PROSZE O POMOC-ŁEZEK MUSI ZYC

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw lis 15, 2012 19:43 Re: PROSZE O POMOC-ŁEZEK MUSI ZYC

Tylko nieśmiało napiszę, że dr Ada Uznańska się specjalizuje w neurologii, jakby co.
http://www.animal-center.pl/lecznica.html#1
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35670
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lis 15, 2012 20:05 Re: PROSZE O POMOC-ŁEZEK MUSI ZYC

agula76 pisze:czyli to nie jego uroda jak to stwierdziała wetka z podleśnej :cry:


Nie wydaje mi się... :(

Sylwia1701

 
Posty: 238
Od: Nie lis 11, 2012 22:12

Post » Czw lis 15, 2012 20:08 Re: PROSZE O POMOC-ŁEZEK MUSI ZYC

Mruganie to bardzo podstawowy odruch, nawet osoby nieprzytomne, jeśli nie jest to stan głębokiej utraty świadomości - zaciskają powieki przy ich dotykaniu.
Coś bardzo złego się dzieje z tym kocurkiem.
Jego źrenice reagują na światło?

Taki zanik mrugania może być objawem wzrostu ciśnienia śródczaszkowego, wodogłowia etc.
Piszesz że brat kocurka - dobrze zrozumiałam? - jest w ciężkim stanie.
Co jest tamtemu kotu?
Może to coś dziedzicznego/wrodzonego?
Chyba że źle zrozumiałam.

Są w planie inne badania?
Biochemia, jonogram?

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lis 15, 2012 20:10 Re: PROSZE O POMOC-ŁEZEK MUSI ZYC

Sylwia1701 pisze:
Marcelibu pisze:OK. Czyli rozumiem, że nie było powtórki badania cukru , ani reszty biochemii.
Moim zdaniem - szkoda. Można by wykluczyć/potwierdzić kilka powodów obecnego stanu zdrowia kotka.

Co konkretnie wetka sugeruje w sprawie spania w otwartymi oczami? Rozumiem, że konsultacji z neurologiem ostatecznie nie było?


Wetka wyraźnie powiedziała, że badań cukru nie ma potrzeby powtarzać, bo, gdyby
wynosił on 10 można by się martwić, jednak patrząc całościowo na badania nie ma takiej potrzeby.

Prosiła, aby nie interpretować badań pojedynczo patrząc na poszczególne wskaźniki, czy za niski
czy za wysoki, ale czytać to jako całość, bo zawsze znajdzie się coś co nie jest w normie, a nie musi
to oznaczać choroby i odwrotnie - czasem wyniki są świetne, a kot jest chory.

Dlatego czekamy do poniedziałku - ja obserwuję Łezka i stosuję się do zaleceń, a wy trzymajcie kciuki.

Sylwia1701 pisze:Nie nie było konsultacji z neurologiem.
Doczytaj wątek - pisałam co mówiła wetka:)

Nigdzie nie interpretowałam poszczególnych wskaźników, poza ogólnym stwierdzeniem, że morfologia nie jest zła.
W Twoich postach parę rzeczy mi się "nie zgadza" i stąd moje dodatkowe pytania.

Czytam i "doczytuję" dokładnie wątek od pierwszego posta i uważam, że Twoje odpowiedzi/posty są, wg mnie, delikatnie mówiąc - chaotyczne. Przykłady:
Sylwia1701 pisze:
agula76 pisze:nie wiadomo czy do tego nie ma jakis powikłan neurologicznych :(


Nie - czekam na razie na wyniki od Natalii...

Powikłania neurologiczne trudno jest ocenić na podstawie tylko morfologii.

Sylwia1701 pisze:Białych krwinek jest odrobinę za dużo - stąd wyczerpanie i bladość kota.

??????
Miałam koty, które miały dużo za dużo białych i nie były wyczerpane i blade. Tutaj jest coś innego, co mi nie daje spokoju. Wydaje mi się, że coś zostało przeoczone...

