Czitka słuchaj ! Chyba pobiłam Twój sen o zubrze.
Sniła mi się dzisiaj Cośka.
Byłam z nią na rowerze.
Ona w koszyczku i jedziemy.
Nagle wyskoczyła mi z tego koszyczka i uciekła do piwnicy w jakiejś kamienicy.
Przeraziłam się, co ja teraz zrobię?
Polazłam do tej piwnicy ją szukac jakies dzieciaki okoliczne mi pomagały. A tam mnóstwo kotów i wszystki czarne. Ja w rozpaczy jak ja Cośkę rozpoznam w tym stadzie. Zostawiłam ją w tej piwnicy i poszłam zobaczyć, o której mamy autobus powrotny.
Był lada chwila, więc wróciłam, żeby definitywne Cośkę zabrać.
Złapałam jednego z czarnych kotów, bo wydawał mi się jakiś mniej dziki.
Patrzę - Cośka , bo ma białe stringi. Przytulam maleństwo a ona się odzywa takim miauczącym nieporadnym głosikiem : A ty jestes moją mamusią ?
Ja
Ale udaję ze wszystko ok i pytam : pobawiłas się trochę z kolegami ?
Cośka przytakuje i pyta : to były marianki ?
Ja : nie , marianki to były te dziewczynki i .......obudziłam się