Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Femka pisze:Sytuacja zaczyna być groteskowa.
Wątek został załozony dla ratowania za wszelką cenę biedniusiego kotka.
Mamy za sobą trzy dni od deklaracji adopcji i sytuacja jest następująca:
1. 3welinka chętnie odda kotka pod warunkiem, że nie będzie musiała robić nic więcej poza założeniem wątku,
2. Moja koleżanka dostaje telefony i smsy z szantażem emocjonalnym pod tytułem: przecież to pani kot, więc niech pani zrobi coś od siebie, bo kotek umiera pod balkonem,
3. Mamy kilka poważnych i bardzo korzystnych deklaracji przewiezienia kotka (za które serdecznie w imieniu Ani dziękuję), ale żadna oferta nie spełnia standardów wymaganych przez 3welinkę,
4. pojawiły się żądania sfinansowania zaangażowania w łapanie kotka i dowiezienia go do Lublina.
Jak napisałam w pierwszym poście, domek nie ma mozliwości w przeciągu najbliższych 10 dni jechać osobiście do Lublina, natomiast domek zareagował na deklaracje złozone w wątku, że jak tylko będzie chętny do adopcji, kot zostanie dowieziony. W tej kwestii nic się nie zmieniło i jest to wersja jedyna obowiązująca.
3welinka, albo sie ogarniesz albo stracisz ten domek tak samo, jak kilka poprzednich, o których pisałaś. Nikt nie będzie dymał 400 kilometrów w obie strony nie mając pewności, że kot jest złapany. Więc albo przestaniesz wysyłać histeryczne smsy i zaczniesz się zachowywać jak dorosły człowiek, albo zostaniesz z tym kotkiem sama i będziesz dalej jojczyć, że taki biedny.
Jasne? Zatem następny telefon do p. Ani wykonasz, jak kot będzie złapany, a Ty dogadana z transportem i to bez wybrzydzania na pociąg.
ewar pisze:Zosiu i Rafale, jesteście aniołami![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], pibon, Skagatka i 178 gości