Biały kocurek ma DOM! jest transport i wielkie szczęście! :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 16, 2012 21:34 Re: Biały kocurek ma DOM! jest transport i wielkie szczęście

oczywiście, nie przeszkadzajmy już w zaznajamianiu sie z nieboraczkiem, wszyscy potrzebujemy odpoczynku i oddechu po całej tej sytuacji :)
dziekuje serdecznie wszystkim mniej i bardziej zaangażowanym, za kciuki, pomoc, dobre słowa :1luvu:

3welinka

 
Posty: 63
Od: Wto lis 13, 2012 9:30

Post » Pt lis 16, 2012 22:06 Re: Biały kocurek ma DOM! jest transport i wielkie szczęście

Co tu dużo mówić - Klusek to facet w moim typie ;)
Szczęścia, biały miśku!
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12794
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt lis 16, 2012 22:09 Re: Biały kocurek ma DOM! jest transport i wielkie szczęście

8O ja pier%^” ciesze się ze wczesniej tu nie trafilam bo by mnie zbanowali chyba :evil: cale szczescie ze Klusek już w domu bo to chyba cud ze się udalo po tym wszystkim :evil:
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pt lis 16, 2012 22:18 Re: Biały kocurek ma DOM! jest transport i wielkie szczęście

Goyka pisze:8O ja pier%^” ciesze się ze wczesniej tu nie trafilam bo by mnie zbanowali chyba :evil: cale szczescie ze Klusek już w domu bo to chyba cud ze się udalo po tym wszystkim :evil:


ech.. niestety dla osoby niedoświadczonej w prowadzeniu takich operacji, która nie ma kotka w domu pod reką i nie może niczego zapewnić sama, a tylko polegac na innych ludziach takie coś jest trudne do realizacji.. nie jest sie wstanie przeskoczyć wszystkich barier, które stawia życie.
dopiero dziś pojawił się w 100% pewny transport, bo wcześniej takiego nie było i wszystko sie udało, bo wiedziałam że moge konkretnie działać.
no nic, najwazniejsze że się udało i wszystko jest wporządku.

3welinka

 
Posty: 63
Od: Wto lis 13, 2012 9:30

Post » Pt lis 16, 2012 22:23 Re: Biały kocurek ma DOM! jest transport i wielkie szczęście

Nie ukrywam, że mną też trochę "trzepało" :|
Dobrze, że wszystko wypaliło i kicio już w domku :)
Powodzenia Biały Misiu :ok:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pt lis 16, 2012 22:25 Re: Biały kocurek ma DOM! jest transport i wielkie szczęście

Klusek zachowuje się bardzo nietypowo. Nie ma w nim charakterystycznej rezerwy, Klusek nie trzyma w ogóle dystansu. Zachowuje się tak, jakby znał Anię od zawsze.

Jego poduszeczki są gładkie. W połączeniu z doskonałą wiedzą, do czego służy kanapa, kocyki i miseczki, można wysnuć przypuszczenie, że stracił dom stosunkowo niedawno, a jego koczowanie przy balkonie było błaganiem o utracony domek.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt lis 16, 2012 22:32 Re: Biały kocurek ma DOM! jest transport i wielkie szczęście

Femka, dokładnie tak było, kotek swoje latka ma, oceniany jest na 3,5 - 4, a nie było go widać na osiedlu od małego czy coś, pojawił się w okresie wakacji, w lecie dobrze sie miał, przemykał nam czasem miedzy krzaczkami. Dopiero przed 1 listopada zaczał pomieszkiwać u nas na balkonie, bo zachorował i szukał schronienia.
ciesze się, że kotek szybko się adoptuje, to bardzo dobry znak :)

3welinka

 
Posty: 63
Od: Wto lis 13, 2012 9:30

Post » Pt lis 16, 2012 23:44 Re: Biały kocurek ma DOM! jest transport i wielkie szczęście

