>>>KALISZ >>>dojrzała Nelly, kotka ma mało czasu szukamy DS

mówiłam, coś wcześniej,,, taaa

byłam tam, mam pełno zdjęć, a to wszystko za sprawa suni, szczeniaka , która była pod samochodem lubego;
musieliśmy ją oddać

zdjęcia później :cry:

ryczeliśmy jak dzieciory z samego rana, bo taka grzeczna, spokojna i nikt jej nie zna nikt nie chce, ktoś ją podrzucił na podwórko przed 7rankiem :evil:

a co u kotów w schronie, mają bajeczny wybieg, zerknę niebawem

[uCchcę zrobić bazarek by mieć fundusze aby jeździć kla do schronu , niestety tylko kawałek autobusem do centrum a potem przesiadka i kolejne koszty lub jakieś 4przystanki z buta. Nie wiem gdzie to ma słuszność, nie pracuję, dorabiam co się da, coś na życie jest na utrzymanie, szkoła eh-przynajmniej dziś były zajęcia odwołane więc dzień spędziłam z psiakami, bez przyjaciela jak bez duszy

[/u] puki co stroiki na ten cel http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=147668&p=9360905#p9360905

Doberman niby agresywny, jak się nie boję to mogę wyprowadzić go-powiedzieli, biegał wokół drzewa ale tylko Za siatką szczekał potem zaufał i był spokojny_niema z nim kontaktu wzrokowego_ale miziak też jest_,
nie wiem co z Bolo,
Kirę znalazłam-zbeształa mnie na całego, ząbki pokazała, że aż zwątpiłam w słuszność spaceru, po kilku minutach się uspokoiła i poszłyśmy na spacer.

edit: tak właśnie myślałam o kociarni :wink:

tak, z bardziej przyziemnych spraw na wybiegu na pewno żwirek by się przydał, była garstka grubego w kuwecie
na pewno podkłady dla chorych, bo ze szpitalika materacyki" zafajdane idą na śmietnik
znajdę chwilę, obfocę co i jak, może ktoś mi coś opowie-do kociego szpitaliku pewnie nie wpuszczą_w sumie to bym się bała :roll:

postaram się o bazarek

oto sprawca zamieszania :1luvu:

mądra i grzeczna sunia, podczas jazdy samochodem była jakby jej nie było, zaczęła szczekać i wyć , warczeć, dopiero podczas postoju na światłach, przy wjeździe do miasta

dobek, boks 53 ok roku/dwóch ma mocnej postury, posłuszny[siada na komendę, zostań- jest w stanie nie wyjść z kojca wnet,czeka na spacer,kładzie się, nieśmiało podaje łapę,], agresywny gdy widzi inne psy-norma, tuli się gdy jesteśmy sam na sam i jest cisza, karny, wychudzony a mimo to wyższy niż mój Dex, nikły kontakt wzrokowy[zdjęcia na których patrzy w obiektyw to rzadkość!]; bacznie obserwuje okolicę, podobnie jak Kira, wymarzony stróż i przyjaciel domu. http://tablica.pl/oferta/doberman-kalisz-ID1NaT1.html

taki jest przez 90%czasu razem :arrow:

, przezwyciężymy/nadrobimy to :ok:

i w innej oprawie, prawda ze pasuje

i jeszcze kilka[umiejscowienie psów jest zmienne, a więc numeracja boksów może być nieadekwatna do aktualnego miejsca przebywania]

Kiraok 3lat, sterylizowana, zwariowana pociecha, szkolona przez wolontariuszy

boks35 zgraja kulek przed i po szczotkowaniu
pies

suczka

piesek

kilka innych psiaków, które nie powinny tam być

dobry stróż i obrońca,

spore gabaryty, łagodny przyjaciel jak i doskonały obrońca

spokojny ale i ciekawski, o niebanalnej urodzie typu red noise czy jakoś tak, młodzieniaszek

sunia aktualnie jest na tyłach, czekamy może ktoś się zgłosi, może komuś dała dyla albo i nie

ps:gdyby komuś zalegały rękawiczki, chętnie przyjmę, przy psach szybko się niszczą

jeszcze na koniec sunia, kolejny prezent od życia, którego nie mogę przyjąć

tu jeszcze kilka zdjęćhttp://tablica.pl/oferta/szczeniak-sunia-znaleziona-6listopada-ID1NaOw.html http://tablica.pl/oferta/spokojny-szczeniak-ID1NaPr.html

na dogo znalazłam podobnego psiaka :roll:

http://www.dogomania.pl/forum/threads/2 ... owym-domku

kurcze :evil:

pamiętam, na tablicy było ogłoszenie szczeniaki wyżła czy coś, takiej maści w tym roku były w okolicy, matkę pamiętam, niech to licho niema już tego ogłoszenia

