czy to był FIP? pewnie tak... Mirabelki nie ma już ze mną :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 24, 2012 14:04 Re: FIP? czekamy na wyniki z Niemiec i szukamy innej przyczy

Wróciliśmy od lekarza;

od czego zacząć, może wstawię wyniki badań krwi i opis badania palpacyjnego, Rtg i USG
Obrazek

Obrazek

dokładam rtg, nie wiem czy to jest tu potrzebne, jeśli nie to dajcie znać, usunę
Obrazek

sentimenti

 
Posty: 174
Od: Pt lis 09, 2012 22:13
Lokalizacja: Zagłębie

Post » Sob lis 24, 2012 14:15 Re: FIP? ja nadal szukam innej przyczyny złego stanu Mirabel

Jest anemia. Widać, że coś z wątrobą, bo bilirubina wysoka i jest w moczu. Wysoki cukier. Coś w jelitach poważnego jednak. Odwodnienie (hematokryt niski). Nie wiem, czy lekarz by się odważył otwierać kota w takim stanie.

Co powiedział lekarz?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob lis 24, 2012 14:18 Re: FIP? ja nadal szukam innej przyczyny złego stanu Mirabel

a teraz to co pamiętam z rozmowy z lekarką:

w lecznicy jest troje lekarzy i wszyscy sądzą, że to FIP;

wg pani doktor, wynik z Niemiec mówi tylko o koronawirusie, a nie o chorobie, w międzyczasie dostałam email od lekarza, który zlecał badania, wg niego wynik z Niemiec świadczy o chorobie... i co ja biedny żuczek mam myśleć skoro lekarze mówią mi takie rozbieżne rzeczy?

dalej, wg pani doktor wyniki krwi są dobre (to mnie ucieszyło), jest wysoka glukoza ale podobno może tak być gdy kot jest zestresowany, w poniedziałek mamy powtórzyć to badanie;

nóżkę mam masować;

wyciekająca ciecz, to wg pani doktor może być mocz;

Mirabelka jest za słaba na otwarcie brzuszka;

leki bez zmian: Unidox, Venter i Relanium;

kroplówki nadal, wiadomo;

sentimenti

 
Posty: 174
Od: Pt lis 09, 2012 22:13
Lokalizacja: Zagłębie

Post » Sob lis 24, 2012 14:30 Re: FIP? ja nadal szukam innej przyczyny złego stanu Mirabel

Gdyby to był mój kot - zdecydowałabym się na operację (mając świadomość że bardzo niewielkie są szanse na to by koteczka ją przeżyła).
Przy takich wynikach krwi pewnie poprzedzoną transfuzją.
Na zasadzie - wóz albo przewóz :(
Z każdą chwilą kotka ma mniejsze szanse na jej przetrwanie jeśli nawet może ona jej pomóc.

Nie wygląda to dobrze, w jamie brzusznej jest rozległy stan zapalny, jest też wyczuwalne coś co prawdopodobnie jest guzem (tła niewiadomego) czy ropniem.
:(

Myślę że jeśli kotka ma mieć szansę na cokolwiek pozytywnego to tylko dzięki operacji która umożliwi chirurgiczną pomoc, wyjaśnienie tła choroby i zastosowanie celowanego leczenia - jeśli jest taka opcja.
Bez operacji marne są szanse by to coś minęło - nawet jeśli jest to coś uleczalnego :(
Tak myślę :(

A jesli to coś co jest nieuleczalne...
To wiedza o tym zaoszczędzi kotce cierpienia które będzie prawdopodobnie z jej udziałem bez operacji, bo cały czas nie będzie wiadomo co się dzieje a być może na lekach będzie nadal walczyła - dając złudne nadzieje że walczyć warto :(

Przykro mi że biedulkę takie coś dopadło :(

Blue

 
Posty: 23904
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lis 24, 2012 14:31 Re: FIP? ja nadal szukam innej przyczyny złego stanu Mirabel

sentimenti pisze:
wg pani doktor, wynik z Niemiec mówi tylko o koronawirusie, a nie o chorobie, w międzyczasie dostałam email od lekarza, który zlecał badania, wg niego wynik z Niemiec świadczy o chorobie... i co ja biedny żuczek mam myśleć skoro lekarze mówią mi takie rozbieżne rzeczy?

