Pogryzienie przez kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 15, 2004 23:12 Pogryzienie przez kota

Podczas wizyty u weta zostałam pogryziona przez kota - najgorsze jest to, że przez swojego własnego Obrazek Przytrzymywałam Mattiego podczas podawania zastrzyku, udało mu się jednak jakimś cudem wyrwać i z wściekłością zatopił swe kiełki w mojej apetycznej dłoni :? W dwóch miejscach mam rozorany kciuk (Matti prawie mi go przegryzł :? ) i sporą dziurę w dłoni - wszystkie rany mają ok. 3 mm głębokości. Dość długo trzeba było tamować krwawienie (mówiąc prosto - krew "sikała" :wink: ), w tej chwili ręka jest zabandażowana i przez noc opatrunku nie będę ściągała. No i... co dalej? Wiadomo - jeśli pojawi się opuchlizna to od razu jadę do chirurga. Jak domowym sposobem mogę sobie "ulżyć w cierpieniach" i przyspieszyć gojenie ran? Zaznaczam, że tabletek przeciwbólowych nie chcę brać.

Agia

 
Posty: 1093
Od: Pon paź 11, 2004 20:00
Lokalizacja: Liverpool

Post » Śro gru 15, 2004 23:16

rivanolem dobrze jest przemywac albo w nim moczyc, dziala odkazajaco... mnie sie najlepiej goi po gencjanie, ale to glownie pazury... Biedaczku :-(
Nie wiem czy bez antybiotyku sie obejdzie :-( Ogladaj te lapke dobrze.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88364
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro gru 15, 2004 23:19

Na pewno nie lekceważyźć, przemyć Rivanolem, rano do lekarza, niech zapisze moze jakiś antybiotyk, na kocich zębach paskudne bakterie lubią siedzieć.
Pozdrawiam
Kot to groźny przeciwnik;)
Obrazek

zalatany

 
Posty: 711
Od: Śro sie 11, 2004 8:16
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 15, 2004 23:21

Wet radzil pogryzionej kolezance moczyc reke w jak najgoretszym roztworze rivanolu i potem smarowac mascia Traumeel /homeopatyczna,jest w zwyklych aptekach/.
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Śro gru 15, 2004 23:28

Proponuję wetowi żeby swoją rękę nawet nie pogryzioną moczył sobie w gorącym riwanolu,poczuje jaki to ból i przestanie dawać takie rady" od rzeczy"To naturalne,że na rany nie stosuje się gorących roztworów leku,bo to poprostu boli.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Śro gru 15, 2004 23:34

Jutro idę do lekarza ogólnego, ale mój lekarz przyjmuje dopiero od 15, a zastanawiam się po prostu co robić do tej godziny - jeśli ręka bedzie wyglądała naprawdę niedobrze, to rano pobiegnę do innego lekarza. Tak naprawdę dopiero rano, gdy zdejmę opatrunek będę widziała rzeczywistą wielkość szkód :? (opisałam jak ręka wyglądała od razu po ugryzieniu). Najgorsze jest to, że syczę z bólu przy każdym najdrobniejszym poruszeniu kciukiem. Wet po obandażowaniu ręki też stwierdził, że bez antybiotyku najprawdopodobniej się nie obędzie, bo bakterie bardzo kocie ząbki lubią.
Rivanol - zapisałam sobie :roll:

A opatrywał mnie wet, który mi się bardzo podoba, więc nie było to aż tak bardzo nieprzyjemne :wink:

Agia

 
Posty: 1093
Od: Pon paź 11, 2004 20:00
Lokalizacja: Liverpool

Post » Śro gru 15, 2004 23:34

Byłam kiedyś pogryziona przez kota, zalałam rany rivanolem i zabandażowałam. I to był duży błąd - rany się zakisiły i okropnie bolały.
Znaczenie lepszy jest jałowy, gazowy, oddychający opatrunek, załozony luźno. Ja używam Betadine do przemywania skaleczeń i zadrapań, ale w aptekach mają też inne specyfiki, zawierające również antybiotyki - poszłabym do apteki i kupiła coś mocniejszego niż Rivanol i nie odkładałabym tego do jutra.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Czw gru 16, 2004 0:20

Podczas ratowania mojego Martelka z "objęć" grzejnika zostałam przez niego nieźle podrapana i pogryziona.Przy wszystkich urazach mojego kiciaka (o tym w innym wątku pisałam) okazało się,że bez lekarza się nie obejdzie.Trafiłam do chirurga z palcem trzy razy grubszym niż normalnie.Dostałam zastrzyk przeciwtężcowy (wiadomo gdzie :oops: )i mocny antybiotyk.Kazał robić opatrunek z chłodnego rivanolu.
Z takimi urazami nie ma żartu.Niby małe ale lekceważyć nie można.Lepiej wybierz się do chirurga,a do tego czasu rivanol.
Asia & Martel & Stella
Obrazek Obrazek Obrazek