Sunia nie bez powodu zjawiła się...zbieg okoliczności?
Doberman ma upławy z krwią podczas sikania, zapalenie pęcherza lub coś z napletkiem.
Dziś przyuważyłam na spacerze i nawrotka do schronu. Pani doktor jeszcze była, podała zastrzyk przeciwkrwotoczny czy coś, jutro bd diagnozowany dokładniej. Czarna kulka z boksu dziś miała obcinane pazurki, bo wczoraj przy szczotkowaniu zauważyłam przerost.

Nic bez powodu się nie dzieje :ok:

dzięki suni to wszystko [strasznie skomli przy pożegnaniu

; dziś była gdzie indziej; szukałam, nawoływałam by się odezwała, wyszła, usłyszała mnie-a ja znalazłam ją-jak to możliwe pośród tylu psów usłyszałam ją , a miałam już iść:lol: :1luvu:

]

A tu doberman, tak tak znów :wink:

..a tego rudzielca zazwyczaj widzę niedaleko marketu, gdzie ktoś zawsze dba by koty miały co jeść. Wczoraj paszteciki kocie a dziś sucha karma ale to nie był whiskas czy kitiket, krokiety zupełnie inne i niekolorowe
Obrazek

w/w Rudzielec zawsze na stanowisku :kotek:

dziś podzieliłam się z nim żółtym serkiem, ma cudny głosik

kociaki w schronie wszystkie spały jak makiem zasiał, widziałam czarne i krówki, na parapecie krówka, na fotelu czarne, w legowiskach też :arrow:

http://kalisz-schronisko.toz.pl/index.php?id=25

Z dobermanem tak se, dziś mu nawet krew z pazura leciała, ... oczy łzawią, biegunka,
pani doktor nieczęsto w schronisku, wszystko jednak kierownik spamiętał, o biegunce muszę uświadomić bo zapomniałam , nie wiem czy mówiłam czy wiedzą
nawet mam wrażenie, że sam się okalecza psina, drobne ranki zadrapania, na pysku np
myślę nad kubrakiem dla niego ale to ryzykowne, niech widzą, że chudy
może na spacery cienki mu zrobię, derkę

szczeniak jedyny w schronie, ma "kwarantannę" i nie mogę z nią się pobawić czy wyjść z nią

czas szybko leci

,mam zdjęcia , nie mam sił ich powstawiać, z uczelni do schronu z osiem przystanków, autobus nie spasował a godzinę czekać to prędzej dotrę pieszo

nawet czał czał jest , zabieg miał, jest w szpitaliku, w fartuchu chodzi

Koty w kociarni miały dziś dwie młodziutkie opiekunki, spały im na kolanach te co chciały, nie przeszkadzając poszłam pożegnać się z sunią

Doberman miał widocznie wczoraj kryzys, dziś było lepiej. Nie było krwi ani biegunki, założyłam mu chustę, czerwoną"do adopcji"[tĄ samą, szczęśliwą co dobermanka miała przed adopcją :piwa:

] i poszliśmy na miasto. Nie jeden pasażer czy kierowca czekający na światłach spojrzał, przeczytał :ok:

Odwiedziliśmy sklep zoologiczny, którego to właściciel też miał dobermana, suczkę , 16lat żyła. Dobek ugrzał się, porozumiałam z panem. Psiak dostał darmowe próbki karm na przekąskę. Miałam wrażenie je jego dużym był tej samej płci, taka sugestia po obserwacji. ZREZYGNOWANY DOBERMAN to właściwe określenie. Pies Nie chciał wyjść ze sklepu :wink:

był grzeczny, ideał domowy; właściciel zaniemiał bo myślał, że psy są bardziej bojaźliwe. Tak minęły 2-3 godziny poza schronem, wróciliśmy było już ciemno :lol:

czuję się jakbym tutaj pisała psi pamiętnik

oo kilka zdjęć dla zaglądających
Pamiętacie Cedryka? [teraz Zbój]
kilka fotek z nowego domu, rozbrykana pociecha

................................................................................................................
.....................................................................................................
kilka innych psiaków, czał czał, szczeniak co ma ok 5mies, portretowe Bunio w boksie obok dobermana[cały czas wypatruje i wypatruje

czeka na pana?zapewne, jakby był przekonany-:"zaraz wróci, na pewno! byle szybko, grzeczny jestem" mam wrażenie, że serce zostało przy dawnym panu

]; oraz rudzielec jak zawsze w tym samym miejscu, dziś była kolorowa karma i coś jeszcze smaczniejsze

"Wszyscy chodzą na spacery a ja zwiedzam świat. Grzeczny jestem, przewodnik uczy mnie opanowania przy innych psach. Nawet to nie jest takie trudne. Mijają godziny. Wracam z powrotem do kojca. Zostawiłem dużej nadzieję na leprze jutro_paczałem na nią troszkę - w końcu wczoraj jej nie widziałam." Doberman.
:1luvu:

małe sukcesy często prowadzą do konkretnych zmian.

Trochę Dobka oraz kociaków. Kot starszy oraz młodziaki czarne są na kwarantannie. Mała czarna kulka , kilkanaście minut później została adoptowana typowo do domu gdzie bd mial towarzystwo dwóch psów, które mieszkały wcześniej z kotami, terier oraz owczarek :ok:

Jeden kociak ma coś z łapką ale śmiga na całego. Są cztery seniory, szara kicia, krówka z parapetu co niepostrzeżenie zasiedziała mi kolana oraz czarnulek- kocur[patrz na mnie ale nie dotykaj] oraz coś"czarne co śpi i śpi w budce. Reszta to młodzieniaszki. Wcinają royala :kotek:

Te ujęcia na których doberman spogląda na mnie są bezcenne!! niepowtarzalna radocha dla serca! :1luvu:

jeden na Morfa wygląda - kojarzę - go to wielki okazały kocur!

taak ten w posłaniu, syczy, ale mniejszy gabaryt niż Morf :kotek:

wiekowa krówka zasiedziała moje kolana, nawet nie wiedziałam kiedy przyszła, delikatna ..

"Zrobiłem dziś trochę dobrego. Żebyście widzieli jak Duża się cieszyła, gdy zacząłem merdać ogonem na widok jedzenia. W sumie to nic wielkiego. Ale nie cieszyłem się wcale_ od czasu gdy mnie ktoś.. nie chciał? A już w ogóle na widok jedzenia. Nazywa to małym sukcesem ale ja przecież jestem duży. Cieszyła się, że nie wiem co! Otarła mi oczy z ropy, bo coś to cholerstwo mi nie przestaje lecieć, gdybym dłużej spał to by mi świat zakleiło. No nic, koniec tych czułości, wróciłem do kojca. Coś mi się wypsnęło, przepraszam, że zdołałaś usłyszeć jak ja piszczę, skomlę. Wróć szybko, obmyślam kolejną niespodziankę, jaką ty zwiesz tymi małymi zmianami czy jakoś tak. Doberman "

są to sekundy, tak niewiele a cieszy :1luvu:

Czy mu pomagam?nie wiem, mi jego obecność pomaga na pewno

"Dostałem dziś ciepły podwieczorek, ogonek tak mi się merdał, że myślałem, że odleci :ryk:

. Doberman"
Obrazek

Dziś dzień merdania ogonem, na przywitanie w kojcu i później na widok jedzenia. Zaczyna ciągnąć na zwiadach ale nadal usłuchany.
:1luvu:

"Hejo. Wczoraj nie pisałem bo żem się zchodził..Byliśmy hen koło takiego zółtego,pasiastego budynku gdzie coś, ewidentnie przyciągało mój nochal w górę. Jakiś mors tam był a teraz pingwin czy coś. Świeżo ułożonym chodniczkiem żeśmy pomykali.. chyba zabłądziliśmy bo od strony pólkoakapulko wracaliśmy. Duża zmarzła ale wybaczę jej. uwierzcie na tym za****u niema ani sklepu, zżarłem co miała i chciałem jeszcze ale top jakiś zabobel był; nachodziliśmy się tylko, zimno nam było to przyszpieszyliśmy mareszu.

