Z piekła rodem... Foster ['] Fotki od s. 94 :)

» Pon lis 12, 2012 23:42 Re: Z piekła rodem... Foster [']

Ależ Kirys ma spojrzenie, lękliwie-uwodzicielskie :love:

» Pon lis 12, 2012 23:44 Re: Z piekła rodem... Foster [']

Hehe, bo mu duma zmiękła, jak sobie posiedział sam na dworze

On jest już ewidentnie zadowolony z rozwoju sytuacji - w przeciwieństwie do sióstr. Kora jeszcze sama nie wie, a Kara chce wracać... tiaaa... za dobrze jej tam było :roll:

Wygląda na to, że biegunka to jednak kwestia żywienia i robali. Kupy zaczynają przypominać kupy - może na razie bardziej krowie placki, ale to i tak postęp w stosunku do czarnej cieczy, która się z nich lała. No i dziś już jakiś placek w kuwecie wylądował. W nocy znikła saszetka conva. Może będzie lepiej, niż myślałam.
Trzecie powieki u Kirysa to chyba tylko zarobaczenie, stan spojówek nie usprawiedliwia takich oczek, nic nie wycieka ze ślipków.

Reszta się tłucze, tylko Witalis się przysysa

Oby maluchy szybko wyszły na prostą :!:

Za zdrowie całego stada i Twoje oczywiście :ok:

Poprawa czarnego kotka

,niesamowita ,
reszta futer ładnych i nowych :ok:

Ja jestem w burasi zakochana :1luvu:

I zaspałam dziś koszmarnie, powinnam już być gdzieś w okolicach Marszałkowskiej, a jeszcze kawkę piję :roll:

ja też piję kawusię :mrgreen:

Ja bez kawy nie wychodzę z domu.
Zwłaszcza jak chcę dotrzeć do celu :twisted:

Ale już się kończy - trzeba zwlec dupsko i ruszać na hutę

» Wto lis 13, 2012 10:32 Re: Z piekła rodem... Foster [']

Szalony Kot pisze:U mnie ostatnio narzuta była ściągnięta i zrolowana - spodziewałam się kupy w środku.
Ale kupa elegancko leżała na poduszce

Widzisz jak Franek pilnował Twojego łóżka? :wink:

OKI, aleś znowu nałapała.

Ja do niedawna przykrywałam łóżko podkładem nieprzemakalnym, coby je przed Kofisią-lejkiem zabezpieczać.
Przestałam po wypuszczeniu czarnych kotków głupotków na pokoje :roll:

Kociambry dopracowały do perfekcji współpracę - czarne ćwierćgłówki kotłowały się pod i na podkładzie aż do całkowitego zwinięcia go. Na to przychodziła Kofisia i lała obok zrolowanego podkładu :evil:

OKI, a innych kolorków nie mieli? :twisted:

Jak nic, muszę mieć psa :mrgreen:

I Kora, i Kirys cudni - i Kara też taka będzie :ok:

Co chcecie od kolorków? :roll:

Że niby takie zwyczajne?
a to śmierdzą niezwyczajnie całkiem :twisted:

Takich śmierdzieli to nikt nie ma. O!

Mam nadzieję, że to już ostatnie kociaki.
Zaczynam rozmyślać o sprzedaży mieszkania i wyprowadzce.
W jakieś starannie sprawdzone miejsce :roll:

Bez sensu. Jak już ogarnęłaś okolicę, to się chcesz wyprowadzać? Wszędzie indziej będzie wszystko przed Tobą.

Agneska, właśnie nie ogarnęłam. I nie ogarnę, jak co chwila będę zgarniać nowe kociaki i ganiać z nimi po wetach, zapuszczać krople itd.
Na razie kotki, które zostały do ciachnięcia, to już się śmieją z klatki :roll:

Normalnie przychodzą jak do teatru - siadają 1-2 m obok klatki i patrzą na tego dziwoląga, co to bez sensu z jakimś żelastwem gania i scenografię im zmienia :roll:

To może ja sobie poszukam jakiejś okolicy, którą już ktoś ogarnął w całości...? :roll:

To chyba nie w Polsce :lol:

czarny humor mi się włączył...

Z piekła rodem... Foster ['] Fotki od s. 94 :)

Kto przegląda forum