Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
pinokio_ pisze:XmonikaX, odpowiem za sylwie1982, bo ona jeszcze pewnie jest w Bielsku. Dzwonila nie dawno, ze jest tam na osiedlu i ze kociaczki są juz dwa, bo jednego znalazła martwego. Miał posklejane oczki i caly nosek w ropie. Dogadala sie z jakąś kobietą, ktora okazała troche czlowieczenstwa, ze ta pani postara sie zlapac maluszki. Gdybys byla tak dobra i mogla je wziąć, to ja w kontenerze przetrzymam je kilka dni i zawioze z sylwią do weta, podamy leki. Na dluzej nie dam rady, bo wypuscic ich z kontenera nie moge, poniewaz u mnie kazde pomieszczenie zapchane zwierzakami i szczeniaki z parwo, ale kilka dni moze wytrzymają?
Poryczałam sie, ze choc iskierke nadziei dałaś, dziękuję.
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]
aga&2 pisze:Bozennak - dr Dorota dzwoniła wczoraj wieczorem. Kotki zyskały miejsce w podpiwniczeniu, przy piecu. A Miluś okazał się być... miły. Na tyle, że pomimo iż specjalnie to planowane nie było spędził wieczór w domuKoty są jednak dziwne. A przytulić się do kogo ma bo pojechała z nim ostatnia Zbożówka.
sylwia1982 pisze:pinokio_ pisze:XmonikaX, odpowiem za sylwie1982, bo ona jeszcze pewnie jest w Bielsku. Dzwonila nie dawno, ze jest tam na osiedlu i ze kociaczki są juz dwa, bo jednego znalazła martwego. Miał posklejane oczki i caly nosek w ropie. Dogadala sie z jakąś kobietą, ktora okazała troche czlowieczenstwa, ze ta pani postara sie zlapac maluszki. Gdybys byla tak dobra i mogla je wziąć, to ja w kontenerze przetrzymam je kilka dni i zawioze z sylwią do weta, podamy leki. Na dluzej nie dam rady, bo wypuscic ich z kontenera nie moge, poniewaz u mnie kazde pomieszczenie zapchane zwierzakami i szczeniaki z parwo, ale kilka dni moze wytrzymają?
Poryczałam sie, ze choc iskierke nadziei dałaś, dziękuję.
no więc sprawa z kotami wygląda następująco: z 3 maluchów zostały tylko 2 , jednego kociaka znalazłam dziś martwego, był już sztywny, miał zaklejone oczy i zaropiały pyszczek, chodziłam po tym osiedlu i szukałam tej kotki z maleństwami ale jej nie znalazłam, za to nawiązałam rozmowę z kobietą, która mieszka na tym osiedlu i dokarmia w miarę możliwości koty, ta kobieta mówiła, że ta kotka pojawia się w porze karmienia, ale nie można namierzyć, gdzie ona znika jak zostaje nakarmiona, matka tych kociaków raczej bez klatki-łapki nie da się złapać, teraz priorytetem jest złapanie tych 2 maluchów, które jeszcze żyją, bo za chwilę nie będzie już co ratować, widziałam dziś również 3 buraski tak na moje oko ok. 5- miesięczne (one koczują pod samochodami), ta pani, z którą rozmawiałam przyniosła im dziś kawałek styropianu by nie siedziały bezpośrednio na betonie, ale jutro zapewne ludzie ten styropian wyrzucą i koty znów będą siedziały skulone pod samochodami, zostawiłam swój nr. tel. tej pani , jak jej się uda złapać maluchy to ma do mnie zadzwonić, te 3 buraski koczujące pod samochodami też by trzeba było zgarnąć z tego osiedla, ale na razie przede wszystkim trzeba ratować te maleńkie koty.
trzy takie buraski ok. 5-miesięczne koczują pod samochodami, jeden z nich ma już koci katar:
tu buraski na kawałku styropianu:
jeden z trzech małych kociaków już nie żywy, przykro mi maleńki, że nie zdążyłam Ci pomóc![]()
![]()
[*] [*]
MalgorzataJ pisze:Dziewczyny -trzeba na razie pilnie postawić gdzieś na uboczu pudło ocieplone styropianem dla tych kotków spod samochodów. Te domki sprawdzają się
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 121 gości