I właśnie stąd moje dodatkowe pytania. Pytam nie dlatego, żeby Ci dokuczyć, tylko dlatego, że tak, jak wiele osób z tego forum - mam już pewną wiedzę na temat zdrowia kotów, iż przypuszczam, że gdybym wiedziała tyle, co wiem teraz nie straciłabym dwóch kotów. Kotów, które były wówczas pod "opieką" wetów. Którym wierzyłam. I pewnie nie ja jedna tak mam.
Na pytanie co powiedział lekarz odpowiadasz kawałkami, a kwestia otwartych oczu to:
Sylwia1701 pisze:Co do oczek wetka powiedziała, że to może być z osłabienia (oczy są wysuszone) - będę nawilżać oczy kroplami KeratoStill(...)

To jest tylko "może".

Miałam na tymczasie kociaka z ciężką caliciwirozą, który bardzo cierpiał, był potwornie osłabiony, oszczędzę Ci filmiku. I on oczy zamykał, nie miał ich bez przerwy otwartych.
Wydaje mi się, że moje pytania są konkretne, na temat i mają sens.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw lis 15, 2012 20:14 Re: PROSZE O POMOC-ŁEZEK MUSI ZYC

Blue pisze:Piszesz że brat kocurka - dobrze zrozumiałam? - jest w ciężkim stanie.
Co jest tamtemu kotu?
Może to coś dziedzicznego/wrodzonego?
Chyba że źle zrozumiałam.



Nie to nie jego brat, tylko inny kot ze stowarzyszenia, który był u mnie przez chwilę.

Sylwia1701

 
Posty: 238
Od: Nie lis 11, 2012 22:12

Post » Czw lis 15, 2012 20:18 Re: PROSZE O POMOC-ŁEZEK MUSI ZYC

Blue pisze:Mruganie to bardzo podstawowy odruch, nawet osoby nieprzytomne, jeśli nie jest to stan głębokiej utraty świadomości - zaciskają powieki przy ich dotykaniu.
Coś bardzo złego się dzieje z tym kocurkiem.
Jego źrenice reagują na światło?

Taki zanik mrugania może być objawem wzrostu ciśnienia śródczaszkowego, wodogłowia etc.
Piszesz że brat kocurka - dobrze zrozumiałam? - jest w ciężkim stanie.
Co jest tamtemu kotu?
Może to coś dziedzicznego/wrodzonego?
Chyba że źle zrozumiałam.

Są w planie inne badania?
Biochemia, jonogram?

Osoby niewidome też mrugają i śpią z zamkniętymi oczami.
Tutaj naprawdę potrzebny jest neurolog :idea: . Co próbuję od dłuższego czasu dać do zrozumienia. Sprawa jest poważniejsza.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw lis 15, 2012 20:20 Re: PROSZE O POMOC-ŁEZEK MUSI ZYC

Blue pisze:Są w planie inne badania?
Biochemia, jonogram?


Jeszcze nic nie wiem, wetka powiedziała, że w poniedziałek po zaobserwowaniu
stanu kota po podanych lekach oceni czy ma kaliciwirozę, czy nie i co trzeba dalej robić.
Na tą chwilę nie wiem co będziemy robić dalej.

Oczywiście zapytam ją o te badania - nawet jutro przez telefon i dam wam znać co ona na to.

Sylwia1701

 
Posty: 238
Od: Nie lis 11, 2012 22:12

Post » Czw lis 15, 2012 20:25 Re: PROSZE O POMOC-ŁEZEK MUSI ZYC

Marcelibu pewnie ze maja sens:)
sa konkretne...mysle ze kazda podpowiedz sie tu przyda bo kazdy sie zastanawia co moze byc:(

przypominam ze Sylwia od poczatku chodzi do weta ...wiadomo pierwszy wet olał sprawe...do drugiego weta trafila dopiero we wtorek i to pierwsza wizyta wiec na pewno od razu odpowiedzi nie znajdziemy na nurtujeace pytania...badania , szukanie przyczyny...

a czym wiecej czytam na ten temat na necie tym bardziej mózg mi sie lasuje:(
otwarte oczy podaczs snu, niereagujace na ruch ręki( dobrze zrozumiałam) -

Blue- pisałas cos o nadczynnosci tarczycy-moga byc takie objawy tez
- padaczka idiopatyczna - tzn ataki bez drgawek i objawów....????czy to moze byc to????

