» Czw lis 22, 2012 12:07
Re: WRO rudo-biały kocur szuka DT/DS na cito!ma czas do24.11
Moja mama zgarnęla z klatki schodowej kilkumiesięcznego kocurka, ewidentnie domowego (mial wyraźny ślad po obróżce), którego - z różnych powodów - mieliśmy oddać do adopcji. Po kilku dniach okazalo się, że typ jest wrzeszcząco-gryząco-drapiący. Nie dalo się go normalnie podnieść z podlogi, bo zaraz byl sajgon i oglosy mordowania kota. Jak czegoś chcial, to atakowal nogi albo skakal na czlowieka albo rzucal się z zębami. Zostal w związku z tym na stale u mamy, bo baliśmy się, że znowu wyląduje na klatce schodowej albo w piwnicy.
Po kastracji nieszczególnie mu przeszlo. Moje kocury, z którymi spędzal wakacje, też atakowal; w ogóle nie umial się z nimi bawić - wszystko bylo na poważnie. Mama chodzila ze sznytami na rękach, niczym niedoszly samobójca. Próbowaliśmy różnych sposobów: KalmAid, Feliway, pierdylion zabawek, pudelek, tuneli i guzik. Zdrowotnie nic mu nie dolega, bo byl obadany dokladnie.
W lutym miną 3 lata, jak mieszka u mamy i wlaściwie dopiero po powrocie z letniska w tym roku widać, że nieco mu "opadlo". Przestal skakać i gryźć, nie drapie już tak jak kiedyś, choć często jeszcze drze się jak obdzierany za skóry po wzięciu na ręce, a na moje kocury urządza czasem regularne polowania.
Doszliśmy do wniosku, że "ten typ tak ma" i trzeba go wziąć na przeczekanie. Aktualnie wygląda na to, że bylo to najwlaściwsze podejście.