Mój kocio-psi świat.

Erin pisze:Witajcie w sobotę
Jak się dziś miewacie?

Cześć

Zwierza ok, a mnie strasznie od rana głowa boli

Martwię się o Kitkę

Odkąd wróciłam ze Szczecina cały czas śpi.Wczoraj była aktywna łącznie jakieś 2 godziny. Porcję chrupek przypisaną na śniadanie jadła przez cały dzień, obiad zjadła normalnie. Ciągle się łasiła

co nie jest u niej normalne, taka jakaś wyłączona, smutna. Nic się nie bawiła tylko spała i spała. Wydaje mi się, że wyjazd Kropki tak na nią podziałał bo siadała na środku pokoju, rozglądała się jakby czegoś szukała i z rezygnacją się kładła

. Strasznie chciałabym przygarnąć kociaka do towarzystwa dla niej, ale nie mieszkam sama i reszta domowników się nie zgadza. Może kiedyś dojdą jednak do wniosku, że warto.

Trzymajcie się i nie dajcie się smutkom.
Ale gdyby Kitka dalej była osowiała, pojedź na wszelki wypadek do weta.

Może to tylko taki dzień. Ofelia też czasami marudzi przy jedzeniu (bardziej niż zwykle) i włóczy się po mieszkaniu, jakby chciała coś robić a nie wiedziała co. Hmmm, tylko ona nie chce się dokocić. Ja bym chętnie brała drugiego kota. Może spróbuj zamówić sobie drugiego kotka jako prezent choinkowy?
A u mnie podejrzenie alergii na cielęcinę. Oczywiście nie ja mam alergię, tylko Ofelczasta. Muszę to jakoś sprawdzić, bo znów robią się jej ranki przy pysiu, a nie jest to kurczak i indyk. Cielęcinkę za to dostaje od czasu do czasu. Jedna z mieszanek, które mam w tej chwili w zamrażarce jest z cielęciną. Tylko nie pamiętam która :oops:

a nie tak łatwo rozpoznać gatunek mięsa, jeżeli mięcho jest pokrojone na kawałeczki i wyciaptane w suplementach. Na szczęście obie mieszanki już się kończą (tzn. jedna praktycznie się skończyła, bo jest tylko porcja na dziś, drugiej jest tylko parę woreczków). Tylko z czym zrobię kolejne? Sam indyk i kurczak się Księżniczce zaraz znudzi! Chyba trzeba będzie zapolować na kaczuchnę.

Dzięki Erin!
Po powrocie do domu zobaczę jak się zachowuje. Spróbuję ją zachęcić do zabawy, ale jak nie będzie chciała to nic na siłę. Jeśli się nie poprawi to pojedziemy do weta, nie ma wyjścia

MB&Ofelia pisze:Może to tylko taki dzień. Ofelia też czasami marudzi przy jedzeniu (bardziej niż zwykle) i włóczy się po mieszkaniu, jakby chciała coś robić a nie wiedziała co. Hmmm, tylko ona nie chce się dokocić. Ja bym chętnie brała drugiego kota. Może spróbuj zamówić sobie drugiego kotka jako prezent choinkowy?
A u mnie podejrzenie alergii na cielęcinę. Oczywiście nie ja mam alergię, tylko Ofelczasta. Muszę to jakoś sprawdzić, bo znów robią się jej ranki przy pysiu, a nie jest to kurczak i indyk. Cielęcinkę za to dostaje od czasu do czasu. Jedna z mieszanek, które mam w tej chwili w zamrażarce jest z cielęciną. Tylko nie pamiętam która a nie tak łatwo rozpoznać gatunek mięsa, jeżeli mięcho jest pokrojone na kawałeczki i wyciaptane w suplementach. Na szczęście obie mieszanki już się kończą (tzn. jedna praktycznie się skończyła, bo jest tylko porcja na dziś, drugiej jest tylko parę woreczków). Tylko z czym zrobię kolejne? Sam indyk i kurczak się Księżniczce zaraz znudzi! Chyba trzeba będzie zapolować na kaczuchnę.

Prezent mówisz? To od razu musiałabym pakować w walizki i siebie i koty :roll:

.
Uwielbiam alergie :evil:

Kita reaguje biegunką na alergeny, na zewnątrz nie wychodzi. Może spróbuj z wołowiną? U nas się sprawdza, nie uczula.

Wołowina jest błeeeee! Zresztą, jak to ktoś napisał (chyba Kotkins) wołowina to starsza cielęcina, więc jeżeli to alergia, to też będzie uczulać. Może zacznę karmić Ofelię myszkami? :wink:

Najlepsze mięsko dla kota, chyba nie uczulające...

Wiesz, ja dużego wyboru nie mam w naszych sklepach na wsi - drób i wieprzowina. Po indyka i wołowinę i tak muszę się kulać 20 km. Poza tym co wymieniłam nic więcej nie dostanę niestety

edit. a jak chcesz myszki to mogę powiedzieć Słoneczku (najbardziej łowna) że jest zapotrzebowanie :mrgreen:

Z Kitką lepiej

Firanki pościągane, dywaniki skotłowane, myszuna w psiej misce z wodą sobie pływa i już dwa razy mnie ugryzła :twisted:

więc chyba wróciła dawna Kita

Teraz leży wywalona do góry kołami na szafie i obserwuje komara, który się wynurzył z jakiegoś zakamarka :wink:

Mój kocurek też posmutniał na dzień, gdy wyjechał kotek , który był u mnie tymczasowo. Szukał kici wszędzie i był osowiały, potem jednak wszystko wróciło do normy

Leży na szafie i obserwuje komara? U mnie by to było niemożliwe... Przecież na komara trzeba od razu zapolować! Choćby kosztem postrącanych doniczek, bibelotów, czy... telewizorów :evil:

(autentycznie, raz u rodziców telewizor poleciał w trakcie pogoni za muchą).
Wymiziaj ode mnie footerko. I każ jej się ruszyć - co to jest, żeby kot pozwalał komarowi latać po domu :wink:

MB&Ofelia pisze:Leży na szafie i obserwuje komara? U mnie by to było niemożliwe... Przecież na komara trzeba od razu zapolować! Choćby kosztem postrącanych doniczek, bibelotów, czy... telewizorów (autentycznie, raz u rodziców telewizor poleciał w trakcie pogoni za muchą).
Wymiziaj ode mnie footerko. I każ jej się ruszyć - co to jest, żeby kot pozwalał komarowi latać po domu

Komar był po drugiej stronie pokoju, gdzie nie ma się na co wdrapać aby go upolować

Dlatego leżała i obserwowała, a gdy się zbliżył został złapany i pożarty :twisted:

Muchy są szbszejsze od komarów wiec widocznie w tym przypadku uznała, że nie ma się co spieszyć, sam przyleci :lol:

MB&Ofelia, nie każ mi jej miziać, proszę, oszczędź moje dłonie :wink:

Witamy się z rana, trochę jeszcze sennie

Erin pisze:Witamy się z rana, trochę jeszcze sennie

Cześć Wam

Głosowałyście już Cioteczki w Krakvecie?
Jeśli nie, oddajcie głos na Panią Alę, bo mamy kreta

Mój kocio-psi świat.

Kto przegląda forum