Czyli jednak miałyśmy rację co do (stricte) słów wyniku.
Co niestety, nie wyklucza FIP.

sentimenti pisze:dalej, wg pani doktor wyniki krwi są dobre (to mnie ucieszyło), jest wysoka glukoza ale podobno może tak być gdy kot jest zestresowany, w poniedziałek mamy powtórzyć to badanie;

Tak, glukoza wzrasta przy stresie. Tyle, że cukier w pobranej próbce bardzo szybko spada. Zwykle wyniki glukozy z labu są przez to zaniżone. Ja cukier swoim kotom robię na miejscu u weta, natychmiast po pobraniu własnym glukometrem.
Nie chce być złym prorokiem, ale patrząc na morfologię:
Leukocyty (krwinki białe) - poniżej normy
Rozmaz w liczbach bezwzględnych - w miarę OK.
Procentowo - :roll: ?
Erytrocyty (czerwone) - poniżej normy
Hemoglobina - poniżej
Hematokryt - b. nisko (poniżej normy). Wg mnie kotkę trzeba bardzo porządnie nawadniać. Nie wiem, czy nie codziennie.
Trombocyty (płytki krwi) - poniżej, ale mogą się zlepiać.
Wg mnie większość parametrów poniżej norm. Martwi mnie hemoglobina.

Biochemia:
wysoka bilirubina - wątroba!
Moim zdaniem wyniki są złe.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob lis 24, 2012 14:36 Re: FIP? ja nadal szukam innej przyczyny złego stanu Mirabel

Blue pisze:Gdyby to był mój kot - zdecydowałabym się na operację (mając świadomość że bardzo niewielkie są szanse na to by koteczka ją przeżyła).
Przy takich wynikach krwi pewnie poprzedzoną transfuzją.
Na zasadzie - wóz albo przewóz :(
Z każdą chwilą kotka ma mniejsze szanse na jej przetrwanie jeśli nawet może ona jej pomóc.

Nie wygląda to dobrze, w jamie brzusznej jest rozległy stan zapalny, jest też wyczuwalne coś co prawdopodobnie jest guzem (tła niewiadomego) czy ropniem.
:(

Myślę że jeśli kotka ma mieć szansę na cokolwiek pozytywnego to tylko dzięki operacji która umożliwi chirurgiczną pomoc, wyjaśnienie tła choroby i zastosowanie celowanego leczenia - jeśli jest taka opcja.
Bez operacji marne są szanse by to coś minęło - nawet jeśli jest to coś uleczalnego :(
Tak myślę :(

A jesli to coś co jest nieuleczalne...
To wiedza o tym zaoszczędzi kotce cierpienia które będzie prawdopodobnie z jej udziałem bez operacji, bo cały czas nie będzie wiadomo co się dzieje a być może na lekach będzie nadal walczyła - dając złudne nadzieje że walczyć warto :(

Przykro mi że biedulkę takie coś dopadło :(

Podkreślenie moje.

I chyba to jedyne wyjście. Bo jeżeli zostanie tak, jak jest - to będzie jeszcze gorzej, samo się nie poprawi.
A tak - jest jeszcze szansa.
I trzeba się pospieszyć. I trudno - wziąć odpowiedzialność na siebie, bo lekarz może odmówić. Z każdym dniem kotka słabnie.
Jeżeli nie zrobisz nic - Mirabelce się nie polepszy. Jeżeli zaryzykujesz - jest szansa, że to nie/jest FIP (będzie odpowiedź), a jednocześnie jest szansa usunięcia ropnia, guza, kiedy (może) FIP się nie potwierdzi.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob lis 24, 2012 14:53 Re: FIP? ja nadal szukam innej przyczyny złego stanu Mirabel

przez weekend będę jej podawać w domu kroplówki, w poniedziałek jesteśmy na 17tą umówieni do lekarza, wtedy zapytam o zabieg...
czemu lekarka powiedziała, ze wyniki nie są złe?

sentimenti

 
Posty: 174
Od: Pt lis 09, 2012 22:13
Lokalizacja: Zagłębie

Post » Sob lis 24, 2012 14:55 Re: FIP? ja nadal szukam innej przyczyny złego stanu Mirabel

Moim zdaniem przy takich wynikach czerwonokrwinkowych kotka powinna dostać krew a nie kroplówki.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob lis 24, 2012 17:19 Re: FIP? ja nadal szukam innej przyczyny złego stanu Mirabel

sentimenti pisze:przez weekend będę jej podawać w domu kroplówki, w poniedziałek jesteśmy na 17tą umówieni do lekarza, wtedy zapytam o zabieg...

Pospiesz się. Nie czekaj do poniedziałku. Poszukaj szybciutko chirurga.
sentimenti pisze:czemu lekarka powiedziała, ze wyniki nie są złe?