3welinka pisze:
Goyka pisze:8O ja pier%^” ciesze się ze wczesniej tu nie trafilam bo by mnie zbanowali chyba :evil: cale szczescie ze Klusek już w domu bo to chyba cud ze się udalo po tym wszystkim :evil:


ech.. niestety dla osoby niedoświadczonej w prowadzeniu takich operacji, która nie ma kotka w domu pod reką i nie może niczego zapewnić sama, a tylko polegac na innych ludziach takie coś jest trudne do realizacji.. nie jest sie wstanie przeskoczyć wszystkich barier, które stawia życie.
dopiero dziś pojawił się w 100% pewny transport, bo wcześniej takiego nie było i wszystko sie udało, bo wiedziałam że moge konkretnie działać.
no nic, najwazniejsze że się udało i wszystko jest wporządku.


3welinka ja to wszystko rozumiem, ale nie potrafie pojac dlaczego nie moglas go przetrzymac pare godzin w lazience, Twoje tlumaczenia, ze kot zostal wypuszczony bo czul się niekomfortowo, sa bez urazy idiotyczne. Chcialas kotu pomoc ale najlepiej w bialych rekawiczkach, brakowalo tylko zebys oczekiwala ze ktos przyjedzie z Warszawy i bedzie go ganial po osiedlu. Strasznie nieodpowiedzialne to było i cale szczescie ze tak się skonczylo
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob lis 17, 2012 0:02 Re: Biały kocurek ma DOM! jest transport i wielkie szczęście

Goyka pisze:
3welinka pisze:
Goyka pisze:8O ja pier%^” ciesze się ze wczesniej tu nie trafilam bo by mnie zbanowali chyba :evil: cale szczescie ze Klusek już w domu bo to chyba cud ze się udalo po tym wszystkim :evil:


ech.. niestety dla osoby niedoświadczonej w prowadzeniu takich operacji, która nie ma kotka w domu pod reką i nie może niczego zapewnić sama, a tylko polegac na innych ludziach takie coś jest trudne do realizacji.. nie jest sie wstanie przeskoczyć wszystkich barier, które stawia życie.
dopiero dziś pojawił się w 100% pewny transport, bo wcześniej takiego nie było i wszystko sie udało, bo wiedziałam że moge konkretnie działać.
no nic, najwazniejsze że się udało i wszystko jest wporządku.


3welinka ja to wszystko rozumiem, ale nie potrafie pojac dlaczego nie moglas go przetrzymac pare godzin w lazience, Twoje tlumaczenia, ze kot zostal wypuszczony bo czul się niekomfortowo, sa bez urazy idiotyczne. Chcialas kotu pomoc ale najlepiej w bialych rekawiczkach, brakowalo tylko zebys oczekiwala ze ktos przyjedzie z Warszawy i bedzie go ganial po osiedlu. Strasznie nieodpowiedzialne to było i cale szczescie ze tak się skonczylo


