
w schronisku dziś jak to o tej porze roku
mroczno, ciemno i kociasto

Daisy tylko czeka na okazję by wskoczyć na kolana, naprawdę jest kochana i spragniona, ja mam takie osobiste wrażenie jako szamanka..że Daisy jest coraz bardziej zdesperowana...coraz bardziej jej nadzieja niknie, ona czuje się tu jak w więzieniu..jak gasną jej oczy gdy ktoś odstawia ja na bok, zrzuca z kolan bo czas goni..to okropne widzieć to


tak na szybko co zauważalne
Zandal to miziak i ma swoją oblubienicę i lgnie głównie do niej

Ultra wychodzi na świeże powietrze co jest dobrą oznaką i nie ucieka jak jest człowiek co jest jeszcze lepszą oznaką no ale tylko podejdziesz i niestety po śląsku: kapa
większości kociastych bez zmian, jest ciemno także nie widać za wiele
Forest zadumany, Irina jak zwykle miziasta, Fabi gapiąca co tam porabiamy, Dzika, Ruska, Primawera po staremu, Lotta dziś bliżej niż zwykle ale nic poza tym, Brina podchodząca blisko i dająca się głaskać tylko gdy jedzonko w ruch szło, Kijafa jak młodsza siostra Briny słucha jej, Lindana jak to z niej urwis tak i dziś dokazywała, Baltona niewidoczna, Domina pięknymi oczami spoglądała na nas przychylnym wzrokiem, Askona tak czarna, że ciężko ją dojrzeć było, Daryna - to w niej zachwycające, że zawsze się przywita i posiedzi jak dobra kumpela, na głaski nie zawsze ma ochotę ale to się chwali, Karpatka coraz śmielsza i bardziej miziasta podobnie jak Buba, Capri jakaś w takim złym nastroju, Bukari uparta w swej pod dzikości, Abulia niechętna, Wolta ucieka, Pandora się przekomarza, Lollis cwaniaczy a Mera szuka towarzystwa

Pamiętacie jak Palladynka uwielbiała zabawy jakimś pokaźnym sznureczkiem czy piórkiem? Otóż trójka sykaczów/podrostków w klatce na dole a szczególnie jeden z nich bardzo polubił głaskanie za uszkami i owy sznureczek, jeden mały sykacz z nowych także był zaciekawiony, Rudy z czarnym czyli Drogon i Regal też były zaskoczone pozytywnie, Uciekinierka nawet dała się ponieść
najgorzej podsumowując z zabawą radził sobie Melkor (564/12), bał się strasznie, najeżył sierść i cofał się, powąchał kilka razy ale..no masakra...taki duży kocurek, a boi się zabawki..widać, że jak po zmarłym to zapomniał lub nie wie co to zabawa i przy okazji franca, potrafi lewego sierpowego strzelić. To ze strachu, bez większych pazurów samymi poduszkami
