RUBEN NAJPRAWDOPODOBNIEJ TO ON JEST
Polazłam go rano szukac i zagadałam do sasiada,co jest "hyclem"...przełamałam się,tyle mielismy kłopotów z tym człowiekiem
No i mówi"Pani jak woła Ruby.. to on wyłazi i patrzy na panią zawsze,ja nic nie mówił,bo co mam gadac,ale pojawił się w poniedizałek...Pani co on wyprawia ,to tylko nagrac ..łapie myszy w spichlerzu-jak wpada to tylko sie kurzy,rzuca myszami,pani,taki kot to skarb...."
NO TO MÓWIE ,ŻE ON JEST PRAWIE SLEPY,NA CO SASIAD"MOŻE I SLEPY,ALE MA WECH...,PRYCHA,BURCZY,ale jak słyszy pania to leci za stodołe i patrzy w pani stronę.Przyłazi z tym waszym burym ,pregowanym(tu mowa o Drapaku).widocznie ja lepszy gospodarz ..."
Obiecał mnie zawołac jak tylko go zobaczy...mówi,ze jest codziennie jak tylko psa zamykaja ...wtedy wyłazi...
Jezusie takie info to chyba cud jest...Wiem ,dlaczego tu nie wraca,bo tam go karmia,daja mleko,ma myszy,co bedzie do "więzienia wracał"
Na razie ogłoszeń nie zawiesze,niepokoi mnie tylko opis kota"piekny ,taki czysty jasny rudy,szczupły...nie powiedział,że długowłosy...no,ale ja znam okoliczne koty ,karmie je przeciez -takiego kota nie ma w okolicy jak pisał sasiad.No i wazne ,że pojawił sie wtedy gdy od nas nawiał

Mam nadzieje ,ze to mój ślepek...po tych zaryczanych dniach/nocach takie wiesci to lek na całe zło