Asiulek

 
Posty: 293
Od: Czw paź 14, 2004 23:15
Lokalizacja: Southampton,UK

Post » Czw gru 16, 2004 9:05

Agia pisze:A opatrywał mnie wet, który mi się bardzo podoba, więc nie było to aż tak bardzo nieprzyjemne
:ok: :smiech3:

i jak tam twoja raczka?
Obrazek
Obrazek

miaa

 
Posty: 900
Od: Wto paź 12, 2004 7:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Czw gru 16, 2004 10:18

Rano od razu pognałam do lekarza, bo cału kciuk i pół ręki spuchły tak jakbym całą noc waliła nimi o szafkę 8O Jednak mimo wszystko wygląda to i tak lepiej niż się spodziewałam - ranki (z wyjątkiem jednej) ładnie się zasklepiły i nie wyglądają na tak głębokie, jak są w rzeczywistości. Dostałam od razu zastrzyk przeciwtężcowy i antybiotyk (Neomycinum), a przeciwbólowo Ketonal w mocniejszej dawce (100 mg). Rivanol też kupiłam. Kciuk boli jak diabli, praktycznie w ogóle nie moge nim poruszyć - nie jestem nawet w stanie związać włosów czy ukroić kromki chleba, ale przynajmniej omija mnie w domu mycie naczyń :twisted: Jeśli do jutra nie będę mogła ruszać kciukiem mam się powtórnie zgłosić do lekarza.

Matti pół nocy ciumkał i mruczał mi do ucha - i jak tu się mam na niego gniewać? :roll:

Agia

 
Posty: 1093
Od: Pon paź 11, 2004 20:00
Lokalizacja: Liverpool

Post » Czw gru 16, 2004 10:20

Asiulek - ja zastrzyk przeciwtężcowy dostałam w rękę :wink:

Agia

 
Posty: 1093
Od: Pon paź 11, 2004 20:00
Lokalizacja: Liverpool

Post » Czw gru 16, 2004 11:07

a nie w du*** :)?

xexexe

 
Posty: 93
Od: Śro gru 15, 2004 13:14

Post » Czw gru 16, 2004 13:38

Z moim kocurkiem dwa razy zaliczałam takie atrakcje i za każdym razem jechałam na tzw. teraz oddział ratunkowy do szpitala. Od razu dostawałam zastrzyk p.tężcowy. Ostatnim razem codziennie jeździłam na zmianę opatrunku przez parę dni a później smarowałam antybiotykiem przepisanym przez lekarza. Niestety nie pamiętam nazwy. Ale rezultat świetny. Ugryzienie było paskudne, przez tydzień rękę miałam wyłączoną z użycia. Myślałam, że będzie się długo paprać i goić, ale nie, wszystko dobrze się zagoiło.

Ana-cd

 
Posty: 83
Od: Pon gru 08, 2003 15:10
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw gru 16, 2004 14:03

mnie ugryzł Maciuś niedawno, bardzo głeboko kłami - rano
zlekceważyłam i poszłam do pracy
wieczorem 39 stopni gorączki i okłady z szarego mydła (tak mi poradzono)
dotrwałam do rana a w południe na pogotowie bo ręka spuchła
lekarz wydarł się na mnie i nakazał sie udać na oddział dla pokąsanych ( :) ) do szpitala Wolskiego
dostałam zastrzyk p/tężcowy i penicylinę w tabletkach
okłady z rivanolu i po kilku dniach rany sie zagoiły bez problemu na zewnątrz, tylko w środku trochę mnie swędzi
na szczęscie reka lewa to mogłam sie chociaz myc i ubierac bez problemu
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw gru 16, 2004 14:46

no prosze jakie mamy dzielne kocieta :lol:
:ryk:
takie odwazne..umieja sie bronic.. :lol:
i w ogole..my to jestesmy debesciackie kocie mamy co?
...uczymy je jak maja atakowac...drapac...szarpac... :lol:
ja to mojemu Kłaczkowi nie wyrywałam reki jak upolował...bo mi było szkoda niszczyc mu zabawe... :lol:
hahaha,jestem z niego taka dumna kiedy uda mu sie byc na tyle szybkim ze mnie capnie :1luvu: :love:
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dran, Silverblue i 110 gości