Problem z niezakopującym kotem

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob lis 10, 2012 13:56 Re: Problem z niezakopującym kotem

Proponuję, żebyś najpierw dowiedział się czegoś o psychice jakichkolwiek zwierząt, zanim zabierzesz się za ich "wychowanie".
Twoje metody są po prostu szkodliwe i tak jak pisze Marzenia11- powodują u koty stres.
Wszystkie zwierzęta, koty, fretki, kury, psy, humbaki, wszystko jedno, działają na zasadzie korzyści- powtarzają nagradzane zachowania. Oczywiście również unikają karanych, ale stosowanie rozwiązań siłowych sprawia, że zwierzak jest zestresowany, nie ma poczucia bezpieczeństwa, nie ufa opiekunowi itp. i właśnie wtedy pojawiają się różne problemu behawioralne. Najczęściej opiekun nawet nie wie, że je spowodował.
Zresztą takie "pokazy siły" w wykonaniu dorosłego człowieka są zwyczajnie żałosne. Kaukaza też byś lał i przewracał?
Nie. Bo po pierwsze byś się bał, a po drugie to on byłby silniejszy. Co obrazuje bezsens stosowania teorii dominacji w wychowaniu zwierząt. Są inne, skuteczniejsze sposoby.

Może kota potrzebuje większej kuwety? To sprawdziło się u mojego kocura z awersją do zakopywania. Miał dobrą wolę, ale drapał podłogę, bo nie mógł swobodnie poruszać się w kuwecie. Może jest tam brudno? Trzeba sprzątać od razu, niektóre koty wcale nie mają ochoty grzebać w g... i wtedy też próbują drapać podłogę/ścianki/drzwiczki.
Obrazek

asia-lodz

 
Posty: 416
Od: Śro sie 08, 2012 12:35
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 10, 2012 14:02 Re: Problem z niezakopującym kotem

mapi_ pisze:To nie wynika z palącej potrzeby komentowania tego czy innego postu, czy krytykowania czyichś zachowań.

Natomiast nie odpowiada mi to, w jaki sposób traktuje się tutaj wiele osób, które wchodzą po raz pierwszy - zwłaszcza, jeżeli opisują swoje problemy czy zachowania w sposób nieco odbiegający od tego, co dla większości na miau jest normą.

Piszesz coś o dziecku. A ja sie zastanawiam, co zrobisz, kiedy z powodu dziecka będziesz miał zarwane noce, a tak na pewno będzie przez jakiś czas, oddasz je wówczas na wieś?


Po co na przykład pisać takie coś? Porównywać dziecko i kota?!? To jest jakiś absurd.
Przeciwko czemuś takiemu protestuję i myślę, że nie ja jeden.

I nie jest to wynikiem agresji czy złośliwości.

Odwracasz kota ogonem, ale to już temat nie na ten wątek. :?
Nie chodzi o porównywanie dziecka i kota, ale o to, że ich zachowania mogą być równie uciążliwe, a nwet dziecka bardziej.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob lis 10, 2012 14:10 Re: Problem z niezakopującym kotem

awerd pisze:Dla mnie to bujda. Kot jak i wiele zwierząt podda się tresurze. Kwestia umiejętności i stanowczości. Wierz mi lub nie ale to pomaga w wychowaniu kota i w poprawienia wygody człowieka. Na przykład oduczenie wskakiwania na szafki nawet gdy jest jedzenie na nich.
Dodatkowo co jest dla mnie równie ważne tresura zbliża :)
Sądzę że stwierdzenie że na tym polega ich urok to już kwestia osoby posiadającej kota.

Wiesz, miałam kota, który nauczył się siadać na polecenie "siad!" :twisted: więc nie to, żebym nie wierzyła.
Ja mam bardzo grzeczne koty - nie budzą mnie w nocy, nie kradną z talerza, nie sikają po kątach.
Jak to zrobiłam? Właśnie metodą pozytywnych bodźców, ale nie nazwałabym tego w żadnym razie tresurą. I nie sądzę, że "jestem wyżej". :wink:
Oswojenie kota dzikiego to zupełnie inna kwestia.

awerd pisze:A co sądzisz o moim pomyśle z kuwetą z wejściem z boku i czymś niemiłym dla łapek na ścianach?

Trudno mi to ocenić, także dlatego, że nie robię nic, co z założenia jest niemiłe dla kotów.

asia-lodz napisała, że być może kuweta jest za mała. Mnie też to przyszło na myśl.
A może w kuwecie jest za mało żwirku, żeby kot miał materiał do zakopywania?
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob lis 10, 2012 14:37 Re: Problem z niezakopującym kotem

Dla mnie problem nie jest w kocie, ale w Tobie.
Niestety czasem trzeba umiec się przyznać do błędu. Cały czas się zasłaniasz, że na drugiego kota poskutkowało, ale...zważ na to, że każdy kot (zresztą tak jak i człowiek) jest inny, czy się Tobie to podoba, czy nie.
To co udało się przy jednej kotce, może nie udać się z drugą. Rozumiem Twoją frustrację, ale nie rozumiem "jeżenia" się na każdego, kto ma inne zdanie (w większości słuszne), bo niestety, ale z tego co widzę, utwierdziłeś się po "sukcesie" z drugą kotką, że Twoje postępowanie jest jak najbardziej w porządku. Otóż nie, nie jest.
I mimo, że piszesz, że nie robisz kotu krzywdy w sensie fizycznym, to niestety, ale robisz to w sensie psychicznym.
To co dla Ciebie wydaje się w porządku (bo raz poskutkowało), dla kota takie nie jest i to wypadało by przyswoić.
Tak jak pisze asia-lodz, warto by było abyś najpierw zainteresował się kocią psychiką, bo robisz błędy, a tym samym kotu krzywdę.
Postępowanie masz niewłaściwe i należy je skorygować.
Dostałeś porady, co możesz zmienić, więc wybierz coś z tego i zastosuj.
Dziwi mnie jednak jedna rzecz:
piszesz, że nie zniesiesz kociego futra w sypialni oraz świadomości, że kot siedzący na poduszce przed chwilą był w kuwecie, więc proszę, wytłumacz mi co jest przyjemnego w pójściu rano po kawusię i zastanie tam kociej kuwety?
Mi osobiście odechciało by się robić tam śniadania, mając świadomość, że pomimo, że kuweta jest czysta, koty się tam załatwiają.
Dla mnie to jest taka sprzeczność i brak logiki. Coś chcesz, ale nie wiesz co.
Naprawdę nie masz miejsca w domu, żeby ustawić kuwetę?
Piszesz o łazience. O ile rozumiem, że powierzchnia jest za mała, tak argument, że jest mokro i żwirek się rozbabrze już nie. Też mam kuwetę w łazience, ale jak się idę kąpać to ją po prostu wystawiam. Poza tym, łatwiej mi jest utrzymać czystość, bo w łazience mam kafelki, z których szybko mogę zmieść a potem przetrzeć szmatką powierzchnię.
Może zacznij szukać kompromisów, bo narazie wychodzisz tylko z założenia, że JA CHCĘ, a pomyślałeś, co może chcieć kot?
Niestety, ale wspólne mieszkanie nie polega na dopasowaniu wszystkiego pod siebie, ale sprawienie, aby każdemu domownikowi (tak, kot to też domownik) było dobrze.
Jeśli sobie nie radzisz z kotem, proponuję skontaktować się z behawiorystą, bo działając w ciemno i na chybił-trafił zrobisz kotu krzywdę. Tak jak pisałam wcześniej- kot ze stresu może zacząć się załatwiać poza kuwetą i co wtedy?
Podkreślam jeszcze raz: wina nie leży w kocie, tylko we właścicielu.


edit:

kot to nie pies, aby go tresować.
Poza tym odnoszę wrażenie, że koty nie mają swojego terytorium, a ich potrzeby nie są zaspokajane.
Ostatnio edytowano Sob lis 10, 2012 14:45 przez anieli, łącznie edytowano 1 raz

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Sob lis 10, 2012 14:45 Re: Problem z niezakopującym kotem

Kontakt z behawiorysta ma tylko sens jesli człowiek zastanawia się co moze zrobic i gdzie lezy problem a nie ma sensu gdy jest przekonany ze problem lezy tylko i wyłącznie w kocie. Wtedy szkoda kasy, behawioryści pracują głównie z ludźmi bo, tak niestety jest, problemy w zachowaniach kotów mają swoją przyczynę w zachowaniu człowieka wobec kota.
koty są jak dzieci - wielu psychologow dzieciecych czy rodzinnych na sygnalizowane problemy z zachowaniem u dzieci pracują tylko i wyłącznie z rodzicami.
I tak jest, czy to się komuś podoba, czy też nie.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35670
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob lis 10, 2012 14:50 Re: Problem z niezakopującym kotem

Marzenia11 wiem, ale mam cichą nadzieję, że może autor wątku się trochę opamięta i da sobie przetłumaczyć pewne rzeczy. Nie każdy musi wszystko rozumieć odrazu.
Fakt, że niepokojące jest to, że autor jest utwierdzony w tym, co robi i większośc porad odbiera jako atak na zasadzie "i tak swoje wiem, bo raz zadziałało", ale może uda się choć minimalnie zmienić to podejście :oops:

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Sob lis 10, 2012 14:52 Re: Problem z niezakopującym kotem

A, nadzieję, no tak :mrgreen: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35670
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob lis 10, 2012 14:56 Re: Problem z niezakopującym kotem

może uda się choć minimalnie zmienić to podejście :oops:


Na pewno może się udać, jeżeli w pozytywny sposób będą przekazywane alternatywne sposoby zachowania.
Natomiast (niemal) z gruntu skazane na porażkę są osoby, które z pozycji "mędrca" wygłaszać będą swoje teorie na temat tego, co kto źle robi ze swoim zwierzęciem. Jeszcze gorzej, jeżeli wypowiedzi te są agresywne albo obraźliwe. A takich na tym forum jest niestety bardzo dużo, zwłaszcza wobec osób, które pojawiają się tutaj po raz pierwszy.

mapi_

 
Posty: 826
Od: Wto sie 07, 2012 22:17

Post » Sob lis 10, 2012 15:00 Re: Problem z niezakopującym kotem

mapi_ nie zatrzymujemy Cię na tym koszmarnym forum! :mrgreen:
Widać, że jesteś tu od niedawna i nie masz materiału porównawczego.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob lis 10, 2012 15:01 Re: Problem z niezakopującym kotem

mapi_ pisze:
może uda się choć minimalnie zmienić to podejście :oops:


Na pewno może się udać, jeżeli w pozytywny sposób będą przekazywane alternatywne sposoby zachowania.
Natomiast (niemal) z gruntu skazane na porażkę są osoby, które z pozycji "mędrca" wygłaszać będą swoje teorie na temat tego, co kto źle robi ze swoim zwierzęciem. Jeszcze gorzej, jeżeli wypowiedzi te są agresywne albo obraźliwe. A takich na tym forum jest niestety bardzo dużo, zwłaszcza wobec osób, które pojawiają się tutaj po raz pierwszy.

Owszem, zgadzam się z Tobą - bo ludzie podobnie jak koty będa przyjmowac proby zmiany ich zachowania chętniej przy pozytywnych bodźcach. Trzeba tylko pamietac, ze net ma swoje ograniczenia i to co ja napiszę bez żadnych negatywnych emocji moze byc odczytane różnie, zaleznie od nastawienia czytającego i jego emocji. trzeba na to wziąc poprawkę przypisując intencje piszacym. Oczywiście pomijam posty ktore zawierają niezaprzeczalnie agresywne stwierdzenia czy słowa itp.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35670
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob lis 10, 2012 15:06 Re: Problem z niezakopującym kotem

anieli pisze:kot to nie pies, aby go tresować.

Oj tam, oj tam, wszystkie gadziny działają podobnie :) Próbowałam kiedyś klikera z kozami, rezultaty były ciekawe :)
A wracając do twierdzenia awerd, że tresura (jakkolwiek nie lubię tego słowa) zbliża- jak najbardziej się zgadzam, ale tylko taka, która obu stronom sprawia przyjemność.

mapi_ pisze:Na pewno może się udać, jeżeli w pozytywny sposób będą przekazywane alternatywne sposoby zachowania.
Natomiast (niemal) z gruntu skazane na porażkę są osoby, które z pozycji "mędrca" wygłaszać będą swoje teorie na temat tego, co kto źle robi ze swoim zwierzęciem. Jeszcze gorzej, jeżeli wypowiedzi te są agresywne albo obraźliwe. A takich na tym forum jest niestety bardzo dużo, zwłaszcza wobec osób, które pojawiają się tutaj po raz pierwszy.

