monochromatycznie! założyliśmy nowy wątek

wczoraj cudem na nocny dyżur przyszedł mój UKOCHANY pan doktor Konrad
kocham go szczerze i zawsze mam ochotę mu to powiedzieć, ale nie starcza mi odwagi
od razu zapodał mi ketonal dożylnie, pielęgniarka przybyła zaraz po jego wyjściu, dzięki czemu dziś funkcjonuję normalnie, przespałam noc i w ogóle jest git
w związku z tym kocham dr Kondzia jeszcze bardziej niż normalnie :1luvu:

(być może kiedyś trafi na ten wątek i przeczyta moje wyznanie miłości platonicznej)

co do czepków - niestety próbowałam uzyskać info skąd pochodzi ale podobno jest to reklamówka jakiejś firmy co coś tam dostarcza, to taki chirurgiczny czepek, niestety zapomniałam nazwy firmy z tego wszystkiego :evil:

Cieszy mnie Bubka - coraz z nią lepiej, aktywność wraca, leki zaczynają działać.
Wszystkim zaangażowanym w pomoc Bubulce wielkie uściski ode mnie a od Bubki na pewno chrumkanie - ciocia Ania potwierdzi :1luvu:

Dziś zaczynam chemię.

Ja zawsze jakaś opóźniona jestem a ostatnio mam wrażenie, że dosłownie we wszystkim a najbardziej przeboleć nie mogę, że mi wiedźma serce od rozumu do kompa wykradła z bazarku :roll:

Ale melduję się i ja i ściskam :mrgreen:

Przesyłam dobre myśli

i trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia :ok:

Magija pisze:wczoraj cudem na nocny dyżur przyszedł mój UKOCHANY pan doktor Konrad
kocham go szczerze i zawsze mam ochotę mu to powiedzieć, ale nie starcza mi odwagi
od razu zapodał mi ketonal dożylnie, pielęgniarka przybyła zaraz po jego wyjściu, dzięki czemu dziś funkcjonuję normalnie, przespałam noc i w ogóle jest git
w związku z tym kocham dr Kondzia jeszcze bardziej niż normalnie

Ale to powinien być STANDARD- ketonal jest taniusi jak barszcz- dlaczego go żałują :twisted:

Dobrze, że chociaż dr Kondzio jest normalny....

Magija pisze:Dziś zaczynam chemię.

A opaski nadal działają? Trzymaj się Maleńka- oby było miło, nic nie bolało i pięknie wymiotło co ma wymieść :ok:

Trzymaj się...
Kocistości zaciskają łapki :ok:

Madzia dzwoniła, brzmiała normalnie. Ale czy to Ketonal czy jej tfffardość to nie wiem

dr. Kondzio :wink:

Magdusiu trzymaj się. :ok:

tak to dr Kondzio :1luvu:

opaski działają, jestem twardziel, nie wzięłam ani razu przeciwwymiotnego środka
ani razu - no to jest na prawdę mega wyczyn

Jak powiedziałam mojej córce, że podanie przeciwbólowego leku nie nastąpiło z "automatu", to zrobiła takie coś

. Przecież to powinien być standard, to że nie można założyć dojścia to jest uwarunkowane, jak ja lubię to stwierdzenie, cechami osobniczymi, ale łagodzenie bólu to wręcz obowiązek.

Teraz rozumiem dlaczego moje dziecię podczas studiów i stażu chodziła jako wolontariuszka na inne, wybrane przez siebie oddziały i szpitale.

Madzia- czekam na "wieści z frontu". Daj znać jak się czujesz! Trzymam kciuki i myślę o Tobie cały czas! Bądź dzielna Maleńka!

słuchajcie dupsko blade
złapałam infekcję na zamknietym oddziale
w ostatnim dniu podawania chemii zaczęło mnie najpierw drapać w gardle, potem dostałam kataru a jeszcze wcześniej opadłam z sił zupełnie
moja sąsiadka lezy za to z zapaleniem płuc
boję się dosyć, bo zaraz idą spadki i oby ta infekcja nie przerodziła się w nic gorszego
grzecznie więc leże w łóżku i do kompa nie siadam (bo mam przy oknie więc wybaczcie)

moje wkłucie centralne jest na umarciu - jedno działa, drugie nie, w takich chwilach człowiek oczywiście cieszy się, że zyje, ale jak pomyślę, że mam znowu jechac na te wklucie do poboru komórek to mi słabo
poza tym to nic - leżę, czytam i wizualizuję - choć to ostatnie słabo mi idzie
najbardziej jednak tęsknię za powrotem do żywych

z rzeczy urzędowych - fagasek prezesunio z zusu nie odezwał się i się nie odezwie bo przyszło zawiadomienie, że sprawa już w sądzie - czekam na wezwanie

wszystkich ściskam mocno z mojej kapsuły nieszczelnej

Magdusiu wiem, że trudna jest do zniesienia ta szpitalna izolacja. Człowiekowi zdaje się, że świat za oknem jest wyjątkowo fascynujący. W istocie nie jest. :wink:

Leż, odpoczywaj. :ok:

Moc ciepłych myśli przesyłam.

Madzia, wypoczywaj teraz ile możesz, będzie dobrze :ok:

nic nie rób tylko leż i zdrowiej :ok:

Madziu odpoczywaj, ale bez przesady nie całkiem "plackiem", troszkę wysilaj się na rzeczy codzienne, bo łóżko i przeziębienia dodatkowo zabierają energię...trzymam moc kciuków i ściskam całą sobą jednakże omijając to centralne coś w Tobie :wink:

jestem zgłoszona jako dawca i czekam i czekam i doczekać się nie mogę czy telefon wreszcie zadzwoni a śledząc Twoją historię mam nadzieję, że się komuś kiedyś przydam i ten ktoś też teraz czeka, pewnie bardziej niż ja ... ściskam Madziu musi być dobrze i będzie dobrze!!!!!!!

monochromatycznie! założyliśmy nowy wątek

Kto przegląda forum