Jeden test negatywny, drugi też negatywny, ale niepewny...

Kciuki są dalej bardzo potrzebne.
Dostały antybiotyki, kroplówki, cały zestaw. Trzymam się tego, że ewidentnie to już u nich parę dni trwa, więc jakby to była pp, to już byłoby po nich
Marmurka wypuszczona kilka dni temu po sterylce wyglądała wczoraj wspaniale, a ona też pierwsza by łapała po zabiegu, jakby w tym miejscu coś się działo niedobrego
Czarna Kara też jest baba. Ogólnie w bardzo złej formie.
Burej Korze poza biegunką nic nie dolega - nie ma kataru, oczka ładne, pyszczek też. Tylko z tyłka się leje, więc tez odwodniona nieźle.
Obie nie jedzą na razie - może te jelita, może stres. Obstawiam to drugie, bo bardzo wychudzone nie są, więc przed złapaniem musiały coś jeść.
I chyba nie chcę wiedzieć co to było
Kara faktycznie ma spore problemy z oddychaniem, więc niejedzenie może być tym też spowodowane, ale Kora na pewno czuje zapachy
Ja niestety też czuję - z braku lepszej opcji siedzą aktualnie obie w transporterze w samochodzie.
Przed chwilą byłam sprawdzić, co u nich - poza smrodem nie stwierdzono problemów
Capią panienki przeokrutnie
Tylko mi teraz brakuje, żeby mnie szef wysłał po jakiegoś gościa na lotnisko na przykład
Aaaa... tuż przed wyjściem z domu stwierdzono, że obsrane wszystko w klatce, ale siki ładnie w kuwetce wylądowały

Iwonko