Nie wiem. Parametry są naprawdę kiepskie.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob lis 24, 2012 18:50 Re: FIP? ja nadal szukam innej przyczyny złego stanu Mirabel

piszecie, że Mirabelka ma niewielkie szanse przeżyć tę operację... może nawet nie przeżyć najbliższych dni...
ale mogę ją poprzytulać jeszcze trochę bo ona to uwielbia, a nie w biegu zawozić na stół operacyjny...
jeśli będzie ze mną jeszcze w poniedziałek to będzie cudownie, jeśli odejdzie to operacji na pewno też by nie przeżyła...

od 18-tu dni żyję ze świadomością rychłego rozstania niestety i do dziś miałam nadzieję, że nastąpi przełom... nie nastąpił...

lekarz, który się nią teraz zajmuje przeprowadza zabiegi na jamie brzusznej i zabiegi onkochirurgiczne więc nie muszę szukać, napiszę do niego, zapytam...

sentimenti

 
Posty: 174
Od: Pt lis 09, 2012 22:13
Lokalizacja: Zagłębie

Post » Sob lis 24, 2012 18:57 Re: FIP? ja nadal szukam innej przyczyny złego stanu Mirabel

To pomyśl o przeciwbólowym. Brzuszek może naprawdę Mirabelkę boleć.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob lis 24, 2012 19:05 Re: FIP? ja nadal szukam innej przyczyny złego stanu Mirabel

nie boli, bolał tylko przy mocnym głębokim uciskaniu jednego miejsca przez lekarza, przy żadnych zabiegach i codziennych czynnościach w lecznicy czy w domu nie okazywała, że coś ją boli, rozmawiałam o tym z lekarzem, uwierz mi, nie pozwoliłabym żeby moja kotka cierpiała...
bolał ją na początku, gdy brzuszek był wypełniony płynem bo pewnie płyn naciskał na narządy wewnętrzne, zniknął płyn - zniknęły te objawy

sentimenti

 
Posty: 174
Od: Pt lis 09, 2012 22:13
Lokalizacja: Zagłębie

Post » Sob lis 24, 2012 19:22 Re: FIP? ja nadal szukam innej przyczyny złego stanu Mirabel

Sentimenti, nie czuj się naciskana czy wręcz zmuszana do działania.
Spróbuj raczej wykorzystać te wszystkie informacje do tego aby tak skoordynować te działania, żeby nie stracić ewentualnej szansy.
Przypuszczam, że lekarze już odpuścili, no bo FIP.
Być może mają rację.
Ale jeśli się mylą?
Scenariusz, który nakreśliła Ci Blue jest moim zdaniem bardzo dobry.
Ona też napisała o transfuzji a żeby ją zorganizować potrzeba trochę czasu (przynajmniej tak wynika z moich doświadczeń - niekiedy po prostu trudno o krew).
A nie da się ukryć, że z każdym dniem kotka będzie słabsza.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob lis 24, 2012 19:44 Re: FIP? ja nadal szukam innej przyczyny złego stanu Mirabel

napisałam już do lekarza, na prawdę nie chcę tracić żadnej szansy...
dlatego od początku proszę Was o rady :)

sentimenti

 
Posty: 174
Od: Pt lis 09, 2012 22:13
Lokalizacja: Zagłębie

Post » Sob lis 24, 2012 20:30 Re: FIP? ja nadal szukam innej przyczyny złego stanu Mirabel

Bardzo Cię przepraszam, nie chciałam w żadnym razie żebyś się czuła jakoś przymuszana do czegokolwiek, do jakichkolwiek decyzji.
Piszę Ci tylko o swoich własnych odczuciach i o tym co ja bym zrobiła.
Stawiał mnie już los w takich sytuacjach i właśnie takie decyzje podejmowałam. Malutka dzięki temu żyła jeszcze wiele lat, Bąbel nadal żyje.
Były koty, ich choroby gdy byłam pewna że sytuacja jest beznadziejna i nie decydowałam się na takie kroki, cieszyłam się tym czasem który był nam dany i rezygnowałam z dalszego szarpania się, diagnostyki.

Nie wiem jak jest z Mirabelką...
Na pewno jest bardzo chora, bardzo się boję że to chłoniak bo dużo na niego wskazuje.
Ale jakoś tak podskórnie czuję że może niekoniecznie, może to coś innego - właśnie jakiś ropień np.
Coś co operacja może wyleczyć.

Twoja koteczka będzie coraz słabsza :(
Jeśli masz podjąć decyzję o operacji - to teraz.
Choć może to oznaczać odebranie kotce ostatnich fajnych dni w jej życiu :(
To strasznie trudne decyzje :(

Blue

 
Posty: 23904
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, nfd i 78 gości