Koty mają się nieźle, choć do ideału trochę brakuje.
Annopolka - ma dość okropne zapalenie ucha, z dwiema bakteriami w wymazie. Na szczęście wrażliwymi na sporo antybiotyków, ale biedulka ma kiepski apetyt, muszę ją przekonywać trochę na siłę do jedzenia.
Długowłosa - została ponownie ogolona, zmiany na skórze ma nadal. Acz obecnie - chyba tylko grzybicze, aż boję się cieszyć by znów nie wróciły bakterie. Cudem w jej wypadku są wyniki krwi - w zasadzie wszystko wróciło do norm! jakby inny kot! z tym, że wygląda jak szkielet, więc też jest na itensywnej terapii dożywiającej. Conw którego dostałam z KV jest dla nas zbawieniem!
Marze po każdym odstawieniu antybiotyku wracają i zmiany na skórze i wyciek z oczu - kombinujemy co by tu z nią zrobić.
Kuba ładnie zarósł, czuje się wyraźnie lepiej.
Kłopot jest z Ordonką, tym razem z pęcherzem. Diagnostyka przed nami.
Reszta ma się nieźle lub dobrze

Ze względu na białaczkę u Hani66 - rozpoczęłam testowanie stada. Na pierwszy rzut poszły te z nawracającymi chorobami i kiepsko się leczące, wszystkie są ujemne. Teraz po kolei muszę sprawdzić resztę. Niestety nasze zaufanie do testów płytkowych spadło po tym jak u Hani kilkukrotnie testowane płytkami (z wynikiem negatywnym) koty okazały się być jednak dodatnie w PCR. Dlatego wybraliśmy opcję droższą, ale jednak pewniejszą. Tym niemniej w efekcie muszę każde futro dostarczyć do lecznicy, co jest dla mnie dość trudne logistycznie. Badanie potrwa więc dość długo, będę dawać co jakiś czas znać. Dopóki nie będzie kompletu wyników oczywiście nie przenosimy nigdzie żadnych kotów.