Na poręczach niejeden pazur... znaczy, niejedna ciotka odkarbowana.
Czy ja dobrze widzę, Tygrysek ma strzałkę na nosku?
ROZMOWY
NA DWIE GŁOWY!
Najmłodszy odrabia lekcje.
Teżet (sylabizuje czytając do góry nogami) - Zmień podane słowa, tak, by głoska rz została wymieniona na r. Hm.
Najmłodszy (obgryza z zapałem długopis, nie służąc żadną pomocą)
Teżet - Starzec. No, jakie słowo będzie miało r?
Najmłodszy (po namyśle) - Starce.
Meg (miesza na patelni szpinak) - Ekhem.
Teżet (niepewnie) - Starcy?
Meg (za plecami Najmłodszego kiwa głową)
Teżet - Pisz. Dobrze. Co mamy dalej? Morze. No?
Najmłodszy (marszczy się od wysiłku intelektualnego) - Morza?
Teżet - Ma być r.
Najmłodszy (milczy strasznie)
Meg (wciska do szpinaku czosnek)
Teżet (usiłuje naprowadzić) - Jaki jest brzeg nad morzem?
Najmłodszy - Płaski.
Teżet - Też... a jaki mamy nad morzem piasek?
Najmłodszy - Suchy.
Teżet (nie poddaje się)- No ale jeszcze jaki?
Najmłodszy - Mokry?
Teżet (dalej się nie poddaje) - a jakie w morzu są ryby?
Meg (pod nosem, znad patelni) - Słonowodne.
Teżet (poddaje się) - Pisz - morze - morski.
...
Teżet (ocierając pot z czoła) - Dalej... rycerz. Jaki...?
Najmłodszy - Rycerski...?
Teżet - Doskonale, doskonale, pisz.
...
Teżet - Wzgórze. Hm. Żeby r było...? (pytająco patrzy na Meg)
Meg (dalej miesza szpinak, przyglądając się małżonowi i myśląc o tym, że kiedyś szkoła podstawowa aż tak nie ogłupiała - przynajmniej nie dorosłych)
Teżet - Pagórek...? Góry...?
Najmłodszy (kontynuuje obgryzanie długopisu)
Teżet (patrzy na małżonkę z rozpaczą)
Meg (litościwie) - A co ci się nie podoba w słowie "wzgórek?"
Teżet - Jesteś pewna, że w ogóle jest takie słowo?
Meg (ubawiona) - Nawet go posiadam. Taki wzgórek.
Teżet (załapuje po trzech sekundach) - aaaaa... masz na myśli łonowy...?