonko...na jedna ??? czy łapac na 2???? drugą pożyczyli by mi w Lupusie ....potrzebuje transporter znów i klatke na rano....jak złape wtedy będe intensywnie myslec...mój mąz mi juz zapowiedział ze jak pojawi sie jeszcze jeden kot w domu to bedzie sajgon :cry: :cry: :cry: :cry: wogóle ma focha ze znów jutro sie wybieram:(wogóle moja wina ze w to wszystko sie tak bardzo zaangazowałam a mozliwosci pomocy mam w tym przypadku niewielkie:(nie bede teraz gdybac ....jutro bede myslec jak go złape....nie mozesz tez Iwonko narazac kociaków juz podleczonych tez trzeba robic z głową ....spróbuje go zlapac bo pomóc mu trzeba ....
agula76
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości