Starszy Pan Kot Albert, odszedł kochany [']

Siedzi w kuchni i gapi się w garnki. A w garnkach nic.

Wiem, że marudzę... :wink:

Dobrze, dobrze. Ma chłopak właściwe odruchy, wie, do czego służą garnki. Jeszcze trochę i sam zacznie gotować. :piwa:

Myślę, że trzeba się cieszyć :ok:

Jak to u staruszków- ludzkich i zwierzęcych- dziś lepiej, jutro troszkę gorzej, byle do przodu. Grunt, że nadal na tym świecie i wśród dobrych ludzi.

Zgadzam się z moim przedmówcą :mrgreen:

Mój staruszeczek leży obok mnie i śpi, apetyt dzisiaj nie dopisuje, ale może taki dzień... Alberciku, kocham Cię i trzymam kciuki za jak najwięcej lepszych dni :1luvu:

a ja to dostałam niedawno fotkę jak to Albi asystuje w kuchni przy gotowaniu :1luvu:

Wygląda na to, że muszę mu kupić książkę kucharską. Znowu siedzi w garach.

anita5 pisze:Wygląda na to, że muszę mu kupić książkę kucharską. Znowu siedzi w garach.

Zaglądam z :ok:

i zostawiam całuski dla Albercika :1luvu:

Chwilowo porzucił pasję kucharską i udał się do łoża. I śpi. Wygląda bardzo, bardzo krucho i biednie.

Jak dziś samopoczucie Albercika? mam nadzieję że nienajgorsze... :ok:

Biedniuteńki jest...

Mam nadzieję że jeszcze dużo lepszych dni przed Albercikiem...

On to tylko tak wygląda
i pewnie jeszcze ze sto lat tak będzie wygladał

"na litość" to najlepszy sposób uzyskania dodatkowej porcji

Nawet Szef Kuchni tak może :-)

Nie mam lekko. Robię kawę, on wsadza nos, robię herbatę, on wsadza nos. Robię obiad - muszę jeść w drugim pokoju, bo włazi do talerza. Wczoraj właził do kosza na śmieci.
Dziś jest troszkę spokojniejszy...
Ile zeżarł - nie do obliczenia.

Wypisz wymaluj mój Maniuś :mrgreen:

Te staruszki widać już tak mają, że są upierdliwe, zrzędliwe, złośliwe i ... najkochańsze na świecie! Dużo zdrowia dla Albercika i cierpliwości dla reszty domowników

Starszy Pan Kot Albert, odszedł kochany [']

Kto przegląda forum