Masz rację, mapi_. Tylko widzisz, nie widziałam jeszcze, żeby na jakimkolwiek zwierzęcym forum źle potraktowano osobę, która czegoś nie wie i PYTA, jak ma postępować. Jeśli ktoś mówi: "robię tak i tak, i będę robił dalej, a problem, jaki mam, rozwiążcie, nie ingerując w sposób mojego postępowania", to jest już inna sprawa.
Obrazek

asia-lodz

 
Posty: 416
Od: Śro sie 08, 2012 12:35
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 10, 2012 15:25 Re: Problem z niezakopującym kotem

Trzeba tylko pamietac, ze net ma swoje ograniczenia i to co ja napiszę bez żadnych negatywnych emocji moze byc odczytane różnie, zaleznie od nastawienia czytającego i jego emocji. trzeba na to wziąc poprawkę przypisując intencje piszacym.


Zgadzam się, że czasem trudno odczytać właściwe intencje piszące.
Dlatego z jednej strony powinno się jak najbardziej unikać wypowiedzi, którymi można w jakiś sposób dotknąć rozmówcę, a z drugiej powinno się zakładać maksimum dobrej woli u odpowiadającego :)

Tylko widzisz, nie widziałam jeszcze, żeby na jakimkolwiek zwierzęcym forum źle potraktowano osobę, która czegoś nie wie i PYTA, jak ma postępować. Jeśli ktoś mówi: "robię tak i tak, i będę robił dalej, a problem, jaki mam, rozwiążcie, nie ingerując w sposób mojego postępowania", to jest już inna sprawa.
\

Na miau można by znaleźć różne rzeczy...
Natomiast jeżeli ktoś rzeczywiście pisze tak:
"robię tak i tak, i będę robił dalej, a problem, jaki mam, rozwiążcie, nie ingerując w sposób mojego postępowania"
i nie ma jakiejkolwiek woli zmiany, czy choćby zastanowienia się nad swoim postępowaniem, to jest to co najmniej trochę dziwne.

mapi_ nie zatrzymujemy Cię na tym koszmarnym forum! :mrgreen:


Mając na uwadze to, co wyżej napisałem, przyjmuję jednak dobrą wolę u piszącego i nie zakładam, że jest to wezwanie do natychmiastowego opuszczenia forum ;) Ja tak szybko nie uciekną. Nie trzeba bawić się jednak w wielkie poszukiwania, by znaleźć na tym forum mnóstwo problemów/wątków nierozwiązanych, bo ich autor został potraktowany w taki, a nie inny sposób i po prostu zniknął z forum.

mapi_

 
Posty: 826
Od: Wto sie 07, 2012 22:17

Post » Sob lis 10, 2012 20:05 Re: Problem z niezakopującym kotem

mapi_ pisze:Mając na uwadze to, co wyżej napisałem, przyjmuję jednak dobrą wolę u piszącego i nie zakładam, że jest to wezwanie do natychmiastowego opuszczenia forum ;)

Cóż, to zależy tylko od Ciebie. W każdym razie są inne fora (i podfora) internetowe poświęcone kotom, które być może bardziej by Ci odpowiadały.
Nie sądzę, żeby autor tego wątku został źle potraktowany przez forumowiczów.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob lis 10, 2012 20:13 Re: Problem z niezakopującym kotem

Nie sądzę, żeby autor tego wątku został źle potraktowany przez forumowiczów


Na pewno można go było potraktować lepiej. Przynajmniej niektórzy mogli.

Miau to rzeczywiście bardzo specyficzne forum i nie dziwię się, że niektórzy przed nim ostrzegają.
Nie będę z niego uciekał, ponieważ potrafię znaleźć tutaj przynajmniej trochę informacji w kwestiach, które mnie interesują i nie jestem tak wrażliwy, żeby się załamywać po jednym czy drugim wpisie pod moim adresem. Poza tym można tutaj rzecz jasna spotkać także wiele normalnych osób, które są naprawdę z góry życzliwie nastawione do innych, chętne do pomocy i w dodatku nie są przekonane o własnej nieomylności, które to przekonanie bije wprost z wpisów niektórych forumowiczów.

mapi_

 
Posty: 826
Od: Wto sie 07, 2012 22:17

Post » Sob lis 10, 2012 20:15 Re: Problem z niezakopującym kotem

Jeśli wg Ciebie forum służy do głaskania po główce, to faktycznie możesz się rozczarować.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kota_brytyjka, puszatek i 56 gości