- moze to byc jakies powikłanie po przebytej chorobie wirusowej - wiadomo cos czy Łezek chorowała na pp?? lub jakiejs innej

ja mysle ze oprócz leczenia u Pani wet obecnej, mozna skonsultowac Łezka u dobrego neurologa....który jest specjalista w takich przypadkach
zbada przede wszystkim objawy neurologiczne....a moze cos z mózgiem ...jakis guzek który na cos uciska i stad takie objawy , lub mial jakis wylew ...to tak jak z ludzmi czasami ja juz zaczynam myslec na chlopski rozum
agula76
 

Post » Czw lis 15, 2012 20:26 Re: PROSZE O POMOC-ŁEZEK MUSI ZYC

Zwróć uwagę na reakcję źrenic na światło i powiedz wetce jeszcze raz o tym braku mrugania przy dotykaniu.
Może w całokształcie choroby Łezki nie do końca zrozumiała jak poważny jest to problem albo źle zinterpretowała Twoje słowa.
Ja też na początku zrozumiałam że on po prostu leży z otwartymi oczami i nie śpi, tylko wpada w taki stuporek.

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lis 15, 2012 20:30 Re: PROSZE O POMOC-ŁEZEK MUSI ZYC

Marcelibu pisze:I właśnie stąd moje dodatkowe pytania. Pytam nie dlatego, żeby Ci dokuczyć, tylko dlatego, że tak, jak wiele osób z tego forum - mam już pewną wiedzę na temat zdrowia kotów, iż przypuszczam, że gdybym wiedziała tyle, co wiem teraz nie straciłabym dwóch kotów. Kotów, które były wówczas pod "opieką" wetów. Którym wierzyłam. I pewnie nie ja jedna tak mam.
Na pytanie co powiedział lekarz odpowiadasz kawałkami, a kwestia otwartych oczu to:
Sylwia1701 pisze:Co do oczek wetka powiedziała, że to może być z osłabienia (oczy są wysuszone) - będę nawilżać oczy kroplami KeratoStill(...)

To jest tylko "może".

Miałam na tymczasie kociaka z ciężką caliciwirozą, który bardzo cierpiał, był potwornie osłabiony, oszczędzę Ci filmiku. I on oczy zamykał, nie miał ich bez przerwy otwartych.
Wydaje mi się, że moje pytania są konkretne, na temat i mają sens.


Zrozum - ja wierzę, że wy wszyscy macie ogromną wiedzę, nie neguję tego, ale poleciliście mi sami tą Panią weterynarz, więc stosuję się do tego co mi powiedziała, a powiedziała wyraźnie, że musimy odczekać te 5 dni, podawać leki i kroplówki, a w poniedziałek stawić się u niej koniecznie i wtedy będzie wiedzieć konkretnie co dalej - jakie dodatkowe badania itp.

Sylwia1701

 
Posty: 238
Od: Nie lis 11, 2012 22:12

Post » Czw lis 15, 2012 20:33 Re: PROSZE O POMOC-ŁEZEK MUSI ZYC

Blue pisze:Zwróć uwagę na reakcję źrenic na światło i powiedz wetce jeszcze raz o tym braku mrugania przy dotykaniu.
Może w całokształcie choroby Łezki nie do końca zrozumiała jak poważny jest to problem albo źle zinterpretowała Twoje słowa.
Ja też na początku zrozumiałam że on po prostu leży z otwartymi oczami i nie śpi, tylko wpada w taki stuporek.


Masz racje - jutro do niej zadzwonię i jej o tym powiem.

Sylwia1701

 
Posty: 238
Od: Nie lis 11, 2012 22:12

Post » Czw lis 15, 2012 20:37 Re: PROSZE O POMOC-ŁEZEK MUSI ZYC

jezeli jest to sprawa neurologiczna to zaden wet bez specjalizacji nie pomoze...

to tak jak u mnie zwykły wet spartaczył złamana kosc Cekina , dopiero specjalista chirurg ortopeda łapke uratował...
powiedzmy sobie szczerze ze nie ma za duzo kasy na ciagle domysliwania sie , robienie badan w nieskonczonosc, bo jezeli to sprawa neurologiczna to wyniki beda dobre...

dopiero specjalista na podstawie specjalistycznych badan neurologicznych...moze znalezc przyczyne tego stanu...moze to byc powiklanie po wirusie ....badania tego nie wykażą , natomiast neurolog moze to potwierdzic...

wet od Blue jak najbardziej....wdrożyła leczenie, badania, pełna zaangazowania oki-
do specjalisty mozna dodatkowo sie udac...
glukoza powinna byc sprawdzona moim zdaniem bo była bardzo niska kot przy glukozie 50 czasem moze wpasc w spiaczke, a LEZEK miał 60 :(
w zasadzie taki sen bez reakcji powiek i zrenic- to u czlowieka objaw spiaczkowy
agula76
 

Post » Czw lis 15, 2012 20:37 Re: PROSZE O POMOC-ŁEZEK MUSI ZYC

Marzenia11 pisze:Tylko nieśmiało napiszę, że dr Ada Uznańska się specjalizuje w neurologii, jakby co.
http://www.animal-center.pl/lecznica.html#1


Zadzwonię tam jutro i się podpytam co oni na to.

Sylwia1701

 
Posty: 238
Od: Nie lis 11, 2012 22:12

Post » Czw lis 15, 2012 20:39 Re: PROSZE O POMOC-ŁEZEK MUSI ZYC

No i bardzo dobrze, ale w tym czasie możemy podrążyć temat, wtedy pójdziesz do lekarki lub skontaktujesz się z nią wcześniej z gotowymi pytaniami i sugestiami, a ona jest na takie coś bardzo otwarta.
Możliwe też że badając kocurka wpadła na różne pomysły ale dała mu kilka dni zanim je wprowadzi w życie bo uznała że można tego spróbować, na początek podstawowe leczenie i obserwacja jak na nie zareaguje.
Nie wiem jak wyglądała wizyta - ale zwykle gdy ja do niej chodzę (i moi znajomi) to dużo gadamy i omawiamy. Wychodzę zawsze w pełni usatysfakcjonowana w temacie wiedzy - co dalej. Was tam było sporo (dlatego ja zrezygnowałam z jazdy) - może przez ogólne zamieszanie doszło do nie domówienia szczegółów.

Gdy jestem u niej z naszymi kotami - to bada je, bada i bada.
Nigdy niczego nie przeocza.
Nie widzę powodu by miała to zrobić przy Łezce.
W Twoich informacjach jest kilka rzeczy które trudno mi zaakceptować - że ona tak powiedziała - np. że jest blady i słaby bo ma lekką leukocytozę.
Możliwe że nie do końca dobrze zapamiętałaś pewne rzeczy.

Pisałaś wcześniej że straciłaś ostatnio kilka kociaków.
Co im było?
Łezka miał z nimi kontakt?
Nie zaczął chorować po tym kontakcie?

Szukam punktów zaczepienia.

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lis 15, 2012 20:40 Re: PROSZE O POMOC-ŁEZEK MUSI ZYC

SYLWIA- tu nie chodzi o wiedze , my wszyscy chyba głośno sie zastanawiamy co to moze byc.....bo jak widzisz sami weci maja z tym problem:(

jeden powie to, inny napisze ze mial taki przypadek i wspolnie mozemy dojsc do jakis konkretnych wniosków...w sumie to ci sie nie dziwie ze ci sie mozg lasuje bo mi tez :cry:
agula76
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], puszatek, Sylwia0401 i 42 gości

cron