Marvano - nie obraź sie, ale my też mamy sporo kotów - własnych i na tymczasie. Nie zagwarantujemy ci, że znajdą domy, choć szanse na to są. Trzeba będzie je po prostu obfotografować i zarzucić sieć ogloszeniami - innej drogi nie ma.
Nie słyszałam o karmieniu kociaków kroplówkami - chyba że mają pp lub są po operacji przewodu pokarmowego. Tak czy ciak trzeba je wypróżniać (maluchy nie robią same kupki ani siusiu - to zapewnia kocica masując je językiem - z jej braku ty powinieneś to robić kilka razy dziennie). Inaczej śmierć z zimna i głodu to nie będzie najokrutniejsza czekająca je śmierć.
Twój wet oferując sterylkę za 100 zł zszedł z ceny tak, że trudno bardziej. Nie dasz naprawdę rady uzbierać tyle przez np. 3 miesiące i ciachnąć jedną, a potem drugą? Możesz przecież robić bazarki tu, na miau na pokrycie sterylek, skontaktować się z fundacjami w okolicy, uderzyć do gminy - tak my robimy. Inaczej tragedii i umierających kociaków, którym nikt nie pomoże odejść bez bólu będzie więcej i więcej. Kotów bezdomnych, bez Dużych, którzy by się nimi opiekowali jest i tak za dużo, by jeszcze pozwalać przychodzić na świat kolejnym.
Jest na forum kilkunastoletnia dziewczyna, która z pomocą (finansową) fundacji i forumowiczów sterylizuje kotki na pomorzu, jest pani w wieku balzakowskim (chyba

) która dokarmia, kastruje i leczy całe stado o wiele większe od twojego - czy na pewno jesteś od nich mniej obrotny? Bo brzmisz chwilami na zasadzie "weźmy i zróbcie"

...