PROSZE O POMOC-ŁEZEK MUSI ZYC

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto lis 13, 2012 20:20 Re: Kot śpi z otwartymi oczami, chudnie mimo jedzenia...

agula76 pisze:marzenia a TY zWarszawki??? to moze zorganizujcie sie jakos wspolnie tam na miejscu

ja z Warszawy nawet z Bielan (tu jest lecznica na Podleśnej) ale nie dysponuję samochodem więc nie wiem jak bym mogła pomóc.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35670
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lis 13, 2012 20:23 Re: Kot śpi z otwartymi oczami, chudnie mimo jedzenia...

agula76 pisze:marzenia to komu....Sylwia nie moze miec przelewów na konto:( stowarzyszenie musi pokryc koszty leczenia u innego weta którego wskaze sylwia ...


Wcale nie musi.
O to właśnie chodzi.
Nie wiem nawet czy może - nie wiem jak wygląda ich umowa z lecznicą gdzie mają już dług.
Dlatego właśnie sugerowałam szybkie wyjaśnienie tej sprawy.
Bo może żadnego kłopotu nie będzie, może mają umowę z kilkoma lecznicami a może nie jest to umowa jakaś wiążąca.
Ale trzeba to wyjaśnić.

Bo sytuacja kocurka jest taka że czekanie na ewentualne rozwiązanie sprawy może przypłacić życiem :(
Ale może uda się już na jutro sprawę wyjaśnić.
Od biedy przecież badania można zrobić w tej lecznicy z którą stowarzyszenie ma umowę (i spożytkować pieniądze które już poszły, na pewno się nie zmarnują) - a co dalej to się na spokojnie pomyśli i znajdzie rozwiązanie.
Przelew na konto lecznicy to - myślę - sensowne rozwiązanie.
Chyba że okaże się iż pieniądze na koncie stowarzyszenia będą do pełnej dyspozycji.
To po prostu trzeba wyjaśnić żeby była jasność.

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto lis 13, 2012 20:29 Re: Kot śpi z otwartymi oczami, chudnie mimo jedzenia...

Sylwia - jeśli nie trafisz z kocurkiem do innego lekarza - dałabyś radę być jutro koło siedemnastej u tej wetki o której piszę?
By się z nią pogadało - co sądzi o stanie kocurka, jakie badania będą konieczne, ile to będzie kosztowało, czy jest możliwość przelewów na konto.
Za tą wizytę ja zapłacę - za badania same już nie jestem w stanie za bardzo, ale za jutrzejszą wizytę tak.
Może uda się to jakoś poukładać - daj znać czy jesteś zainteresowana, to spotkamy się na miejscu.
Tylko nie zapomnij wyników.

Można by już coś konkretnego napisać w wątku.
Jutro też pewnie wyjasni się sprawa z pieniędzmi przelanymi już na konto stowarzyszenia - w najgorszym razie zrobi się za nie jakieś badania w tamtej lecznicy - najwyżej się im powie że kocurek został adoptowany i dlatego idzie pod opiekę innego weta - coby focha nie było.

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto lis 13, 2012 20:31 Re: Kot śpi z otwartymi oczami, chudnie mimo jedzenia...

Marzenia11 pisze:
ManfredkotTusi pisze:Ta lecznica chyba ma jakiegoś właściciela, kierownika. Może by z nim porozmawiać o tym co wyprawiają zatrudnieni tam lekarze? To ten ktoś jest odpowiedzialny za wyczyny pracowników.

Lecznicą zarządza syn właściciela i naprawdę nie polecam nikomu kontaktów z nim - to on głównie właśnie po chamsku odnosi się do wolnozyjących zwierząt oraz opiekujących się nimi ludzi i wcale się z tym nie kryje.
Gdy przyszłam po wolnozyjącego kocurka, a on nie wiedział że po niego przyszłam - na środku poczekalni przy pomocy niecenzuralnych słó oraz nogi i potrząsania wytrząsał kota z klatki do transporterka i się bardzo ucieszył, ze już tego agresora zabieram.
Wymieniona tu już pani dr po kastracji kolejnego wolnożyjącego kocurka zadzwoniła i powiedziała, ze on jest wnętrem i ze gdyby ona wiedziała :!: (ja jej miałam powiedziec???) ze on jest wnętrem to bardziej by go znieczuliła i zrobiła mu operację, a tak to tylko zrobiła połowiczną kastrację. Już pomijam to, ze nie widziała wielkiej potrzeby zrobienia mu operacji. Wg pani dr kocur poza tym był ok. Zabrałam kocurka do mojej wetki a wtedy okazało się, ze jego wnętrostwo to pikuś, gorszy dramat ma w paszczy i uszkach, zrobiłam test na felv bo było wskazanie (na szczęscie ujemny) - w efekcie większośc zębów została usunięta a kocur siedział w lecznicy (w ktorej nie ma szpitalika) 10 dni i dochodził do siebie.
To w tej lecznicy gdy odbierałam kociaki do siebie do domu na moje pytanie co kotek ma na nosku usłyszałam, zę pewnie ktoryś go podrapał - po 3 dniach była w pełni rozwinięta grzybica i zarazone również moje rezydentki.
To tak kilka z brzegu.
natomiast czekając w poczekalni i rozmawiając z osobami ktore przynoszą swoje domowe zwierzaki do leczenia nie usłyszycie żadnego złego słowa na tę lecznicę i lekarzy.