nie mogłam kota trzymać w mieszkaniu bo kotek po pierwsze przebył koci katar, jest wyleczony - tak mowił lekarz, ale wirus może jeszcze roznosić. mój kot domowy nie jest zaszczepiony przeciwko kociemu katarowi. druga sprawą było to że swojego kota nie jestem w stanie zamknąc na dłużej niż 20 minut w pomieszczeniu by go calkowicie odseparować od drugiego kota by nie miał żadnego kontaktu i ryzyka choroby. wczoraj przebywał w zamknietym pokoju dlużej i mam obsikane ubrania i poniszczone zasłony. fuzycznie nie miałam mozliwości trzymac drugiego kota w mieszkaniu przez noc czy kilkanaście godzin, gdy nie było żadnego pewnego transportu.. mialam trzymac kota na balkonie zamknietego w transportzerze cala noc? mialam obiecane miejsce dla niego, zlapalismy go, a potem sie okazalo że jednak nic z tego.. tacy są ludzie.
nie wiem czemu tyle osob pisze tak jakbym była jakaś ułomna czy nierozgarnięta i jakbym nie zrobiła zupełnie nic..
robiłam co było w mojej mocy, czy to tak cieżko zrozumieć? na dobrą sprawę to wszystko powinno być załatwione przez fundację, która miała znajść kotu dom, przechować go w lecznicy, jednak zdecydowala się wypuścić kota bo pani z fundacji musiala wyjechać na jakieś uroczystości rodzinne.. sa ludzie którzy by sie nie przejeli i by zostawili kota pod blokiem, a ja robilam wszystko co moglam.. czemu to tak cieżko zrozumieć?
już wyjaśniałam na wątku, że niczego nie wymagałam tylko prosiłam o pomoc conajwyżej i szukanie możliwości. tak jak pani właścicielka nie miala możliwości z róznych przyczyn podjechać po kota, tak i ja takiej mozliwości nie miałam, gdybym miala wlasny samochód jechalabym i w środku nocy. i jakie ganianie po osiedlu? nigdy nie prosilam o pomoc w zwiazku z tym faktem. potrzebowalam jedynie czasu by go schwytać. kilka dni wyjetych z życiorysu pod wieloma względami a tu takie reakcje.. powiem tak że nie bede już niczego tlumaczyć i udowadniać, bo nikt mi chyba nie wierzy, w moja dobra wole i to jak bardzo przeżywalam to wszystko. gdybym byla nieodpowiedzialna i nie przejmowala się kotem to bym go olała tak jak robili to wszyscy sąsiedzi z okolicy. najwazniejsze ze kot ma dom i idealną właścicielke.
Ostatnio edytowano Sob lis 17, 2012 0:15 przez 3welinka, łącznie edytowano 1 raz

3welinka

 
Posty: 63
Od: Wto lis 13, 2012 9:30

Post » Sob lis 17, 2012 0:13 Re: Biały kocurek ma DOM! jest transport i wielkie szczęście

Dobry wieczór wszystkim :mrgreen:
Mam przyjemność mieć aktualnie "na stanie" kota Kluska. Jest to mój pierwszy własny kot, wcześniej jednak zdarzało mi się mieszkać z czyimiś kotami i trochę nimi zajmować, także mam nadzieję dać sobie z nim radę. Wygląda na to, że kot psychicznie dał sobie radę z tym całym zamieszaniem, nie zraził się do ludzi. Po wyładunku wrzucił małe "coś na ząb", i 90% czasu spędził w pozycji na plecach wywijając łapami, wywracając oczami, mrucząc i zaczepiając mnie.
BARDZO dziękuję wszystkim za pomoc w tej szalonej misji, 3welinka, pan Rafał i (no już trudno) Femka - Obrazek

Ogryz

 
Posty: 95
Od: Nie kwi 06, 2008 16:16

Post » Sob lis 17, 2012 0:15 Re: Biały kocurek ma DOM! jest transport i wielkie szczęście

Ogryz pisze:Dobry wieczór wszystkim :mrgreen:
Mam przyjemność mieć aktualnie "na stanie" kota Kluska. Jest to mój pierwszy własny kot, wcześniej jednak zdarzało mi się mieszkać z czyimiś kotami i trochę nimi zajmować, także mam nadzieję dać sobie z nim radę. Wygląda na to, że kot psychicznie dał sobie radę z tym całym zamieszaniem, nie zraził się do ludzi. Po wyładunku wrzucił małe "coś na ząb", i 90% czasu spędził w pozycji na plecach wywijając łapami, wywracając oczami, mrucząc i zaczepiając mnie.
BARDZO dziękuję wszystkim za pomoc w tej szalonej misji, 3welinka, pan Rafał i (no już trudno) Femka - Obrazek


Cudownie ze dalas mu domek, na pewno bedziecie razem szczesliwi :)
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob lis 17, 2012 0:20 Re: Biały kocurek ma DOM! jest transport i wielkie szczęście

