Moderator: Estraven
agula76 pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=148044
pomagamy??????
Sylwia1701 pisze:Posłuchajcie tu nie chodzi o mnie - kot jest pod opieką stowarzyszenia, które pomaga zwierzętom.
[...]
Coś co pomoże mi przekonać stowarzyszenie, że kot MUSI być poddany leczeniu
Marzenia11 pisze:agula76 pisze:PROSZE JAKA ZMIANA ZEZNAN ZE STRONY LECZNICY...TU KAZA NATYCHMIAST DO LEKARZA A TU OLEWAJA SPRAWE I KAŻA OBSERWOWACWSPOLCZUJE SYLWIA
przeciez już o tym pisałam.
Sylwia będziesz tam jechac jutro???? Wiesz że moze byc zmiana postępowania jak się dowiedzą kto przyjechał i z jakich pieniędzy jest leczony?
Oni się naprawdę z tym nie kryją.
.
elmi pisze:Sylwia1701 pisze:Posłuchajcie tu nie chodzi o mnie - kot jest pod opieką stowarzyszenia, które pomaga zwierzętom.
[...]
Coś co pomoże mi przekonać stowarzyszenie, że kot MUSI być poddany leczeniu
Jak się to stowarzyszenie nazywa?
ManfredkotTusi pisze:Ta lecznica chyba ma jakiegoś właściciela, kierownika. Może by z nim porozmawiać o tym co wyprawiają zatrudnieni tam lekarze? To ten ktoś jest odpowiedzialny za wyczyny pracowników.
Blue pisze:ManfredkotTusi pisze:Ta lecznica chyba ma jakiegoś właściciela, kierownika. Może by z nim porozmawiać o tym co wyprawiają zatrudnieni tam lekarze? To ten ktoś jest odpowiedzialny za wyczyny pracowników.
Nie wiem czy to dobry pomysł - bo taki właściciel może nie być zachwycony faktem że jakieś stowarzyszenie (cokolwiek się pod tą nazwą kryje) leczy koty cały czas na krechę, nie wiem jak duży jest to dług - ale sprawa może być delikatna - obie strony są nie do końca w porządku. I jak się na niego naskoczy że ma takich niedobrych pracowników - to może np. zażądać natychmiastowej spłaty długu, czyli pieniędzy które on jest w plecy przez niewypłacalność stowarzyszenia.
Nie wiem jaka jest umowa między obiema stronami - ale nie jest w porządku że kot przez to cierpi.
Nie można od nikogo (wetów) wymagać by wykładał kolejne pieniądze na diagnostykę zwierzęcia kogoś kto i tak ma już duży dług i nie wiem na ile go spłaca.
Ale niech wtedy po prostu powiedzą że tego kolejnego kota nie mogą już leczyć i diagnozować bo dług jest zbyt wielki i koniec.
Tylko kwestia - czy mogą tak powiedzieć.
Nie wiem czy umowa nie zobowiązuje ich do udzielenia pomocy wszystkim dostarczonym przez stowarzyszenie zwierzętom - a to że nie dostają od pewnego czasu za to pieniędzy to tylko komplikacja nie z ich winy - tudzież boją się że jak zerwą kontakt ze stowarzyszeniem to już tych pieniędzy nie zobaczą.
Tu znamy relację tylko jednej strony.
Nie wiem czy to tajemnica - jesli nie - to jaki duży jest ten dług?
Tylko kota najbardziej w tym wszystkim szkoda
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 66 gości