Domek dla maluszka, sierść półdługa na CITO!!<Trójmiasto

Ameba pisze:Nie wytrzymam do środy, jak sugerował wet. Idę na ten test w poniedziałek. Dziękuję za kciuki i proszę o jeszcze, bo to maleństwo naprawdę jest kochane.

Nie dziwię się, że nie wytrzymasz. Kciuków bardziej zacisnąć się nie da. :ok:

Mała duuuża, ledwo ją można poznać. A ogonek cały czas w górze ?

Tak w ogóle, to wydaje mi się, że ma krótki ten ogonek, w porównaniu z innymi kotami. :wink:

Ogonek może nie za długi, ale za to taki pełny, treściwy i moim zdaniem mieści się w standardzie :lol:

Mam dwa koty z baaaardzo długimi ogonami, naprawdę, takimi wyjątkowo długimi, i te koty strasznie długo przechodzą przez otwarte dla nich drzwi. Krótszy ogonek ma też swoje zalety :wink:

Łepek jej się zrobił ładny, na zdjęciach nie widać, ale taka okrąglutka na buzi się zrobiła. Kudełki tak na okrągło rosną. Będzie pięknym kotem.

Maleńka trzyma ogonek cały czas w górze i jak tylko się ją dotknie, wypina pupinkę do głaskania. Na sam widok człowieka w jej "celi" zaczyna mruczeć i wywala brzuch. Naprawdę jest słodka. Teraz dodatkowo zaczęła skakać po całej łazience, wskakuje do wanny, umywalki i w ogóle wszędzie. Ostrzy sobie pazurry o moją komodę z wiklinowymi koszykami :twisted:

Zabawiamy ją ile można, ale to i tak mało.
W domu cały czas panuje rygor higieniczny i z tego powodu jestem rozdwojona. Ciężko to znoszę.

Rozumiem, ze ci ciężko (mnie też) ale już niedługo.

Krótki ogonek ma masę zalet, też tak uważam.

No i cały czas się dziwię, że taką miała śliczną sierść, biorąc pod uwagę stan w jakim do mnie trafiła.
Pisałam, że mała nie jest wcale wycofana, po prostu kociak chory nie ma ochoty na zabawę,
ale przytulać się zawsze lubiła i jak czegoś chciała, to przychodziła do mnie i miaukała. :1luvu:

Sierść ma prze-pięk-ną.
Gładka, delikatna, jedwabista. To zasługa jakichś dobrych, zagubionych genów, bo to naprawdę fenomen. Na jej pierwszych zdjęciach widać było, że ma piękne futro. Nie wiem, gdzie madzik widziała tę przedłużoną, bo ja na zdjęciach jej nie widziałam :lol:

Tłumaczę to tym, że wszystkie opiekunki i znajdywaczki maluchów chcą, żeby znalazły one dobry domek, a jak wiadomo sierść się w tym wypadku liczy.
Dodam, że teraz ta sierść jeszcze się wybłyszczyła i jakoś tak zagęściła, czy co...

Czy braciszek małej jakimś cudem został złapany przez jakąś dobrą duszę? A mamunia?

Ameba pisze:Sierść ma prze-pięk-ną.
Gładka, delikatna, jedwabista. To zasługa jakichś dobrych, zagubionych genów, bo to naprawdę fenomen. Na jej pierwszych zdjęciach widać było, że ma piękne futro. Nie wiem, gdzie madzik widziała tę przedłużoną, bo ja na zdjęciach jej nie widziałam Tłumaczę to tym, że wszystkie opiekunki i znajdywaczki maluchów chcą, żeby znalazły one dobry domek, a jak wiadomo sierść się w tym wypadku liczy.
Dodam, że teraz ta sierść jeszcze się wybłyszczyła i jakoś tak zagęściła, czy co...

Czy braciszek małej jakimś cudem został złapany przez jakąś dobrą duszę? A mamunia?

Niestety Madzik nadal nie kontaktuje się ze mną, a ja nawet dobrze nie wiem, gdzie te koty bytują.

No i nie pobrał krwi. :evil:

Bo się okazało, że jednak mała musi być na czczo. To laboratorium chyba robi przy okazji inne badania i obraz może być zafałszowany, a potem nie wiadomo skąd jakaś lipemia czy coś tam jeszcze. Tak powiedział doktor. Kurcze, nie dogadałam się konkretnie. Moja wina.

Test to tylko formalność
Na oko widać,że to zdrowy kociak

Aga - tak mi mów

Ale ja teraz już muszę...

Ameba pisze:Aga - tak mi mów Ale ja teraz już muszę...

Też czekamy na wynik

Jaka ona fajna :ok:

Trzymamy kciuki. :ok:

Krew pobrana. Późnym popołudniem wynik.

FIV i FIP (czy jakoś tak) są ujemne !!!!!!!

Malutka Kawunia już na salonach

Dziękuję wam za wsparcie duchowe i kciuki - mam zdrową małą, czarną Kawę.
Potem napiszę więcej, bo ręce mi drżą.

No to tylko się cieszyć :dance:

To test łączony FeLV/FIV, czyli kocia białaczka i koci AIDS.

Tak, białaczka i aids. U - JEM - NE !!!!!
Nie mam wydruku wyników przed sobą, bo tylko dzwoniłam do weta. Dlatego bredzę. Wydruk wyników odbiorę później.

Musiałam zmienić małej imię, bo mam w domu Olę. Tola i Ola to trochę jednak podobnie. Będę wołała jedną, a przyjdą dwie i co wtedy?
Dlatego jest Kawa. :lol:

Dodam, że Kawa właśnie łazi po pokoju i drażni kociarstwo. Prychają na nią, ale ona, jak to kocię, zwyczajnie się bawi. Myślę, że się dogadają dość szybko.

Domek dla maluszka, sierść półdługa na CITO!!<Trójmiasto

Kto przegląda forum