marta-po pisze:Pozdrowienia dla Basi od Jasia (Brylancika)

Jaka cudna niespodzianka dziękuję ,jest przepiękny i jaki grubas ,nie do uwierzenia.Marto

Dziewczyny dziękuję za wszystko

Powolutku wracam do żywych ,dzisiaj mogę już posiedzieć przy komputerze niestety laptop nie chce mi działać w pokoju i muszę chodzić do synów.Nadal jestem słabiutka ,serce nie nadąża lecz biorę leki i mam nadzieję ,że kurczliwość trochę się zwiększy.Strasznie drażni mnie szum w uszach i głowie ,który teraz się pojawił po chemii lub lekach nasercowych.Guz na razie jakby stanął w miejscu tzn. raczej nie rośnie to już coś bo przedtem był obłęd.Próbuję dzielnie trwać i się nie dawać.Powrót do domu to co najlepsze mogło być ,zaraz spanie z gromadką kotów.Niezwykłym kotem w chorobie okazał się Lord ,który jest zawsze obok mnie niezwykle delikatny.Tuptuś tez nie mógł się nacieszyć,maluchy jak to maluchy,Zosia obrażona bo znów mnie nie było.Atomek mnie tylko martwi bo podrapany,wyskubany coś mu jest stres lub alergia lub sama nie wiem.Kleks ma zapewniony dobry domek po kastracji i operacji przepukliny które w końcu muszę zrobić.Kleks zamieszka u mojej serdecznej koleżanki której mąż w końcu dał zgodę na trzeciego kota.
