czy to był FIP? pewnie tak... Mirabelki nie ma już ze mną :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 22, 2012 8:59 Re: pilnie potrzebny sprawdzony diagnosta USG Dąbrowa Górnic

Marcelibu pisze:(...)Czy próbowałaś podać zwykły przeciwbólowy (Tolfedynę lub Biowetalgin - tylko tych - niesteroidowych nie wolno łączyć ze sterdydowymi :idea: ) i sprawdzić, czy zachowanie małej się zmieni? Czy podjedzie do miski? Bo wtedy można sprawdzić czy Mirabelkę po prostu coś nie boli.
Na apetyt Peritol. Jest w syropie (koty nim plują :twisted: ) i w tabletkach. Wiesz, podobno na kocie niejedzenie dobrze działają 2 kreski (w zastrzyku) Relanium. Ale to już ostateczność.

Marcelibu, zanim udzielisz konkretnej rady dowiedz się dokładnie o czym piszesz.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw lis 22, 2012 9:42 Re: FIP? czekamy na wyniki z Niemiec...

zmieniłam tytuł, jesteśmy już umówieni dziś na dodatkowe USG;
próbka w Niemczech jest już badana, mam nadzieję, że najpóźniej jutro poznam wynik;
wczoraj Mirabelka miała dostać steryd, wstrzymałam się na razie;
reszta bez zmian, Mirabelka jest słabiutka, całymi dniami sobie drzemie, nie chce jeść ani pić (raz skubnęła wczoraj troszkę mięska sama, wielka radość to była dla mnie, szkoda, że tak mało...);

sentimenti

 
Posty: 174
Od: Pt lis 09, 2012 22:13
Lokalizacja: Zagłębie

Post » Czw lis 22, 2012 9:52 Re: FIP? czekamy na wyniki z Niemiec...

Daj znać jak wyszło USG.
:ok:
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw lis 22, 2012 13:08 Re: FIP? czekamy na wyniki z Niemiec...

sory ,że tak późno

ja polecam w cięższych przypadkach diagnostycznych dr Olender z Tychów

dobry aparat usg jest chyba na Giszowcu

na temat dąbrowskich wetów nie mam zdania

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lis 22, 2012 16:57 Re: FIP? czekamy na wyniki z Niemiec...

wróciliśmy od lekarza;
dziś badało Mirabelkę dwoje lekarzy, miała robionego rentgena i USG, opisy będę miała jutro, jutro też będzie badanie krwi;

płynu w brzuszku nie ma (no może śladowe ilości), jest jakaś zmiana na jelicie, która ewentualnie mogłaby powodować zbieranie się płynu, można ją ocenić za pomocą laparoskopii (nie wiem czy nie przekręciłam) czyli zajrzenia do brzuszka ale to dopiero jeśli okaże się, że to nie FIP czyli jak nadejdą wyniki z Niemiec (mam nadzieję, że jutro będą);
ten lekarz mówi, że to może być FIP mimo, że płyn się cofnął, czyżby postać mieszana wysiękowego i bezwysiękowego, jest coś takiego???

czyli nadal czekamy na wynik - jak w tytule wątku

w jednym miejscu podczas badania Mirabelka krzyczała, coś ją w tym miejscu ewidentnie boli, może to właśnie to jelito?

żeby tylko ten wynik z Niemiec nie potwierdził FIPa

aha, rentgen nie wykazał żadnych zmian, na które lekarz zwróciłby uwagę;

temperatura w normie, Mira jest blada więc dlatego jutro badanie krwi;

a na apetyt przepisał Relanium

to tyle na świeżo pamiętam i od razu piszę...

sentimenti

 
Posty: 174
Od: Pt lis 09, 2012 22:13
Lokalizacja: Zagłębie

Post » Czw lis 22, 2012 17:26 Re: FIP? czekamy na wyniki z Niemiec...