Za którymś razem zorientowałam się o co chodzi z tą "panią'. Byłam tam i akurat był ktoś na prywatnej wizycie - była do rany przyłóż choć widać było jak dla mnie, że udaje, ale nie o to chodzi. Otóż Pani, która u niej była włożyła jej do kieszonki 50zł, a przecież ja, przyjeżdżając tam czasem codziennie nie zostawiam jej nic...
Któregoś dnia nerwy mi puszczą...

Sylwia1701

 
Posty: 238
Od: Nie lis 11, 2012 22:12

Post » Wto lis 13, 2012 20:38 Re: Kot śpi z otwartymi oczami, chudnie mimo jedzenia...

Blue pisze:Sylwia - jeśli nie trafisz z kocurkiem do innego lekarza - dałabyś radę być jutro koło siedemnastej u tej wetki o której piszę?
By się z nią pogadało - co sądzi o stanie kocurka, jakie badania będą konieczne, ile to będzie kosztowało, czy jest możliwość przelewów na konto.
Za tą wizytę ja zapłacę - za badania same już nie jestem w stanie za bardzo, ale za jutrzejszą wizytę tak.
Może uda się to jakoś poukładać - daj znać czy jesteś zainteresowana, to spotkamy się na miejscu.
Tylko nie zapomnij wyników.

Można by już coś konkretnego napisać w wątku.


Słuchajcie samochód teoretycznie mam, bo "wspomaga" mnie koleżanka, tylko po prostu nie mamy już na benzynę.
Jutro przed 15 jedziemy na Podleśną, bo będzie tam neurolog - możecie podpowiedzieć jakie badania koniecznie powinien zlecić - będzie łatwiej w razie czego na nim coś wymóc. Na benzynę pożyczyłam jakimś cudem. Monika (ta koleżanka) jezdziła ze mną już nie wiem ile razy i mogę na nią liczyć o ile nie ma zajęć na uczelni. Problemem są z każdej strony pieniądze po prostu :(

Jeśli ona będzie miała czas to możemy tam podjechać po Podleśnej - ale dałoby radę koło 16?
Bo wiem, że wieczorem Monika ma jeszcze jakieś dodatkowe zajęcia...

Sylwia1701

 
Posty: 238
Od: Nie lis 11, 2012 22:12

Post » Wto lis 13, 2012 20:44 Re: Kot śpi z otwartymi oczami, chudnie mimo jedzenia...

a nie da sie zmienic lecznicy??? bo ta podlesna mnie juz przyprawia o zawrót głowy
agula76
 

Post » Wto lis 13, 2012 20:46 Re: Kot śpi z otwartymi oczami, chudnie mimo jedzenia...

agula76 pisze:a nie da sie zmienic lecznicy??? bo ta podlesna mnie juz przyprawia o zawrót głowy


Chyba nie bardzo... Ale się dowiem.

Zresztą z tego co wiem miała być rozmowa z dyrektorem tej lecznicy w sprawie dr.Wójcik...


Słuchajcie baaaardzo proszę o to, żeby - jeśli ktoś wpłaci jakieś pieniążki - pisał mi wiadomość na pw,
bo na forum niedługo się pogubię, tyle Was jest :)

Zresztą jestem w szoku i, wiem, że jestem nudna, ale dziękuję Wam bardzo raz jeszcze :1luvu:

Sylwia1701

 
Posty: 238
Od: Nie lis 11, 2012 22:12

Post » Wto lis 13, 2012 20:47 Re: Kot śpi z otwartymi oczami, chudnie mimo jedzenia...

Niestety - nie będę w stanie być tam o 16 :(
O siedemnastej leciałabym na złamanie karku.
Pracuję daleko poza Warszawą a nie dam rady się jutro zwolnić.

