byłam tam, mam pełno zdjęć, a to wszystko za sprawa suni, szczeniaka , która była pod samochodem lubego;
musieliśmy ją oddać













zdjęcia później


a co u kotów w schronie, mają bajeczny wybieg, zerknę niebawem
[uCchcę zrobić bazarek by mieć fundusze aby jeździć kla do schronu , niestety tylko kawałek autobusem do centrum a potem przesiadka i kolejne koszty lub jakieś 4przystanki z buta. Nie wiem gdzie to ma słuszność, nie pracuję, dorabiam co się da, coś na życie jest na utrzymanie, szkoła eh-przynajmniej dziś były zajęcia odwołane więc dzień spędziłam z psiakami, bez przyjaciela jak bez duszy

Doberman niby agresywny, jak się nie boję to mogę wyprowadzić go-powiedzieli, biegał wokół drzewa ale tylko Za siatką szczekał potem zaufał i był spokojny_niema z nim kontaktu wzrokowego_ale miziak też jest_,
nie wiem co z Bolo,
Kirę znalazłam-zbeształa mnie na całego, ząbki pokazała, że aż zwątpiłam w słuszność spaceru, po kilku minutach się uspokoiła i poszłyśmy na spacer.
edit: tak właśnie myślałam o kociarni

tak, z bardziej przyziemnych spraw na wybiegu na pewno żwirek by się przydał, była garstka grubego w kuwecie
na pewno podkłady dla chorych, bo ze szpitalika materacyki" zafajdane idą na śmietnik
znajdę chwilę, obfocę co i jak, może ktoś mi coś opowie-do kociego szpitaliku pewnie nie wpuszczą_w sumie to bym się bała

postaram się o bazarek