Dziś, było fajnie. Czułem się jak model. Duża najpierw otworzyła wiadereczko pokocie. Wiedziałem, że coś tam ma, czułem :mrgreen:

. Było dużo ciepło i smacznie. Nochal ubabrany jakbym w nie wiem co robił. Potem było już tylko lepiej , poczułem się jak człek u krawcowej, na poprawkach. Grzeczny aniołek jak to ja, starałem się nie drgnąć. Ponoć szyła to do 3nad ranem. Potem wcześnie wstała, bo coś dla ździr cmentarnych miała. Insze psiaki obfociła przed wyjściem z przechowalni czworonożnych ziomków , potem wstawi,. Ja tu gadu gadu, a ciepło mi :twisted:

A co robię teraz,, z tym, to się większa dowie, jak mnie znów odwiedzi :wink:

PS.: Gdyby ktoś nie wiedział, co ze starą, nieprzemakalną" kurtką/spodniami typu narciarskie[ciepłe są] czy polarem począć, Duża przygarnie i psiaka odzieje. Wel człek Doberman."

Lenka

Z dobermanem jest jak dla mnie kiepsko/źle. I nie chodzi teraz o tą ciągłą ropę w oczach czy z napletka czasem teraz. Co prawda dostał większej werwy i nawet dziś strasznie się cieszył jak przyszłam z rana; później po ciepłym posiłku warczał i szczekał po raz pierwszy ,tak jakby mnie bronił przed osoba z innymi psami ale.. miał ropień na błonie na łapie , który pękł, coś mu na klatce piersiowej wyrosło większe, jakby ropień i boli go; jak chciałam kawałek słomy mu z tego usunąć to dobrze, że mu pysk trzymałam bo by pewnie ukąsił; podbrzusze go boli i warczał jak chciałam dotknąć sprawdzić..tak nie było wcześniej[we wtorek było ok nie bolało go, nie warczał, ma luzy przy obejmie derki więc nic mu nie uciska, w cieple zaczęło mu się to wszystko rozwijać

]
Błagam Boga by to niebyły jakieś przeżuty

zgłosiłam do kierownika, poszedł od razu zapisać i na całe szczęście jutro będzie Pani doktor.
Coś mi się wydaje, że więcej muszę tych psiaków oglądać, tyle ich jest, że nie jest w stanie się ogarnąć co któremu może dolegać w danym dniu.
mam filmiki ze spacerów jak jest niespokojny przy psach czasem[w sumie gdy ja się stresuje, jak jestem opanowana to i on jest taki] ..

jutro będę, oby była doktor, oby pamiętali o kagańcu bo ich pogryzie jeśli nie zdążę być-wcześniej nawet spokojnie go wymierzałam a teraz jestem pewna, że ugryzie

co mu

Pies zachowuje się czasem jakby przechodził kryzysy. Dziś z rana jakby lepiej już było, zjadł śniadanko dzięki uprzejmości bratowej, po spacerku wrócił na drugie śniadanie do schronu. Podczas przechadzek zaczyna wyłaniać się z niego prawdziwy doberman, pies obronny przewodnika.
Do schroniska jeszcze przed południem dotarł

york srebrny, zadbany, niedawno miał ciętą szatę, przy szkole 12tce znaleziony, szukany właściciel. Po drodze ze schroniska, dwie młode osoby niosły tygrysią kocią kulkę, maleństwo, pewnie też do schronu

pozdrawiam czy ktoś w ogóle to czyta co tu piszę

mój tata nawet się zainteresował dobermanem jak usłyszał jakim dużym się zajmuje i że taki jest jak mój Dex, mówił , że tyle razy tam dokarmiam tego psa to by tu mu się dało jeść , miejsce by się zrobiło....

Milena przeczytałam i to wygląda jak pamiętnik psa,a do tego jakoś tak mi smutno

miałam kiedyś takiego ślicznego dobermana śp. Nero [*]
jak można pomóc temu ? śliczny Dobek

>>>KALISZ >>>dojrzała Nelly, kotka ma mało czasu szukamy DS

Kto przegląda forum