Już zaczęłam się godzić z myślą, że mój mały synuś będzie musiał zostać uśpiony…bo się męczy. Jednak nasz cudowny weterynarz (naprawdę bardzo polecam!) znalazł jeszcze jeden środek, który pomógł i nie ma ataków, maluch wraca do normalności i nawet znów nami śpi w łóżku i znów mruczy
Wczoraj maluch został wykastrowany i wszystko jest dobrze
No to tyle na temat Sierżanta. A teraz krótko o Aniele i Franklinie.
Aniołek ma 10 lat i jest czarnym kastratem zabijaką. Rządzi na dzielni i jest mordercą. Ponieważ żadna karma sucha, mokra gotowana, droga czy tania nie zastąpi dla niego świeżego upolowanego mięska. Anioł poluje i zjada zdobycze, miską gardzi a resztki zwierzątek upycha pod kanapami i łóżkami więc mamy sporo frajdy (dla nas wątpliwej ale dla niego bomba takiej zabawy nic nie zastąpi). Największe jego zdobycze: bażant i łasica. Do tego jest ukochanym kotem mojego 10lteniego brata no bo razem się wychowywali i tylko Karolek może z Aniołem zrobić wszystko łącznie z spaniem w łóżku (bo na resztę ludzkości nie spojrzy). Anioł jest gigantyczny z nieproporcjonalnie małymi uszkami, ogonkiem i krótki łapami, ale ta wielka czarna beka jest niesamowicie zwinna. I jak na swój wiek nie brak mu niczego. Historia z Aniołkiem była taka, że dostałam go od znajomego z informacją, że to kotka. No cóż. Miałam wtedy 14 lat i sama nie zbyt wiedziałam jak rozróżnić płeć. Więc poszłam do weterynarza wysterylizować koteczkę. I yyy…no cóż po godzinie pan weterynarz powiedział, że rozkroił i nie znalazł macicy…no cóż już więcej się tam nie zjawiliśmy. Anioł długo był obrażony. Więc teraz mieszka sobie z nami czarna kula, która na wszystkich patrzy z góry
No i Franklin. Pewnego letniego dnia roku 2010 znalazłam na ruchliwej drodze 12 kociąt. 10 znalazłam dom a dwa zostały. Beniamin i Franklin (tak, tak na cześć Benjamina Franklina). Niestety małego czarnego Beniaminka nam skradziono z podwórka. No i została łaciata krówka. Franklin nie jest zbyt miłym kotem. Kradnie jedzenie upolowane przez Anioła, zjada swoje i poluje na jedzonko Ernesta. Nie lubi być w domu woli z naszym psem w budzie spać i też mu kraść jedzenie. Lubi rozbijać różne cenne przedmioty i sikać mojej mamie na buty. Przyprowadzać dziwne kotki do naszej piwnicy i nikt nie wie co się potem z biednymi dzieje bo znikają w niewyjaśnionych okolicznościach. Ogólnie jest dziwny i mnie często straszy skrada się za moim plecami jak nikogo nie ma w domu i burczeć z dziwnych miejsc. Ale jest i mimo wszystko nie chciałabym żeby tego psychopaty zabrakło.
Więc tak wygląda nasza mała gromadka
A na forum przybyliśmy w celu konsultacji na wiele tematów ponieważ myślę, że konsultacja przy stanie zdrowia Erniego od doświadczonych ludzi się przyda
Pozdrawiamy wszystkich kociarzy
*Nazwy tabletek mogę podać później bo nie pamiętam




