<2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 10, 2012 16:04 Re: <2>Ruda Łapa w ds.Ostatni szkrabek,kochany Loluś w domu.

lidka02 pisze:Za domek :ok:

dziękujemy :1luvu: wygląda na to, ze jest niexle. Dostałam smsa, że Lolek się bawi z Simonem i spał w łóżku :D tylko nie wiadomo, czy korzystał już z kuwety. :roll:

Lolek zamieszkał w Warszawie u młodych ludzi, którzy mają troszkę ponad miesiąc młodszego od Lolusia biało-rudego Simonka. Wczoraj gdy go zawiozłam był mega wystraszony - mój pieszczoszek długołapy po mieszkaniu poruszał się trąc brzuchem. Ale to Simon syczał i warczał na Lolka, a Lolek nie. Chłopaki się obwąchiwali od samego początku i byli sobą zainteresowani. Tudne było , gdy wychodziłam Lolek wyszedł z ukrycia i patrzył mi prosto w oczy jak zamykałam za sobą drzwi. :cry:
Natomiast wieczorem dostałam mmsa jak kocurki się bawią kablem od laptopa :wink:

Brakuje mi tej puchatej czarnej mordki przytulonej do mojego policzka, łapki połozonej na moim nosie i kołysanki mruczanej prosto do mojego ucha.

Ale moje stado odzyło a Nutusia nie moze sie ode mnie odkleic i tak samo jak Lolek przytula się do mnie gdy tylko siadam przy komputerze. Natomiast jeszcze nie są pewne, ze już mogą ze mną spac całą noc i żaden czarny kocurro ich nie przegoni.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lis 11, 2012 19:59 Re: <2>Ruda Łapa w ds.Ostatni szkrabek,kochany Loluś w domu.

Bazarro zmajstrowałam, o, zapraszam! viewtopic.php?f=20&t=147970 :D
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lis 13, 2012 10:13 Re: <2>Ruda Łapa w ds.Ostatni szkrabek,kochany Loluś w domu.

Dzisiaj dostałam takiego smsa z dsu Lolka:

Mam same dobre wiesci. Lolek już normalnie je, czasem nawet z Simonem z jednej miski :) kuweta tez już jest w użyciu, nawet nie było problemu ze żwirkiem silikonowym! Koty razem szaleją i Lolek po początkowym dystansie zaczyna coraz odwazniej do nas podchodzic. Myslę, ze jest ok!

a ja tak bardzo za nim tęsknię.....
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lis 13, 2012 13:58 Re: <2>Ruda Łapa w ds.Ostatni szkrabek,kochany Loluś w domu.

Ważne że on za Tobą wcale! i tego się trzymaj!
Obrazek Obrazek

JolaJ

 
Posty: 2948
Od: Pt sty 14, 2011 18:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 13, 2012 18:12 Re: <2>Ruda Łapa w ds.Ostatni szkrabek,kochany Loluś w domu.

JolaJ pisze:Ważne że on za Tobą wcale! i tego się trzymaj!

Nie jestem tego aż tak bardzo pewna. Myślę, ze dopoki nie zaufa na maksa nowym ludziom, nie będzie się w nich wtulał i do nich przylepia to tęskni za mną. Natomiast jasne jest, ze w pewnym momencie mnie zapomni...
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lis 18, 2012 19:47 Re: <2>Ruda Łapa w ds.Ostatni szkrabek,kochany Loluś w domu.

Marzenia11 pisze:
JolaJ pisze:Ważne że on za Tobą wcale! i tego się trzymaj!

Nie jestem tego aż tak bardzo pewna. Myślę, ze dopoki nie zaufa na maksa nowym ludziom, nie będzie się w nich wtulał i do nich przylepia to tęskni za mną. Natomiast jasne jest, ze w pewnym momencie mnie zapomni...

Jak mu tam dobrze to zapomni o tobie zapomni :mrgreen: za domek bo widać super :ok:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Śro lis 21, 2012 10:00 Re: <2>Ruda Łapa w ds.Ostatni szkrabek,kochany Loluś w domu.

Lolek coraz bardziej się zadoawia ale widac ze chłopak wierny jest bo nie oddał serca swego państwu tak odrazu. I nawet się upomniłał o kuwetę dla siebie załatwiając się w kuchni. Dostał - mądry kocurek.

A tymczasem...
Oczusia chora, oko wygląda brzydko. Kicha potężnie jak bomba, muszę ją obejrzec w dzień i ewentualnie włączyc antybiotyk. Strasznie mi siedzi w głowie to ze jest chora a ja nie mogę nic zrobic, ani nie mam oieniędzy, ani kawałka pokoju aby ją wziąc na czas leczenia. Do d... .