Kurczę - może neurolog pchnie sprawę do przodu?

Kocurkowi koniecznie trzeba zrobić testy (conajmniej na FeLV), jonogram, powtórzyć morfologię, sprawdzić temat spadków poziomu glukozy.
Ale ciężko wyrokować coś przed badaniem i wydaniem opinii przez lekarza.
Mam nadzieję że on okaże się sensowny i faktycznie się nim zajmie....
Warto poinformować lekarza że jest tyle i tyle pieniędzy na koncie stowarzyszenia z przeznaczeniem na leczenie Łezki.

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto lis 13, 2012 20:49 Re: Kot śpi z otwartymi oczami, chudnie mimo jedzenia...

Przepraszam bardzo, ale ja bym nie robiła diagnostyki na Podleśnej. Uwierz mi.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35670
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lis 13, 2012 20:51 Re: Kot śpi z otwartymi oczami, chudnie mimo jedzenia...

A może odpuść sobie tego neurologa i Podleśną w ogóle, tylko wsiądź w metro i podjedź na 17tą do weta, o którym pisze Blue? Sorry, ale trzymanie się kurczowo Podleśnej wydaje mi się co najmniej dziwne w tej sytuacji.
Tak samo jak przelewanie pieniędzy stowarzyszeniu, jeśli nie wiadomo, czy będzie można je wydać gdzie indziej.

megan72

 
Posty: 3571
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Wto lis 13, 2012 20:51 Re: Kot śpi z otwartymi oczami, chudnie mimo jedzenia...

Blue pisze:Niestety - nie będę w stanie być tam o 16 :(
O siedemnastej leciałabym na złamanie karku.


Ok to coś pomyślę z Moniką - zobaczymy ile nam się zejdzie na Podleśnej

Blue pisze:Warto poinformować lekarza że jest tyle i tyle pieniędzy na koncie stowarzyszenia z przeznaczeniem na leczenie Łezki.



Tak właśnie myślę, że powiem, że Łezka ma osobę, która sfinansuje jego leczenie i będzie opłacone na pewno.
I poproszę o jakieś potwierdzenie od nich z pieczątką lecznicy, żeby Wam tu wkleić :)

Sylwia1701

 
Posty: 238
Od: Nie lis 11, 2012 22:12

Post » Wto lis 13, 2012 20:55 Re: Kot śpi z otwartymi oczami, chudnie mimo jedzenia...

Syliwa- wytłumacz mi dlaczego upierasz się przy Podlesnej?
Czy naprawde wierzysz w to, ze jak powiesz pani dr że pieniądze są na koncie stowarzyszenia to ona Ci uwierzy ze zostaną zapłacone? Co innego jakbys powiedziała, zę masz kase w kieszeni i zapłacisz od razu za wszystko co zostanie zrobione.
Ostatnio edytowano Wto lis 13, 2012 21:05 przez Marzenia11, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35670
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lis 13, 2012 20:56 Re: Kot śpi z otwartymi oczami, chudnie mimo jedzenia...

Sylwia1701 pisze:Tak właśnie myślę, że powiem, że Łezka ma osobę, która sfinansuje jego leczenie i będzie opłacone na pewno.
I poproszę o jakieś potwierdzenie od nich z pieczątką lecznicy, żeby Wam tu wkleić :)

Ale chyba po własnych i innych opisanych doświadczeniach nie chcesz wydawać tych pieniędzy na Podleśnej? 8O

megan72

 
Posty: 3571
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Wto lis 13, 2012 20:58 Re: Kot śpi z otwartymi oczami, chudnie mimo jedzenia...

Jeżdżę na trasie metro Wawrzyszew - metro Stokłosy metrem, muszę dojśc do metra, a potem zmetra do lecznicy i mojej wetki. Było tak, zę w rękach nosiłam 14kg (dwa ytransportery z kotami), ale trudno. Nie mam samochodu więc opieram się na tym co mam. NIedawno wiozłam wolnozyjącą Senioreczkę na Stokłosy na sterylkę mimo ze miałam załatwioną na talon na Podleśnej. W swoich rekach wiozłam z Podleśnej na Stokłosy wolnozyjącego Jajcarza na operację. Potem mu woziłam jedzenie na Stokłosy.
Wszystko zajmuje czas, ale cóż, nie ryzykowałam zdrowiem czy zyciem kota.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35670
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lis 13, 2012 20:59 Re: Kot śpi z otwartymi oczami, chudnie mimo jedzenia...

megan tez tak mysle
agula76
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 51 gości