nicka,
Przede wszystkim daj sobie spokój z caninsulin. To jest straszne świństwo. U mojego psa lekarz doszedł do 9 j przy wadze 8kg. Wyniki to były himalaje. Pre 500, po 2-3 godzinach 50, potem znów 500, i to bez różnicy, czy dawałam mu insulinę raz dziennie, czy rozbijałam dawkę na dwa razy co 12 godzin. Jeśli u was wyniki w ogóle stanęły w miejscu to może to być właśnie to, że zaraz po zastrzyku bardzo spada (czego nie mierzysz, bo zdajsie badasz cukier dopiero po kilku godzinach) a potem jest odbicie - poczytaj o kontrregulacji. Lente o którym piszesz to pewnie lente wos - też bez sensu, bo też słabo oczyszczona i o podobnym działaniu jak canin.
Tyle jeśli chodzi o wstęp. Musisz się przygotować na to, że jeśli chcesz na poważnie leczyć psiaka, to musisz na nim trochę popróbować, poeksperymentować. Niestety nie ma innej metody, bo każdy zwierzak jest inny i inaczej reaguje na insulinę. Na forumowe koty lantus i levemir działają podobnie - u mnie się to nie sprawdziło. Lantus u mojego psa działa dopiero po 8 godzinach a potem stosunkowo krótko i delikatnie. Levemir zbijał cukier bardzo gwałtownie, w ciągu godziny były ogromne spadki, nawet po kropelce insuliny, a potem znowu ostro w górę. Jest anglojęzyczne forum
www.k9diabetes.com/forum na którym dużo psów jest na insulinie humulin n. To jest insulina (jak canin) a nie analog (jak lantus i levemir). U ludzi jest ona średnio-długodziałająca (nie wiem jak inaczej to napisać

). U psów insulinoterapia jest tak jak u kotów bardziej skuteczna, jeśli się podaje insulinę dwa razy na dobę.
U mojego psa, metodą prób i błędów doszłam do najlepiej na niego działającego schematu: insulinę dostaje dwa razy na dobę. Daję mu (oczywiście w osobnych zastrzykach) humulin n jako insulinę posiłkową, oraz lantus jako bazalną, bo humulin za krótko działa a tak insuliny się uzupełniają. Nie piszę konkretnych dawek, bo to jest na razie mniej istotne, i tak trzeba zaczynać od malutkich i sprawdzać jak będzie to wyglądać. Jedzenie dostaje przy podaniu insuliny (czyli też dwa razy na dobę). Jeśli chodzi o jedzenie - dokładnie jak u kotów - zero suchej karmy. Przerabiałam to, łącznie z karmą dla cukrzyków - efekt to skoki cukru i bardzo poważne podrażnienie jelit. Przerzuciłam się na gotowanie - męczące, ale poprawa była natychmiastowa.
Tyle tak na szybko, bo wiem, że na razie i tak masz dużo informacji do ogarnięcia. Poza tym muszę się hamować, bo wiem, że czasem piszę bardzo chaotycznie
Podstawa, to zmiana insuliny. To, czy wybierzesz lantusa, levemir czy humulin n (czy jakąkolwiek inną ludzką insulinę) jest na początek mało istotne - każda będzie lepsza od canin, a przy okazji będziesz cokolwiek wiedzieć o reakcji twojego psa na konkretną insulinę.
Jeśli będziesz chciała więcej konkretów, to pytaj. Ja w początkach leczenia swojego psa byłam całkiem sama i wiem że bywa to przerażające. A na weta nie licz. To smutne, ale nie sądzę, żebyś znalazła takiego, który poprowadzi sensownie psa z cukrzycą. To ty musisz się wszystkiego nauczyć po to, żeby wiedzieć czego od weta wymagać.
P.S. Mój pies na wątrobę bierze hepatiale forte, bo też ma ją obciążoną innymi lekami - niestety zmagamy się nie tylko z cukrzycą.
Pozdrawiam i głowa do góry