Na Twoim miejscu, na spokojnie - rozejrzałabym się (o ile masz chęć sięgnąć w razie czego po taką metodę leczenia) za jakimś onkologiem weterynaryjnym.
Tu możesz poczytać trochę o chemioterapii u kotów:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=142692&hilit=Chemioterapia
To bardzo cenny wątek. Kocurkowi, jego bohaterowi, się nie udało, ale to jest naprawdę szansa dla kotów z chłoniakami.

Nie wiem co jest Twojej koteczce, ale to coś co znaleziono na jelitach (jakieś takie miałam przeczucie że tak będzie dlatego nalegałam na usg :() plus całokształt (zarażenie FeLV, płyn który się wchłonął podczas kuracji sterydowej etc) niestety bardzo nasuwa podejrzenie chłoniaka :(
Myślę że musisz być gotowa na różne scenariusze :(
Gdyby to był chłoniak - wcześniejsze znalezienie onkologa mogłoby być bardzo pomocne żeby to wszystko sobie poukładać bez dalszego tracenia czasu i żeby można było podjąć jakieś decyzje - co dalej.

Zdecydowałabym się na operację bez względu na wynik testów z Niemiec.
One nie będą jednoznaczne - tego możesz być pewna.
Mogą powiedzieć że jest spore ryzyko FIPa lub nikłe.
Niczego nie wykluczą i niczego nie potwierdzą.
A może to ani FIP ani chłoniak tylko jakiś ropień?
Tak też może być.

Kotka już teraz nie czuje się dobrze.
Gdyby podczas laparotomii okazało się że to jednak FIP albo chłoniak i to w paskudnym stopniu zaawansowania - wtedy można by kotce zaoszczędzić dalszego chorowania bo będzie wiadomo że już lepiej nie będzie :(
Gdyby to było coś do leczenia lub zaleczenia - to super, bo daje szansę, a im wcześniej się dowiedz o tym tym lepiej i ta szansa jest większa.

Blue

 
Posty: 23904
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lis 22, 2012 19:20 Re: FIP? czekamy na wyniki z Niemiec...

blue, przeczytałam, i się poryczałam oczywiście...

przypomniało mi się jeszcze, że lekarz wspominał o powiększonym jakimś węźle chłonnym (nie wiem którym);

szkoda, że wynik z Niemiec nie będzie jednoznaczny, pomoże jednak przejść przez algorytm diagnozowania FIP;

a jutro kroplówka, bo trzeba Mirabelkę wzmocnić, no i muszę więcej o chłoniakach poczytać;

sentimenti

 
Posty: 174
Od: Pt lis 09, 2012 22:13
Lokalizacja: Zagłębie

Post » Czw lis 22, 2012 19:59 Re: FIP? czekamy na wyniki z Niemiec...

węzeł krezkowy?
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw lis 22, 2012 20:01 Re: FIP? czekamy na wyniki z Niemiec...

no własnie jakaś taka dziwna nieznana mi nazwa była, możliwe, ale nie jestem pewna, myślę, że będę to miała jutro w opisie

sentimenti

 
Posty: 174
Od: Pt lis 09, 2012 22:13
Lokalizacja: Zagłębie

Post » Czw lis 22, 2012 20:05 Re: FIP? czekamy na wyniki z Niemiec...

Ta cała sytuacja jest taka że tylko usiąść i płakać :(
Kotka jest poważnie chora.
Bardzo poważnie.
Musisz mieć nadzieję póki są szanse - ale cały czas ze świadomością powagi sytuacji :(
Jednak czasem coś wydaje się sytuacją bez wyjścia - a okazuje się w końcu że nie było tak źle.
Tyle że dobrze jest być najgorsze ewentualności przygotowanym - tym bardziej że czasem nawet te nieciekawe diagnozy jednak dają jakieś pole manewru.
Przy FIPie - niestety :(
Nowotwór złośliwy to paskudna alternatywa - ale gdybyś znalazła kogoś kto poprowadzi leczenie - możecie jeszcze sporo czasu przy pewnej dozie szczęścia nacieszyć się sobą.
A może to nie nowotwór?
To naprawdę może być jakiś ropień.
Czasem w kocie jelito wbije się jakiś odłamek kości, drzazga, i powstaje ropień.
To stan zagrożenia życia.
Ale jednocześnie coś do wyleczenia.
Trzymam kciuki za dobrą diagnozę!