Szafirka i Fago przychodzą ostatnio regularnie i właśnie nie pozwalają Oczusi jesc. Wyglądają dobrze, futra grube, koty grube, gdzieś dojadają. Wczoraj po 2 tygidniach nie widzenia pojawiła się Tygrynia z krzykiem na pyszczku że głodna jest - po zdradzie Faga nie wiem gdzie nocuje, ale musiała gdzies przejśc, bo wieczorem gdy wołam koty ona nie przychodzi.

Diabełki ok - pałaszują animondkę aż im się uszy trzęsą. Nie chodzę do nich niestety codziennie licząc na to, zę karmicielka coś im da, pani Zosia też, no i ze narazie nie jest zimno więc i potrzeby energetyczne inne. Ale staram się byc co 2-3 dni. Byłam przedwczoraj, wszystkie się stawiły na miejscu, już praktycznie 5 to miziaki, nawet Białowąs wejdzie mi pod rękę i się da głasknąc i coraz mniejsze okazuje zdziwienie z tego powodu. Wczoraj gdy wracałam do domu, spotkałam własnie panią karmicielkę ktora mi oznajmiła, ze Miluś ma cora łapę, został złapany i zawieziony do wetki i do piątku ssiedzi u pani Zosi w domu. Okazuje się ze jakas przestarzała rana podeszła ropą i wczoraj rano Milus się zaprezentował z łapą w gorze i chodzeniem na trzech. Pani Zosia ma zakaz dzwonienia na komórki z telefonu stacjonarnego i pewnie dlatego nie zadzwoniła do mnie, ufff. Najważniejsze że został zaopiekowany choc pani doktor powiedziała, ze nie trzeba było się przejmowac bo pewnie by mu przeszło.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon lis 26, 2012 23:04 Re: <2>Ruda Łapa w ds.Ostatni szkrabek,kochany Loluś w domu.

Wśród wielu ciężkich zdarzeń, dzisiaj gdy byłam w lecznicy zadzwoniła pani od Rudej Łapki. Oddzwoniłam mocno zaniepokojona po wyjściu.
Ruda łapka jest bardzo chora. Od piątku sika z krwią, izywiście poza kuwetką, jest nieufna, bardzo czujna, jak to pani okresliła : znów "zdziczała" - a było juz tak fajnie, bo siedziały razemw pokoju, bawiła się przy niej, biegała po mieszkaniu. Łapka nasikała m.in na skórzany fotel i te właśnie sioo zostało zabrane do badania.
Wyniki są porażające - białka ponad 600, mega duzo erytrocytów i leukocytów, obnizony ciężar właściwy. Wetka pani Rudej Łapki, wiedząc że kotunia nie daje się dotknąc ani złapac od razu powiedziała o eutanazji, gdyż wg niej te wyniki swiadcza o przewlekłej mocznicy, ktorą się leczy ciężko, wymaga wizyt u weta a jest to niemożliwe. MOja wetka widząc te wyniki i wiedząc jaka jest ruda Łapa dałaby jej szansę, ale na to nie chce się zgodzic pani Rudej łapki - tzn ma myślec i dac mi odpowiedź.
Wg mojej wetki na bank mamy do czynienia z przepotwornie mega olbrzymim zakażeniem, ale nie wiadomo,cz y jest ono z pęcherza czy z nerek. W związku z tym ma plan taki, abym przyjechała z nią w czwartek wieczorem na usg pęcherza i nerek, na badanie krwi i podanie convenii. I dopiero po tych badanich, gdy będzie wiadomo w jakim stanie są nerki i gdzie leży problem będzie można podejmowac dalsze decyzje.
Pani się zastanawia. Ja też. Bo jeśli ona nie zdecyduje się na wizytę czwartkową to co ja mam zrobic?

Proszę Was o wszelką pomoc.

A takie wyniki dostałam na maila:
Mocz analiza ogólna:
Gęstośc względna - 1,022
Barwa moczu - krwisto żółta
Przejrzystość - mętny
Odczyn - obojętny
Białko 621,0
Glukoza - nieobecna
Ketony - nieobecne
Barwniki krwi - obecne
Barwniki żółciowe - nieobecne
Urobilinogen - w normie
Osad moczu - obfity, krwisty,si...
Nabłokni wielokątne - pojedyncze w prep.
Nabłonki okragłe - pojedyncze w prep.
Leukocyty - zaleg.gęsto wpw
Erytrocyty - zaleg. Gesto
opis: świeże zmienione wyługowane
wałeczki - nie znaleziono
kryształy nie znaleziono
flora bakteryjna - dośc obfita
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon lis 26, 2012 23:13 Re: <2>Ruda Łapa chora,bardzo chora.Proszę Was o wszelką pom

Zapytam tak brutalnie...
czy pani Łapki ją kocha i problemem jest obsługa kici, czy pani szkoda kasy na leczenie, bo to różnica

nie wyobrażam sobie przy tylu niewiadomych podjąc decyzji o uśpieniu 8O i nie wyobrażam sobie że można pójść na taką łatwiznę
wg mnie kot powinien trafić pilnie do dobrego weta, nawet jeśli to trudne, ale nie niemożliwe
Obrazek Obrazek

