Ja miałam sytuację, że rzeczywiście ludzie na początku chcieli wziąść dwa maluchy i byłoby super, ale na samym końcu zdecydowali się na jednego no to nie zrezygnowałam z dobrego domu tylko dlatego, że zmienili zdanie. W zasadzie rzadko kto pyta się o dwa kociaki, bo albo ktoś już ma jednego kota w domu i chce dla niego przyjaciela albo nie ma go wcale i nie bardzo wie czy aby dwa to już nie przesada. Ja wybieram przeważnie dom dla kota po rozmowie telefonicznej, a potem u mnie w domu. Nie robię wizyt przedadopcyjnych, bo tak czy owak taka wizyta i tak nie da mi osobiście na nic gwarancji. Bardzo dużo daje rozmowa z osobą adoptującą, już na wstępie wiem z kim mam do czynienia. No nic każdy tam ma jakieś swoje zasady a może bardziej wyczucie ludzi.
W zeszłym roku miałam do oddania niebieskookiego kociaka, w końcu pojechał do pani do Siedlec, która nigdy nie miała kotka. Bardzo długo rozmawiałysmy przez telefon, pani opowiadała mi jak walczyła do końca o życie swojego pieska, który zaczął strasznie chorować po ugryzieniu kleszcza. Wydała mi się od razu rozsądna, bo ja od początku miałam wątpliwości czy niebieskookie zjawisko kocie nie będzie miało jakiś wad genetycznych więc chciałam je oddać do rozsądnej osoby. No cóż tak jak podejrzewałam (bo z panią mam kontakt) niebieskooka kotka ma bardzo chore nerki nawet nie można jej wysterylizować, ale ta pani bardzo o nią dba i leczy tak jak kiedyś pieska. Smutno że moje obawy się sprawdziły ale cieszy że kotka jest w dobrych rękach.
Sorry, że się tak rozpisuje na Twoim wątku jola_d, ale chce żebyś wiedziała, że intuicja w adopcjach się liczy.
Czekam na wiadomości o 2 ostatnich maluchach.