Blue

 
Posty: 23904
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lis 22, 2012 20:10 Re: FIP? czekamy na wyniki z Niemiec...

szczerze mówiąc to najgorzej zniosłam pierwszy tydzień jej choroby, jak wklikałam w sieci FIP... nie byłam przygotowana na to co przeczytam...
teraz wiem co może się wydarzyć, cieszę się, że jest jeszcze z nami, cieszę się z każdego dnia :)

sentimenti

 
Posty: 174
Od: Pt lis 09, 2012 22:13
Lokalizacja: Zagłębie

Post » Czw lis 22, 2012 21:11 Re: FIP? czekamy na wyniki z Niemiec...

W takich sytuacjach człowiek uczy się doceniać każdą chwilę - w normalnym, spokojnym (pod względem zdrowotnym) życiu przelatują niezauważone i w sumie cała ich masa się marnuje.

Mam nadzieję że Twoja koteczka zagra na nosie losowi, wetom - i się z tej całej historii wyliże, wyjdzie z niej obronną łapką.
Dzielna z niej dziewczynka :)

Blue

 
Posty: 23904
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lis 22, 2012 21:13 Re: FIP? czekamy na wyniki z Niemiec...

Blue ma trochę racji. Jeżeli to FIP (nawet bezwysiękowy, tzw. suchy), to po otwarciu na organach wewnętrznych pewnie będą widoczne zmiany. Wtedy wyjścia już właściwie nie ma. Choć również wygląda, że jest coś w jelitach. I to kota boli. Może być przyczyną złego stanu Mirabelki. Jeżeli to jest guz/ropień, to można by z nim operacyjnie zawalczyć. Jeśli ropień, to trzeba decydować się szybko, bo gdy pęknie to już jest źle. Ale, z tego co piszesz wynika, że kotka jest chyba w tej chwili zbyt słaba na taki zabieg. Jeśli byś się decydowała na takie rozwiązanie, to trzeba przede wszystkim szybko sprawdzić krew w kierunku anemii i w ogóle możliwość dokonania takiej operacji otwarcia brzuszka.
Patrząc na tę sytuację, jak to widać: jeżeli to FIP - to i tak nic nie da się zrobić, jeśli ropień/guz - jest szansa. Pogadaj z lekarzem.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw lis 22, 2012 21:36 Re: FIP? czekamy na wyniki z Niemiec...

jutro jesteśmy umówieni na badanie krwi;
pytałam lekarza czy nie jest za słaba na ten zabieg, powiedział, że nie...

sentimenti

 
Posty: 174
Od: Pt lis 09, 2012 22:13
Lokalizacja: Zagłębie

Post » Pt lis 23, 2012 9:22 Re: FIP? czekamy na wyniki z Niemiec...

zasmuciło mnie coś więc piszę...

wczoraj podczas badania palpacyjnego lekarz bardzo długo ugniatał pęcherz, Mirabelka się posiusiała na stole, może chciał opróżnić pęcherz przed USG, ale jak już się wysiusiała to ugniatał dalej z fiolką pod ogonkiem żeby do badania uzbierać, ugniatał i ugniatał i nic już nie wycisnął, ja się nie znam, dla mnie to dość brutalnie wyglądało, bo ona taka chudziutka i słabiutka, ale pewnie tak to wygląda... ale wczoraj po powrocie do domu, w nocy i rano plami, wycieka jej trochę moczu tam gdzie leży, wczoraj pomyślałam, że to jeszcze świeżo po tym badaniu i dlatego, ale nie przechodzi...
i martwię się czy coś się z tym pęcherzem nie stało, Wy się sto razy lepiej na tym znacie...

sentimenti

 
Posty: 174
Od: Pt lis 09, 2012 22:13
Lokalizacja: Zagłębie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 60 gości