JolaJ

 
Posty: 2948
Od: Pt sty 14, 2011 18:58
Lokalizacja: Warszawa


Post » Pon lis 26, 2012 23:21 Re: <2>Ruda Łapa chora,bardzo chora.Proszę Was o wszelką pom

JolaJ pisze:Zapytam tak brutalnie...
czy pani Łapki ją kocha i problemem jest obsługa kici, czy pani szkoda kasy na leczenie, bo to różnica

Nie wiem czy kocha, ale wiem, ze głównym problemem jest to, ze ani pani , ani jej wetka nie umie postępowac (a byc mozę nigdy nie miała nawet do czynienia) z dzikimi tzn przerazonymi kotami. W związku z tym wetka nie ma pomysłu jak takiego kota leczyc, ale przeciez nie powie że ma taki problem, ze tego nie umie tylko powie że sie nie da.
Pani Łapkli mi tłumaczyła, ze łapanie jej za każdym razem na leki i na kontrolę to wielki stres no i jak ja sobie to wyobrażam, na co jej odpowiedziałam, zę nic sobie nie wyobrazam, bo przecież prawie nic nie wiem. Jak by się okazało na usg ze 90% nerek nie pracuje i nie ma dla niej sznas to wtedy jest jasne, ale nie mam zgody wewnętrznej na to, aby uśpic łapkę tylko i wyłącznie na podstawie badania moczu, nawet jeśli jest ono takie złe. Bo byc moze akażenie dotyczy pęcherza i da się łatwiej niż się by wydawało to wyleczyc, ale nie wiadomo, moze nie jest tak źle, a moze jest, tego nie wiemy. A jak nie wiemy to trzeba się dowiedziec, a nie usypiac.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon lis 26, 2012 23:29 Re: <2>Ruda Łapa chora,bardzo chora.Proszę Was o wszelką pom

To niech babsko nie idzie na łatwiznę i nie waży się zabijać kota bo ja mam do niej blisko.
Rozumiem że są trudne i dzikie koty, ale nie rozumiem weta który nie umie sobie z takim poradzić.
Wytłumacz tej kobiecie że musikota zobaczyć prawdziwy lekarz i stres nie ma tu nic do rzeczy.
Z tego co pamiętam to ona nie jest samotną osobą?
Obrazek Obrazek

JolaJ

 
Posty: 2948
Od: Pt sty 14, 2011 18:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 26, 2012 23:35 Re: <2>Ruda Łapa chora,bardzo chora.Proszę Was o wszelką pom

JolaJ pisze:To niech babsko nie idzie na łatwiznę i nie waży się zabijać kota bo ja mam do niej blisko.
Rozumiem że są trudne i dzikie koty, ale nie rozumiem weta który nie umie sobie z takim poradzić.
Wytłumacz tej kobiecie że musikota zobaczyć prawdziwy lekarz i stres nie ma tu nic do rzeczy.
Z tego co pamiętam to ona nie jest samotną osobą?

ma dzieci ale nie mieszkają z nią.
Jola niewielu jest lekarzy ktorzy umieją sobie poradzic z dzikimi kotami, to nie jest standard wbrew pozorom. Ale to nie znaczy ze trzeba kota usypiac, no takiej jednostki chorobowej jeszcze nie ma.
Wytłumaczcy, ale jak ja mam to jej wytłumaczyc? Zobaczymy jaką podejmie decyzję. w końcu sama mi powiedziała, ze do uspienia tez ją bedzie musiała złapac.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon lis 26, 2012 23:53 Re: <2>Ruda Łapa chora,bardzo chora.Proszę Was o wszelką pom

Wiesz, ostatnie zdanie mnie zmroziło...
i mam juz odpowiedź na swoje pytanie, przykre

przypomnę Ci tylko jak Julia pakowała mojego Titka ostatnio do transportera dwie godziny i zasuwała widelcem bo to nie były przelewki
wiem że on nie jest dziki ale to trzeba było widzieć, on był gorszy niż dziki
zresztą znasz sprawę i widziałas mnie tuż po więc nie muszę mówić

dla mnie móc, znaczy chcieć, a co do wetów to pani zna Twoje zdanie tylko wg mnie nie chce się bawić w leczenie kota, następny robot bez serca
Obrazek Obrazek

JolaJ

 
Posty: 2948
Od: Pt sty 14, 2011 18:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 26, 2012 23:59 Re: <2>Ruda Łapa chora,bardzo chora.Proszę Was o wszelką pom

Może masz rację, nie wiem, trzeba czekac do decyzji. Szkoda zę wetka nie dała jej czegoś pbolowego do karmy, nawet nie chcę myślec jak ona cierpi, jak to ją boli... chyba musze się połozyc, jestem zmęczona.
Bardzo mi smutno.
I pojawia się: "gdybym..."
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Gosiagosia i 367 gości