Ogryz pisze:Dobry wieczór wszystkim :mrgreen:
Mam przyjemność mieć aktualnie "na stanie" kota Kluska. Jest to mój pierwszy własny kot, wcześniej jednak zdarzało mi się mieszkać z czyimiś kotami i trochę nimi zajmować, także mam nadzieję dać sobie z nim radę. Wygląda na to, że kot psychicznie dał sobie radę z tym całym zamieszaniem, nie zraził się do ludzi. Po wyładunku wrzucił małe "coś na ząb", i 90% czasu spędził w pozycji na plecach wywijając łapami, wywracając oczami, mrucząc i zaczepiając mnie.
BARDZO dziękuję wszystkim za pomoc w tej szalonej misji, 3welinka, pan Rafał i (no już trudno) Femka - Obrazek


jestem bardzo szcześliwa, że tak pieknie trafił, wiedziałam że się szybko przystosuje i nie bedzie wiekszego problemu :) trzymam kciuki za bezproblemowe oswajanie zwierzaczka! :ok:

3welinka

 
Posty: 63
Od: Wto lis 13, 2012 9:30

Post » Sob lis 17, 2012 0:30 Re: Biały kocurek ma DOM! jest transport i wielkie szczęście

3welinko, nie wdaję się w dalsze dyskusje, bo cel został osiągnięty i to właściwie zamyka temat. Każda akcja uczy nas czegoś nowego.

Natomiast nie chciałabym, żeby przy okazji fundacja oberwała niewinnie.
Fundacja zrobiła dla Kluska to, co mogła: zareagowała na sygnał o chorym kocie, zabrała go do "swojej" lecznicy i sfinansowała leczenie oraz kastrację. Żadna fundacja nie jest w stanie zatrzymywać wszystkich napotkanych kotów. Opieka nad nimi po wypuszczeniu (jeśli nie możemy zapewnić domu) należy właśnie do wolontariuszy, karmicieli. Zatem oddajmy sprawiedliwość: fundacja zrobiła, co mogła i chwała jej za to.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lis 17, 2012 0:33 Re: Biały kocurek ma DOM! jest transport i wielkie szczęście

Goyka pisze:
Ogryz pisze:Dobry wieczór wszystkim :mrgreen:
Mam przyjemność mieć aktualnie "na stanie" kota Kluska. Jest to mój pierwszy własny kot, wcześniej jednak zdarzało mi się mieszkać z czyimiś kotami i trochę nimi zajmować, także mam nadzieję dać sobie z nim radę. Wygląda na to, że kot psychicznie dał sobie radę z tym całym zamieszaniem, nie zraził się do ludzi. Po wyładunku wrzucił małe "coś na ząb", i 90% czasu spędził w pozycji na plecach wywijając łapami, wywracając oczami, mrucząc i zaczepiając mnie.
BARDZO dziękuję wszystkim za pomoc w tej szalonej misji, 3welinka, pan Rafał i (no już trudno) Femka - Obrazek


Cudownie ze dalas mu domek, na pewno bedziecie razem szczesliwi :)

no, oni może tak
ja natomiast przez ponad dwie godziny musiałam wysłuchiwać, że kotek podniósł łapkę, że myje futerko, przewrócił się na boczek... w dodatku obawiam się, że to dopiero początek moich tortur :mrgreen:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lis 17, 2012 0:37 Re: Biały kocurek ma DOM! jest transport i wielkie szczęście

oczywiście, fundacja bardzo pomogła w kwestii leczenia kotka i kastracji i przetrzymania kotka przez ponad tydzień, w tej kwestii nie mam zastrzeżeń do dzialania fundacji. i jednocześnie kończe dyskusje na tematy "przed" bo jak piszesz cel osiągniety.

3welinka

 
Posty: 63
Od: Wto lis 13, 2012 9:30

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 74 gości